Przetestowaliśmy jesienną kolekcję do biegania z Lidla

Test nad Zalewem Nowohuckim /INTERIA.PL
Reklama

Za oknem coraz częściej pojawiać się będzie jesienna szaruga, ale niech to nas nie zniechęci do biegania. Kiedy temperatura spada, warto natomiast zadbać o odpowiednią garderobę, chroniącą przed zimnem. Sprawdziliśmy, czy ta oferowana obecnie w Lidlu się nadaje.

Nie ma co rezygnować z biegania, nawet jeśli pogoda przestaje rozpieszczać. Nawet 40-minutowa przebieżka trzy razy w tygodniu oczyści nasz umysł, wzmocni mięśnie i doda energii do codziennego funkcjonowania na wyższych obrotach.

Od czasu do czasu w ofercie Lidla znajdują się buty i odzież do biegania. Postanowiliśmy przetestować sprzęt z ostatniej gazetki - dla zaczynających przygodę z bieganiem - żeby przekonać się, na ile odpowiada on wymogom jesiennej aury. Wbiliśmy się w marketowe buty, założyliśmy legginsy, koszulkę, czapkę, rękawiczki i ruszyliśmy na malowniczą ścieżkę otaczającą Zalew Nowohucki.

Reklama

Wrażenia z biegu postanowiliśmy rozłożyć na części pierwsze, żeby dokładniej scharakteryzować każdy z elementów joggingowej garderoby.

Czapka to podstawa

Jesienią nie ma co kozaczyć na trasie, bajerować koleżanki biegaczki nową fryzurą czy żelem pożyczonym od Cristiano Ronaldo, któremu nie pokrzyżuje szyków nawet manchesterski deszcz. Nie. Jesienią trzeba się, a konkretnie czaszkę swą, uzbroić w czapkę.

Z tego też, kluczowego dla naszego zdrowia powodu, podróż po meandrach lidlowej odzieży biegowej zacznijmy od nakrycia głowy. I tu właściwie nie mamy żadnych zarzutów. Może poza tym, że po jej ubraniu bliżej nam do panczenisty niż piłkarza-milionera. Ale to tylko złośliwość z naszej strony, bo czapka ma w pierwszej kolejności dbać o to, żeby nie zmarzły nam w trakcie biegu pomysły.

Testowana czarna czapka spełnia tę funkcję. Dobrze przylega, jest ciepła i chroni przed wiatrem. Podszewka z frotte wchłania spływający z czoła pot, a odblaskowe elementy sprawiają, że jesteśmy lepiej widoczni na drodze.

Warto czy nie? Zdecydowanie warto.

Koszulka bez fajerwerków

Oferowana biegaczom koszulka sportowa jest szara, ma długie rękawy i wyższy kołnierzyk z zamkiem błyskawicznym, zapewniający dodatkową ochronę przed wiatrem. Materiał przyjemnie przylega do ciała, nie podrażnia skóry, a włókna funkcyjne dbają o optymalną regulację wilgoci.

Koszulka poprzez swoją prostotę nie zapewnia wizualnych efektów specjalnych, ale przy temperaturze balansującej w okolicach dziesięciu stopni Celsjusza spisała się dobrze, chociaż - co zrozumiałe - nie "oddycha" tak, jak jej koleżanki ze znacznie wyższej półki cenowej. Plus za odblaskowe przeszycie, raz jeszcze dodające nam punkt do nieśmiertelności w trakcie treningu.

Warto czy nie warto? Warto rozważyć.

Selfie w rękawiczce

Żeby zakończyć temat ochrony górnej części ciała biegacza przed jesiennym chłodem przyjrzyjmy się teraz rękawiczkom.

Przyjemne, cienkie, lekkie, no i można paluchem gmerać w telefonie, co jest szczególnie istotne dla biegaczy, który z sobie znanych przyczyn potrzebują dokumentacji każdego wyjścia z domu i bez selfie ze spoconą twarzą trening uznają za nieważny.

