Extrem na łyżwach

W sobotnie popołudnie 16 stycznia w Monachium na oczach 50 000 widzów rozegrana została najsłynniejsza rywalizacja w downhillowym zjeździe na łyżwach - Red Bull Crashed Ice World Championship.

Ale jazda! /fot. Red Bull
Ale jazda! /fot. Red Bull

50 km/h... na łyżwach

W miniony weekend monachijski Park Olimpijski zmienił się w pole bitwy dla nieustraszonych miłośników ekstremalnej jazdy na łyżwach. W sobotniej rywalizacji największą zwinnością, odwagą i determinacją wykazał się niemiecki zawodnik - Martin Niefnecker, który jako pierwszy przejechał 400-metrowy tor lodowy usłany fantazyjnymi przeszkodami. Jako drugi na mecie pojawił się reprezentant Kanady - Gabriel Andre, a na trzecim miejscu uplasował się Szwajcar Martin Muller. Prędkość jaką osiągali zawodnicy dochodziła nawet do 50km/h!

Nieprzewidywalny sport

Faworyt Szwed Jasper Felder, który siedmiokrotnie stawał na podium zawodów Red Bull Crashed Ice, musiał wycofać się z rywalizacji z powodu urazu, jakiego doznał podczas treningu. Dwukrotnemu zwycięzcy zawodów Red Bull Crashed Ice, również zabrakło szczęścia. Fin Tartu Pihlainen został bowiem znokautowany w ćwierćfinale i zajął ostatecznie dziewiąte miejsce.

Wymagająca trasa

Zaciętą rywalizację wzmagał mróz, adrenalina oraz gromkie oklaski rzeszy widzów. Trasa zawodów okazała się bardzo wymagająca.

- Podczas dwóch dni spędzonych na torze nabiłem sobie więcej siniaków, niż w całej mojej hokejowej karierze! - komentował na gorąco 19-letni uczestnik zawodów. - Było warto! - dodał po chwili z uśmiechem.

Pierwsza eliminacja

Od 2010 roku Red Bull Crashed Ice to seryjne zawody o ogólnoświatowym zasięgu, w których bierze udział 64 zawodników wyłonionych podczas kwalifikacji. Monachijski przystanek Red Bull Crashed Ice był pierwszym rozegranym w ramach Mistrzostw Świata. Druga i ostatnia w ramach mistrzostw rywalizacja odbędzie się 20 marca w kanadyjskim Quebecu. Uczestnik, który osiągnie największą liczbę punktów w klasyfikacji generalnej zdobędzie tytuł Mistrza Świata Red Bull Crashed Ice 2010.

INTERIA.PL/materiały prasowe
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas