​Lekarstwo na kaca: Po 10 latach opracował "eliksir trzeźwości"

Trudno powiedzieć, czy mężczyzna, którego życiowym celem stało się wynalezienie eliksiru łagodzącego skutki "dnia po" w ogóle pamięta sam proces badawczy. W końcu polegał on na właściwie ciągłym doprowadzaniu się do stanu upojenia.

O ile kilka pierwszych eksperymentów z pewnością było przyjemnych, to jesteśmy przekonani, że po którymś już z kolei kacu "w imię nauki" wcale nie było kolorowo. Nie zmienia to jednak faktu, że Bishop-Stall wytrwał do końca i postanowił podzielić się ze światem swoimi wnioskami.

Co najlepiej działa na kaca? Odpowiedź autora badań brzmi: lot myśliwcem i skok ze spadochronem. Ten pierwszy jest raczej poza zasięgiem, a chcąc skorzystać z tego drugiego trzeba być trzeźwym, żeby w ogóle zostać zabranym do samolotu.

Bishop-Stall przekonuje jednak, że pęd powietrza, strach i przypływ adrenaliny rozprawiają się z kacem w ekspresowym tempie. 

Opisy "niedyspozycji" znajdziemy nawet w Biblii. Mitologie z różnych stron świata nie są wolne od opowieści, w których pojawiają się wątki kary, która spotkała pijących na umór bohaterów. Stare jak świat sposoby na kaca okazały się całkiem skuteczne.

- Używane przez starożytnych marynowane jaja, gotowana kapusta i węgiel bezpośrednio prowadzą do metod, z których korzystamy dzisiaj - mówi Shaughnessy Bishop-Stall. 

Z czego zatem składa się "ostateczne" lekarstwo na kaca? Paradoksalnie jego składnikami są produkty, które znajdziecie w każdej aptece i lepiej zaopatrzonym sklepie spożywczym. Dla jak najlepszych efektów należy je zażyć po spożyciu alkoholu, ale przed pójściem spać.

Badacz zaznacza jednak, że nie powiedział jeszcze ostatniego słowa. Opracowaną formułę zamierza ulepszyć, aby całkowicie wyleczyć ludzkość z kaca.