Każdego Polaka chcą przewieźć dwa razy. PKP ma ambitne plany
PKP ma ambitne plany. Już za siedem lat chce zbliżyć liczbę pasażerów do 100 milionów rocznie. Każdego dnia do dyspozycji będą mieli 800 pociągów mknących z prędkością nawet 250 km/h.
Przez wiele lat ludzie rezygnowali z połączeń autobusowych i kolejowych na rzecz własnych samochodów. Powoli jednak sytuacja się zmienia, co pokazują statystyki, oraz ambitne plany PKP. Spółka chce unowocześnić tabor i jeszcze mocniej wkroczyć w sektor transportu tak, by po 2030 roku rocznie przewozić przynajmniej 88 milionów pasażerów rocznie. Jednocześnie chce uzupełnić tabor o nowe składy oraz modernizować użytkowane. Ma być szybciej i wygodniej. Ale plany to nie wszystko. Po drodze czeka jeszcze wiele przeszkód, by osiągnąć ten cel.
Więcej, szybciej, wygodniej. PKP chce, żeby Polacy wybrali kolej
Choć sam jeszcze niezbyt często wybieram kolej, ponieważ na duże odległości wygodniej mi podróżować z rodziną samochodem, to muszę przyznać, że jednak kolej się zmienia. Nie jest jeszcze idealnie, ale jest lepiej. Żeby było ciekawie, ten tekst piszę jadąc 2 klasą Incercity w kierunku Warszawy. Szczytem wygody bym tego nie nazwał, ale nie jest źle. Mam miejsce, żeby rozłożyć laptopa, gniazdko 230 V pod siedzeniem, dzięki czemu nie muszę martwić się o rozładowanie baterii. Jedynie internetu używam własnego, bo jakość nie mam zaufania to otwartych sieci. Wagon jest pełny, w pobliżu siedzi kobieta z psem. Jest naprawdę przyzwoicie. Jeśli sam mam pokonać taką trasę, wybór pociągu staje się dla mnie nawet atrakcyjnym rozwiązaniem. Przynajmniej pod względem wygody (mogę się przespać, wyjeżdżając po 4 rano) i kosztów. Nieco gorzej z czasem, ale to na razie pominę.
Nad przyszłością kolei, żeby zachęcić do podróży takich osób jak ja, PKP Intercity debatowało podczas 15. Międzynarodowych Targów Kolejowych w Gdańsku. Jak sytuacja wygląda na razie? Tomasz Gontarz, Wiceprezes Zarządu PKP Intercity zauważył, że udało się przełamać wiele barier na kolei. - Jesteśmy w najlepszym momencie w historii spółki. Bijemy kolejne rekordy przewozowe i przełamujemy imposybilizm panujący do niedawna na kolei. Po 2030 roku chcemy przewozić rocznie nawet 88 mln podróżnych. Nasza cała flota będzie nowa lub zmodernizowana, a na tory wyjeżdżać będzie nawet 800 pociągów dziennie, czyli dwa razy więcej niż obecnie. - podkreślił podczas rozmowy. - Standardem staną się podróże z prędkością 160-250 km/h, co pozwoli skrócić czasy przejazdów. - dodał wiceprezes.
Plany ambitne, pozostaje sprostać czoła wyzwaniom
Podczas debaty obecni byli przedstawiciele nie tylko kolei, ale również polityki i nauki. O przeciwnościach, którym będzie musiała sprostać kolei, wspomniał rektor Politechniki Krakowskiej, prof. Andrzej Szarata. - Lata dziewięćdziesiąte i dwutysięczne były okresem regresu na kolei. To ugruntowało w Polakach przeświadczenie, że kolej jest nietrakcyjnym środkiem transportu. Na szczęście w ostatnich latach obserwujemy zmiany na lepsze. - podkreślał profesor.
Z kolei w punkt trafił Rafał Cichy, dyrektor Departamentu Certyfikacji w Łukasiewicz - Poznańskim Instytucie Technologicznym. Zauważył, że aby konkurować z innymi środkami transportu, trzeba postawić na komfort jazdy, punktualność i przewidywalność. - Ważną kwestią dla rozwoju kolei jest w mojej opinii poprawa kwestii technicznych pojazdów czy rozwiązania materiałowe, które na przykład jeszcze lepiej wyciszą przedziały - wyjaśnił.
Do tej ostatniej wypowiedzi mogę się z czystym sumieniem podłączyć. Choć podróż jest w miarę przyjemna, to podczas kilkugodzinnej jazdy, hałas niestety zaczyna doskwierać. Drugą kwestią są przesiadki, odwoływanie czy odwoływanie pociągów. Ale to już inna historia, bardziej "REGIO".