Mamo, tato! Nie palcie przy mnie!
Mamy złą wiadomość dla rodziców popalających przy dzieciach. Wdychanie dymu papierosowego przez młode osoby dwukrotnie zwiększa u nich ryzyko pogorszenia się słuchu.
Zagrożenia, jakie niesie z sobą bierne palenie, są powszechnie znane. Wdychanie dymu papierosowego podnosi ryzyko chorób serca czy raka płuc. U dzieci prowadzi do infekcji ucha środkowego, a także zaostrza ataki astmy. Jednak badania naukowców z New York University School of Medicine jako pierwsze wykazały, że bierne palenie ma bezpośredni związek z utratą słuchu.
Bierne palenie też szkodzi
- W Stanach Zjednoczonych połowa młodzieży jest narażona na działanie dymu tytoniowego. Odkryte przez nas powiązanie biernego palenia z utratą słuchu ma więc istotne znaczenie - podkreśla szef zespołu badawczego, prof. Anil Lalwani z NYU School of Medicine.
W badaniach wzięło udział 1,5 tysiąca nastolatków w wieku od 12 do 19 lat. Uczeni sprawdzili warunki, w jakich mieszkają, poddali też ochotników testom słuchu. Następnie zbadali ich krew na obecność kotoniny, będącej produktem rozkładu nikotyny w organizmie.
Dzieci gorzej słyszą przez dorosłych
Dzięki temu odkryli, że młodzież narażona na wdychanie dymu gorzej słyszy dźwięki, w szczególności te o średnim i wyższym natężeniu. Co istotne, to właśnie one są niezbędne do rozumienia mowy.
Ponadto młodzi ludzie, w których krwi wykryto wyższą zawartość kotyniny (co oznacza, że musieli bardzo dużo czasu spędzać w zadymionych pomieszczeniach), są bardziej podatni na jednostronną utratę słuchu lub zanik zdolności odbioru dźwięków o niskim natężeniu.