Zachodnie media donoszą, że szykuje się nieoczekiwany rywal dla cybertrucka Tesli. Bollinger B1 i B2 to futurystyczne terenówki, która mają nieco namieszać na rynku elektrycznych pojazdów użytkowych.
Z wyglądu przypomina połączenie forda bronco i land rovera defendera. Ale tylko na stylizacji retro podobieństwa się kończą. Zamiast klekoczącego diesla, czy paliwożernego V8, pod maską Bollingera drzemie bowiem silnik elektryczny o mocy 614 koni mechanicznych.
Zarówno model B1 (SUV) jak i B2 (pick-up) posiadają aluminiową karoserię, napęd na cztery koła i niezliczone możliwości konfiguracji wyposażenia takie jak chociażby zdejmowane panele nadwozia i innowacyjne rozwiązania ładunkowe.
Firma Bollinger kieruje swoje produkty do klientów, którzy szukają nieszablonowego pojazdu roboczego. Jak to w ciężarówkach bywa, wyposażenie seryjne nie powala na kolana. Klimatyzacja jest seryjna, lecz kierownicy nie wyposażono w poduszkę powietrzną.
Producent deklaruje, że na w pełni naładowanych akumulatorach samochód dysponuje zasięgiem 200 mil. Przyspieszenie od zera do 100 km/h zajmuje mu 4.5 sekundy, czyli tyle co tak usportowione modele jak chociażby BMW Z4 m40i, czy alpine A110!
Zaprezentowany w 2019 roku samochód trafić ma do sprzedaży w 2020 roku, a jego ceny rozpoczną się od 125 tysięcy dolarów.