Flyboard, czyli latanie na słupie wody

Flyboard jest widowiskowym sportem wodnym, polegającym na lataniu nad wodą. Cieszy się coraz większą popularnością w Ameryce Południowej, Europie, Australii i Afryce.

flyboard
flyboardPAP life
Flyboard to przednia zabawa dla każdego żądnego emocji
Flyboard to przednia zabawa dla każdego żądnego emocjiPAP life

Spokojne popołudnie na urugwajskiej plaży Mansa, jest zakłócone przez ludzką postać w czarnym kombinezonie, która wybija się z wody w stronę nieba: "To aquaman!" - słychać okrzyki plażowiczów. Zdziwieni turyści przyglądają się mężczyźnie, unoszącemu się siedem metrów nad wodą, który lata na małej desce i wywija piruety w powietrzu. Umożliwiają mu to cztery strumienie wody pod ciśnieniem. Dwa przy rękach i dwa pod nogami.

- To wcale nie jest trudne, a czujesz się tak, jakbyś latał. W piętnaście minut większość osób, które próbują swoich sił po raz pierwszy, jest w stanie unieść się do góry. Najważniejsze jest zachowanie równowagi w nogach. Wznosisz się i opadasz lekko, jeżeli trzymasz nogi prosto. A kiedy stracisz kontrolę, rzucasz się do wody na główkę jak delfin i to cała filozofia. No i ogromna frajda, bo można nie tylko wzbić się w powietrze, ale i wywijać piruety - wyjaśnia Nicolas Lopez, fan flyboardu.

Cztery strumienie wody, to nie cały ekwipunek. Sportowcy stoją na desce o szerokości 50 centymetrów, wyposażonej w odpowiednie buty.

Deska podłączona jest długą rurą do skutera wodnego, którym wypływa się odpowiednio daleko, żeby nie zrobić sobie krzywdy i w razie czego mieć gdzie nurkować. Ciśnienie wody kontroluje się czujnikami pod nogami i w rękach.

- To bardzo dziwne, ponieważ wiesz, że wzbudzasz sensację i wszyscy na plaży cię obserwują, dlatego musisz latać jak należy - żartuje Daniel Braga, który spróbował flyboardu po raz pierwszy na półwyspie Punta del Este w Urugwaju.

- Po prostu trzeba wierzyć we własne siły i nie bać się wody, wtedy nauka latania staje się tak samo prosta jak nauka jazdy na rowerze - dodaje Braga. Z tą jednak różnicą, że flyboard pozwala wzbić się do nieba, a rower trzyma nas na ziemi.

- Wypróbowaliśmy kilka prototypów flyboardu, aż w końcu udało nam się unieść nad taflą wody i utrzymać równowagę w powietrzu bez większego wysiłku. Później skupiliśmy się na tym, by użycie flyboardu było bardziej intuicyjne - wyjaśnia Franky Zapata z Flyboard X.

Pierwsze światowe zawody flyboardu odbyły się w Katarze w październiku 2012 roku.

Flyboard - First Experience [slow motion]
PAP life
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas