Jak wygląda praca w Amazonie? Po tornadzie w USA pracownicy mają dość
Amazon to obecnie największy sklep internetowy na świecie należący do miliardera Jeffa Bezosa, który zatrudnia kilkaset tysięcy pracowników w wielu krajach. O pracy w gigantycznej firmie już od kilku lat krąży wiele opinii. Relacje byłych pracowników niekiedy nie pozostawiają na Amazonie suchej nitki. Po tornadzie, które nawiedziło ostatnio USA i w wyniku którego zginęło sześciu pracowników centrum dystrybucyjnego w stanie Illinois, podniósł się bunt przeciwko zakazowi posiadania telefonu podczas pracy.

Praca w firmie Jeffa Bezosa jest owiana wieloma legendami. Z jednej strony niektórzy pracownicy chwalą sobie możliwość pracy dla światowego giganta, z drugiej strony krytykują rygorystyczne i przedmiotowe traktowanie podwładnych przez przełożonych.
O potędze Amazona świadczy ogromna liczba centrów dystrybucyjnych, w których setki najętych pracowników zajmują się sortowaniem i przygotowywaniem paczek do wysyłki. Firma oferuje swoje usługi w Polsce od marca 2021 roku, ale centra logistyczne obsługujące także zamówienia z innych krajów działają dużo dłużej. Pracuje tu 18 tysięcy osób.
Opinie w internecie na temat standardów pracy w firmie są w dużej mierze podobne: wykonywane obowiązki są monotonne, zasady są skrupulatnie przestrzegane, a ewentualne przewinienia surowo karane ze zwolnieniem włącznie. Jednym z priorytetów firmy jest wypracowywanie przez pracowników normy, co wiele osób krytykuje, gdyż pozbywa to "ludzkiego" charakteru pracy.
Amazon rozwija się bardzo dynamicznie. W tym momencie w Wielkiej Brytanii do nowo otwartych centrów logistycznych w Londynie poszukuje się aż 20 tysięcy nowych pracowników.

Tornado w USA. Pracownicy Amazona protestują
W wyniku niszczycielskiego tornado, jakie nawiedziło m.in. stan Illinois w USA, zawalił się dach centrum dystrybucyjnego Amazona w Edwardsville. W zdarzeniu zginęło co najmniej sześć osób.
Pracownicy firmy podnieśli bunt przeciwko zakazowi posiadania telefonu w trakcie pracy. Chociaż zakaz był czasowo zniesiony z powodu pandemii, w ostatnich miesiącach został jednak przywrócony we wszystkich centrach w USA.
Po tych zgonach w żaden sposób nie liczę na to, że Amazon zapewni mi bezpieczeństwo. Jeśli utrzymają politykę zakazu używania telefonów komórkowych, rezygnuję

Wiele osób było także rozczarowanych stosunkowo późną reakcją samego Jeffa Bezosa na tragedię w Edwardsville. Założyciel Amazona odniósł się do wydarzeń na Twitterze dopiero wieczorem, a wcześniej tego samego dnia udostępnił zdjęcie na Instagramie z załogą kosmiczną Blue Origin, która jako kolejna weszła na pokład rakiety New Shepard.
Przeczytaj też: Jeff Bezos buduje ogromny zegar! Wyda na niego 42 mln dolarów