Fotki z wakacji w mediach społecznościowych pomagają chronić zagrożone zwierzęta
Wygląda na to, że fani dzielenia się w sieci zdjęciami z międzynarodowych wojaży dostali właśnie kolejny argument, by kontynuować swoją “działalność". A przynajmniej jeśli chodzi o fotki dzikich zwierząt, bo jak informują naukowcy, może to być całkiem przydatne narzędzie ochrony zagrożonych gatunków.
Wakacyjne zdjęcia z zebrami i innymi dzikimi zwierzętami publikowane w mediach społecznościowych mogą mieć dużą wartość naukową, a mianowicie pomagają badaczom w śledzeniu i zbieraniu informacji na temat zagrożonych gatunków.
Naukowcy korzystają ze sztucznej inteligencji, żeby wyszukiwać publikowane w mediach społecznościowych zdjęcia interesujących ich gatunków - zebr, rekinów i innych, a następnie je analizować i identyfikować na tej podstawie konkretne osobniki czy stada.
Fotki z wakacji to bogate źródło wiedzy o zagrożonych gatunkach
W połączeniu z informacjami o tym, gdzie i kiedy zdjęcia zostały wykonane, mogą one posłużyć do zbierania danych na temat zwyczajów zwierząt, liczebności, dynamiki urodzeń i zgonów, zasięgu występowania, społecznych interakcji czy interakcji z innymi gatunkami, w tym ludźmi.
Mamy miliony zdjęć zagrożonych zwierząt wykonanych przez naukowców, pułapki, drony i nawet turystów. Te obrazy to bogactwo danych, które możemy wyciągnąć i analizować, by lepiej chronić zwierzęta i walczyć z ginięciem kolejnych gatunków
Zdaniem naukowców jest to nieoceniona pomoc, bo obecnie doświadczamy utraty bioróżnorodności na niespotykaną wcześniej skalę i coraz więcej gatunków wymaga naszej interwencji. Jak wskazują badacze, status ponad połowy ze 142 tysięcy w różnym stopniu zagrożonych wyginięciem gatunków z czerwonej księgi gatunków zagrożonych jest nieznany.
Jeśli chcemy uchronić afrykańskie słonie przed wyginięciem, musimy wiedzieć, ile ich tam jest, gdzie są i jak szybko spada ich liczebność. Nie mamy wystarczająco obroży GPS i tagów satelitarnych, żeby monitorować wszystkie słonie i odpowiedzieć na te pytania. Ale możemy wykorzystać sztuczną technologię i maszynowe uczenie, żeby analizować obrazy słoni i uzyskać część potrzebnych informacji
Berger-Wolf i jej zespół stworzyli nawet specjalny system o nazwie Wildbook, który wykorzystuje algorytmy rozpoznające obrazy do analizowania zdjęć wykonywanych przez turystów podczas wyjazdów urlopowych.
Jest on tak skuteczny, że pozwala śledzić nie tylko całe grupy, ale i konkretne osobniki, a wszystko za sprawą wyłapywania niuansów w paskach, cętkach, zmarszczkach, a nawet kształcie trąby. Jak chwali się zespół, posiadają w bazie ponad 2 miliony zdjęć 60 tys. unikatowych wielorybów i delfinów z całego świata, a bardzo bogate kolekcje mają też rekiny, zebry, żółwie, żyrafy, afrykańskie drapieżniki i inne gatunki.