Tak sobie myślimy, że nam selfie z biegu potrzebne jest nigdy, ale możliwość obsługi ekranów dotykowych bez irytującej konieczności zdejmowania rękawiczki (w tym przypadku prawej) jest dobrą opcją, przydatną chociażby przy zmienianiu muzy, kiedy uznamy, że jedynie Rick Astley może nas zmotywować do pokonania ostatnich kilometrów przebieżki.

Kolejna wysoka piątka dla producenta za umieszczenie odblasków.

Warto czy nie warto? Dla Astleya zawsze warto.

Buty do okazjonalnego biegania

O ile bez ciepłej odzieży można, ryzykując przeziębienie, ruszyć na trasę, tak bez dobrych butów niewinna przebieżka może zamienić się w nieprzyjemne kuśtykanie do celu, okupione odciskami.

Z tego powodu tak ważny jest odpowiedni wybór butów do biegania. Dlatego zanim wyrwiesz z lidlowego kosza, niczym chytra baba z Radomia, ostatnią parę w swoim rozmiarze i dumny ze zdobyczy pognasz do kasy, zatrzymaj się, przymierz buty i przejdź się po sklepie. A nawet - nie bacząc na reakcje mijających cię klientów - potruchtaj.

Po co te cyrki? Bo but ma leżeć idealnie, jeżeli masz wątpliwości, odłóż go na miejsce. Te wątpliwości, lekki dyskomfort, źle dobrany rozmiar mogą przerodzić się w niepotrzebne kontuzje i bolesne otarcia. Piszemy o tym, bo mamy wrażenie, że numer 43 testowanych butów z Lidla jest nieco mniejszy od tego samego rozmiaru innych producentów.

Żeby nie było, że się uwzięliśmy - buty te mają swoje zalety. Wodoszczelna membrana, antypoślizgowa podeszwa, amortyzująca podeszwa, wkładka przepuszczająca powietrze dla poprawy komfortu stopy czy odblaskowe elementy robią robotę.

A teraz konkrety, czyli wrażenia z biegu. Buty z Lidla mogą służyć za uzupełnienie twojej szafki, sprawdzą się do okazjonalnych treningów w terenie, ale jeśli planujesz większy kilometraż, odwiedź profesjonalny sklep i dobierz z fachowcem właściwe dla siebie obuwie.

Warto czy nie warto? Przymierz i oceń sam.

Spodnie na chłodniejsze dni

Ponarzekaliśmy, teraz pora na pochwały.

Legginsy do biegania. Chociaż czarne, są prawdopodobnie najjaśniejszym punktem lidlowej oferty. Spodnie przede wszystkim są wygodne, dobrze dopasowują się do ciała, zapewniając komfort w trakcie biegu. Plus też za szwy, które nie powodują podrażnień.

W przedniej części spodni znajdują się wiatroszczelne i przepuszczające powietrze wstawki softshellowe, a włókna funkcyjne dbają o optymalną regulację wilgoci. Z tyłu znajduje się niewielka, zapinana na zamek błyskawiczny, kieszonka - w sam raz na klucze czy energetyczny batonik.

Zamki błyskawiczne wszyto również w nogawkach dla łatwego zakładania i zdejmowania ściśle dopasowanych spodni. Podobnie jak inne elementy lidlowej odzieży biegowej, legginsy uzbrojono w bezpieczne odblaski.

Spodnie są zdecydowanie cieplejsze od koszulki. Można ich spokojnie używać w chłodniejsze dni.

Warto czy nie warto? Warto (się) przymierzyć.

**

Sprzęt biegowy z Lidla, podobnie jak wiele innych odzieżowych ofert sieci, ma być niezłej jakości, a kosztować niewiele. Nie ma tu miejsca na wyszukane wzornictwo, nowinki technologiczne czy inne wodotryski, bo być nie może. Ale to może być rozsądny zakup za rozsądne pieniądze.

(dj)

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy