Nie rzucaj palenia jak Churchill

"Rzucić palenie? Nie ma nic łatwiejszego - robiłem to setki razy" - powtarzał premier rządu Jej Królewskiej Mości i namiętny palacz cygar Winston Churchill. Nie jest to jednak najlepsza rada, jaką można dać palaczom w Światowym Dniu Rzucania Palenia Tytoniu...

Churchill
ChurchillGetty Images/Flash Press Media
Winston Churchill z nieodzownym cygarem
Winston Churchill z nieodzownym cygaremGetty Images/Flash Press Media

Jak rzucić palenie? To pytanie powraca co roku z wielką siłą w trzeci czwartek listopada, czyli w Światowy Dzień Rzucania Palenia. W tym roku jest to 15 listopad.

Szkoły rzucania tytoniowego nałogu są dwie: rzucić od razu albo rzucać stopniowo. Zaleta pierwszej: mniej boli. Chociaż - jak dodają złośliwcy - "im prędzej rzucisz, tym prędzej wrócisz..." Skutki uboczne pierwszej metody: zwiększona pobudliwość, wzrastający apetyt i brak koncentracji.

Zaleta drugiej szkoły: przedłuża się stan niby - rzucania (bo przecież palę, ale coraz mniej, a więc - rzucam!). Pozwala to stopniowo, bez kuracji wstrząsowej, odchodzić od sięgania po papierosa. Wada tej metody: pokiereszowane życie rodzinne. Domownicy w kółko słyszą, że dziś wypaliłeś tylko 15., zamiast zwykłych 25., choć przy 16 zmagałeś się z sobą... Co z tego, że poległeś? Liczy się walka...

Co pomaga? Kupowanie mniejszej ilości papierosów niż zwykle, chowanie zapasu na "czarną godzinę" w miejsce nieznane (palaczowi), zakaz palenia w pomieszczeniu zamkniętym (skuteczne zwłaszcza zimą). Ponoć dobre wyniki daje też żucie substancji nikotyno podobnych, akupunktura, wreszcie - hipnoza, chociaż tą ostania trzeba stosować ostrożnie i tylko pod okiem specjalisty.

Pomagać miały też e-papierosy. Ale jest problem: okazuje się, że elektroniczne papierosy, które miały stać się bezpieczną alternatywą dla tradycyjnego palenia tytoniu, nie są obojętne dla zdrowia. Naukowcy alarmują, że ich palenie prowadzi do uszkodzenia płuc oraz utrudnia wnikanie tlenu do krwi.

Co pozostaje? Tak naprawdę niewiele. Po zakazach, restrykcjach, ograniczeniach i potężnej kampanii ostrzegającej przed paleniem, okazało się, że wciąż pali mniej więcej tyle samo Polaków - około 30 procent. Z drugie strony ponoć co roku ok. 0,5 proc. palaczy rzuca nałóg. Próbujmy...

Światowy Dzień Rzucania Palenia Tytoniu narodził się w Stanach Zjednoczonych z inicjatywy dziennikarza Lynna Smitha. Zaapelował on w 1974 roku do czytelników swojej gazety, aby przez jeden dzień nie palili papierosów. W efekcie, aż 150 tys. ludzi spróbowało przez jedną dobę wytrzymać bez palenia. Zachęcone powodzeniem akcji Amerykańskie Towarzystwo Walki z Rakiem uznało trzeci czwartek listopada (tydzień przed obchodzonym w Stanach Zjednoczonych Dniem Dziękczynienia) za Dzień Rzucania Palenia.

W następnych latach akcja objęła swoim zasięgiem wszystkie stany. Idea dnia, w którym zachęca się palaczy do zerwania z nałogiem, przyjęła się także w innych krajach. Od 1991 roku w każdy trzeci czwartek listopada Fundacja "Promocja Zdrowia" namawia Polaków do rzucenia palenia.

Nawet w czasie budowy swojego wiejskiego domu nie zostawiał cygara
Nawet w czasie budowy swojego wiejskiego domu nie zostawiał cygaraGetty Images/Flash Press Media

Zbigniew Krzyżanowski

PAP life
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas