Jak uspokoić płaczące dziecko? Naukowcy twierdzą, że to najskuteczniejszy sposób

Rodzice wiedzą najlepiej, że uspokojenie płaczącego dziecka bywa nie lada wyzwaniem - czasem wystarczy kilka minut, a innym razem nie działają żadne sprawdzone wcześniej metody. Naukowcy przekonują jednak, że znaleźli sposób skuteczniejszy od pozostałych.

Naukowcy przekonują, że to najskuteczniejszy sposób na uspokojenie płaczącego dziecka
Naukowcy przekonują, że to najskuteczniejszy sposób na uspokojenie płaczącego dziecka123RF/PICSEL

Jak dowiadujemy się z najnowszego badania opublikowanego w magazynie Current Biology, jeśli spróbujemy uspokoić płaczące dziecko, po prostu biorąc je na ręce i siadając z nim w fotelu czy na kanapie, najpewniej skazani jesteśmy na porażkę - ba, to często podnosi tętno malucha i sprawia, że staje się jeszcze bardziej marudny. A może trzeba wziąć dziecko na ręce i chodzić z nim po pokoju?

Jak uspokoić płaczące dziecko? Spróbujcie tego

To już teoretycznie lepszy pomysł, który z kolei obniża puls i pomaga zasnąć, ale... chociaż w drugim scenariuszu rodzice radzili sobie znacznie lepiej i już po 5 minutach chodzenia z płaczącym dzieckiem blisko połowa maluchów zasnęła, to szybko pojawił się kolejny problem. A mianowicie odłożenie dziecka do łóżeczka, bo często wystarczy tylko położyć głowę dziecka na poduszce, by cała ciężka praca poszła na marne i trzeba było ją zaczynać od początku.

Płaczące niemowlęta uspokajają się i zasypiają po 5 minutach chodzenia/trzymania, nawet w ciągu dnia, kiedy zazwyczaj o tej porze nie śpią
tłumaczą naukowcy.

Naukowcy przekonują jednak, że istnieje sposób, by wszystko poszło gładko - ich badania pokazują, że po 5 minutach chodzenia z dzieckiem na ręku, należy usiąść z nim na kolejne 5 minut i dopiero po tym czasie próbować odkładać. Taka kombinacja sprawia, że dziecko można bez problemu ułożyć w łóżeczku i przykryć, a następnie wyjść z pokoju, bo nawet dźwięk zamykanych drzwi nie jest w stanie go obudzić.

Zdaniem badaczy spośród 13 płaczących dzieci w ich eksperymencie, aż 9 udało się w ciągu tych 10 minut uspokoić, uśpić i położyć do łóżka - zaznaczają jednak, żeby chodzić po płaskiej powierzchni, utrzymywać w miarę stałe tempo, nie zatrzymywać się i nie wykonywać zbyt gwałtownych ruchów.

Oczywiście, każde dziecko jest inne i naukowcy nie gwarantują 100 proc. skuteczności, ale wyniki mówią same za siebie (warto jednak pamiętać, że łatwiej będą miały najpewniej kobiety, bo z innych badaniach wynika, że dzieci łatwiej uspokajają się, kiedy są noszone przez matki).

Dlaczego metoda ma szansę zadziałać? U myszy ruch kołysania wydaje się sprzyjać zasypianiu poprzez aktywację układu przedsionkowego, który jest systemem sensorycznym dostarczającym informacji o ruchu, pozycji głowy i orientacji przestrzennej. Autorzy badania uważają, że coś podobnego dzieje się u dzieci, bo eksperyment w ramach badania wykazał, że kiedy matka kołysała dziecko do snu w kołysce, efekt był podobny do chodzenia.

Oznacza to, że ruch jest tu kluczowy i dzieje się tak najpewniej dlatego, że płaczące niemowlęta są bardziej zmęczone i tym samym bardziej podatne na sen przez odruchową aktywację reakcji transportowej nerwu błędnego - jak podkreślają naukowcy, gdy dzieci w ich badaniu nie płakały, chodzenie z nimi nie wykazywało takiego samego efektu zasypiania. Trzymając dziecko na ręku i chodząc z nim, rodzice mogą więc wykorzystać na swoją korzyść typowy dla ssaków wrodzony odruch.

Moskwa w "Graffiti" o rozpoczęciu budowy elektrowni atomowej: Rok 2026 jest realistycznyPolsat News
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas