Bieganie po miękkim nie chroni przed urazami

Hirofumi Tanaka wzdycha z dezaprobatą, gdy obok asfaltowych tras rowerowych i biegowych widzi wydeptane w trawie ścieżki. To dzieło biegaczy, którzy wierzą, że miękki grunt uchroni ich przed kontuzjami.

Bieganie po trawie raczej nie ma większego sensu...
Bieganie po trawie raczej nie ma większego sensu...© Panthermedia

Za każdym razem skręcam nogę

Przypadek Tanaki sprawił, że sam zacząłem się nad tym zastanawiać. Dlaczego wielu biegaczy uważa, że miękki grunt jest łagodniejszy dla ich nóg? A może to po prostu kolejny błąd, który wszyscy popełniamy, wierząc w to, co podpowiada nam zdrowy rozsądek i nie sprawdzając, czy faktycznie ma rację?

Możliwe, że biegacz, który - podobnie jak ja - dotyka ziemi najpierw przednią częścią stopy a nie piętą, na miękkim gruncie może być narażony na więcej kontuzji. W końcu, za każdym razem, gdy poślizgnę się na takim podłożu, skręcam nogę.

Co wywołuje kontuzje?

- Myślę, że dodatkowym powodem, dla którego jeszcze nie odpowiedzieliśmy na to pytanie, jest fakt, że nie jest to proste pytanie - dodaje Warden.

Gdy dr Willem van Mechelen z VU University Medical Center w Amsterdamie poszukiwał publikacji na temat kontuzji podczas biegania i tego, jak się przed nimi chronić, również nie dotarł do badań, które jednoznacznie zalecałyby bieganie po miękkim podłożu. - Okazuje się, że z występowaniem kontuzji u biegaczy związku nie mają: wiek, płeć, wskaźnik masy ciała, bieganie po wzgórzach, po twardym podłożu, uprawianie innych sportów, pora roku ani dnia - wylicza van Mechelen.

O co zatem chodzi? Przecież oczywistym wydaje się, że siły działające na nogi są różne w zależności od tego, czy biegniesz po miękkiej, udeptanej ziemi czy po twardym asfalcie. Dlaczego nie ma to wpływu na statystyki kontuzji?

Organizm sam się przystosowuje

Za każdym razem badania te wykazywały, że organizm automatycznie przystosowywał się do zmiennych powierzchni tak, by siła, z jaką stopa dotyka płyty, była stała.

- Jeśli biegniesz po twardym, twoje ciało samo zmniejsza swoją sztywność - tłumaczy Warden - Twoje kolana i uda są bardziej sprężyste. Natomiast na miękkim podłożu twoje nogi sztywnieją - dodaje. Bieganie po miękkim "to w zasadzie zupełnie inny rodzaj ruchu" - uważa.

Gwałtowne zmiany mogą być ryzykowne

- To tylko modele, więc tak naprawdę nie wiadomo, na ile odzwierciedlają rzeczywistość - mówi van Mechelen - Ale, według mnie, nie są od niej dalekie - uważa.

Warden twierdzi także, że niektórzy biegacze szybciej od innych przyzwyczajają się do nowego podłoża. Wszystkim jednak, którzy zamierzają zmienić grunt, po którym biegają, z miękkiego na twardy lub odwrotnie, zaleca czynić to stopniowo i ostrożnie.

Biorąc pod uwagę fakt, że nie ma dowodu na to, iż miękki grunt pozwoli uniknąć kontuzji, nie ma żadnego powodu, by po nim biegać. Chyba że się lubi - zaznacza Warden. Van Mechelen natomiast radzi biegaczom po prostu zaopatrzyć się w wygodne buty i biegać, tam gdzie mają na to ochotę.

Sam - jako biegacz - przyznaje, że woli asfalt. Ja też.

Mój trener, Tom Fleming, nigdy nie radził mi, bym biegał po miękkim podłożu. I - jak mówi - istnieje bardzo dobry powód, by tego nie robić, zwłaszcza jeśli ma się zamiar startować w zawodach.

- Większość maratonów organizowana jest na wyasfaltowanych drogach - przypomina - Dlatego dobrze jest się do nich od razu przyzwyczajać - uważa.

Gina Kolata

The New York Times

Tłum. AWT

Śródtytuły pochodzą od redakcji portalu INTERIA.PL.

The New York Times Syndicate
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas