Rady dietetyka: Jak zrzucić kilogramy na wiosnę?

Zimą przybywa nam zapas kilogramów, więc wiosna jest dobrym momentem, żeby zacząć o siebie dbać. To jest czas, kiedy organizm bardziej budzi się do życia, co sprzyja oczyszczaniu organizmu" – mówi dietetyk Joanna Brejecka-Pamungkas.

dieta
dieta123RF/PICSEL
Jeść, czy nie jeść? Jeść! W diecie powinno znaleźć się miejsce na każdy rodzaj pożywienia123RF/PICSEL

Paweł Balinowski: - BMI - termin pewnie większości znany, ale nie wszyscy wiedzą, co to tak naprawdę jest. Do czego służy BMI i jak się oblicza ten wskaźnik?

Joanna Brejecka-Pamungkas, dietetyk: - BMI jest to indeks używany w dietetyce do określania tego, jaka jest nasza waga, w jakich ramach ona się zawiera - czy mamy niedowagę, czy mamy wagę prawidłową, czy może nasz organizm idzie w kierunku nadwagi. Obliczamy go podnosząc nasz wzrost do kwadratu i dzieląc wynik przez ilość kilogramów. To uśredniony indeks, więc oczywiście jeżeli jest zbyt wysoki i idziemy w kierunku nadwagi, coś należałoby zrobić. Ale nie dajmy się zwariować, bo każdy organizm jest inny i nie zawsze lekko zawyżony wskaźnik BMI oznacza, że mamy problem.

- Jeśli jednak okaże się, że powinniśmy zrzucić trochę kilogramów, teraz jest chyba dobry czas. Za oknami robi się coraz cieplej i chętniej wychodzimy na dwór, uprawiamy sport. Czy nie jest jednak tak, że powinniśmy dbać o zdrowie i kondycję przez cały rok, nie tylko na wiosnę?

- Oczywiście, to jest idealna wersja. Niestety jednak zwykle bywa tak, że zimą przybywa nam zapas kilogramów, więc wiosna jest dobrym momentem, żeby zacząć o siebie dbać. To jest czas, kiedy organizm bardziej budzi się do życia, co sprzyja oczyszczaniu organizmu.

- Jakie są podstawowe porady dla wszystkich, którzy chcieliby się teraz zacząć odchudzać?

- Przede wszystkim trzeba włączyć ruch do codziennej rutyny. Minimum pół godziny dziennie - można zacząć od marszu, jeżeli ktoś wcześniej nie uprawiał sportu. Jeśli chodzi o jedzenie, pozbywamy się oczywiście wszystkich fastfoodów, schłodzonych napojów. Wybieramy świeże produkty i najlepiej przyrządzamy je sami, bez dodatków niepotrzebnych tłuszczów.

- Jakie są największe grzechy odchudzania?

- Słodycze. Dla wielu to jest największy problem. Również to, że ktoś decyduje się czasem na drakońskie diety i nie jest w stanie wytrzymać zbyt długo, więc pojawia się ten słynny efekt jo-jo. Często wracają kilogramy jeszcze z dodatkowymi, których nie było przed rozpoczęciem odchudzania.

- Czyli po prostu trzeba mierzyć siły na zamiary.

- Dokładnie. Dobrze skomponowana dieta i równomierny wysiłek najlepiej sprzyjają spadkowi masy.

- Ale obok ruchu i diety jest jeszcze trzeci czynnik. Psychika.

- Oczywiście. Bardzo ważne jest to, jak podchodzimy do jedzenia. Tu nie chodzi o to, żebyśmy jedli tylko sałatę i kiełki czy coś, co nam nie smakuje. Nasze posiłki powinny być kolorowe, smaczne, tak, aby cieszyli się tą dietą, a nie zmuszali się do tego, co niedobre, co rzekomo ma nam pomóc. Jedzenie jest zbyt ważnym aspektem naszego życia.

- A odchudzanie w grupach? Są takie specjalne programy, jeden startuje niedługo w bydgoskim szpitalu MSW, gdzie ludzie razem starają się stracić na wadze.

- To świetny pomysł! W grę wchodzi wtedy wzajemne wsparcie i motywacja. Widzimy np. że ktoś zrzucił trzy kilogramy - ja tylko dwa, więc muszę postarać się bardziej, żeby nadgonić. Warto próbować w ten sposób.

- W internecie jest cała masa różnych diet. Każda z nich ma rzekomo nam od razu pomóc, załatwić nasz problem w mgnieniu oka. Które z nich są najbardziej przereklamowane?

- Moim zdaniem najbardziej niebezpieczną dietą jest dieta białkowa. Niewiele zdrowych osób jest w stanie jest w stanie strawić takie ilości białka i zazwyczaj ta dieta jest przypłacana dolegliwościami zdrowotnymi. Są pewne typy organizmów, które dobrze ją znoszą i będą się na niej dobrze czuły - ale jest ich niewiele. Dieta kopenhaska też może spowodować dolegliwości u sporej grupy osób. Poza tym jest cała masa różnych dziwnych diet, np. według kolorów, także trzeba je uważnie i mądrze wybierać. Nie zalecałabym też dłuższych głodówek na własną rękę czy też próbowania terapii sokowej, bo to może się dla nas źle skończyć.

- Dieta cud nie istnieje?

- Nie, absolutnie nie ma takiej diety.

RMF24.pl
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas