Nigdy tak nie mów do starszych ludzi
Jest naukowy dowód na to, że wyrządzamy dużą krzywdę starszym osobom, gdy traktujemy je w sposób protekcjonalny.
Psycholodzy od dawna napiętnowali protekcjonalne zwracanie się do staruszków, zwłaszcza per "słoneczko" lub "kochanie". Skrytykowali też próby wypowiadania się zbyt wolno i za głośno.
Bardzo często lekarze rozmawiają z dziećmi pacjentów w jesieni życia, a nie z nimi samymi. Poza tym młodsze pokolenia z góry zakładają, że ktoś powyżej pewnego wieku nie umie się posługiwać komputerem, telefonami komórkowymi i innymi nowoczesnymi gadżetami.
Wszelkie tego typu sytuacje nie tylko chwilowo wyprowadzają z równowagi, ale także negatywnie wpływają na zdrowie.
Według pani Levy, prztyczki czy zniewagi prowadzą do wytworzenia bardziej negatywnego obrazu starzenia się. Kto ma gorszy stosunek do starości, z czasem zaczyna podupadać na zdrowiu, co zmniejsza szanse na przeżycie.
Amerykanie odkryli, że osoby pozytywnie odnoszące się do starości żyją średnio o 7,5 roku dłużej. Optymizm dodaje zatem więcej lat niż częste ćwiczenia oraz niepalenie.
Badania psychologów z Yale objęły 660 mieszkańców miasta Ohio, którzy przekroczyli pięćdziesiątkę. U zdrowych osób protekcjonalne komunikaty wywołały poczucie niekompetencji. Jako skutek pojawiały się zaniżona samoocena, depresja, wycofanie i zachowania wskazujące na zależność od innych. Jeszcze gorzej reagowali pacjenci z łagodnymi i umiarkowanymi postaciami demencji: stawali się agresywni i niewspółpracujący.
Dla osoby może nie tak sprawnej fizycznie, ale w pełni władz umysłowych, takie traktowanie jest w najlepszym razie irytujące. Jeszcze gorzej, gdy dotyczy pacjenta z demencją. Podstawowym celem kogoś z chorobą Alzheimera jest zachowanie własnego ja i godności. Jeśli wiesz, że twoje możliwości intelektualne się pogarszają i chcesz zachować szacunek do siebie, gdy ktoś zwraca się do ciebie jak do dziecka, czujesz się naprawdę przybity.
Anna Błońska