Rajd Dakar: na podbój pustyni!

Ponad 9 tys. kilometrów po drogach i bezdrożach Ameryki Południowej mają do pokonania uczestnicy rajdu Dakar 2010. Na linii startowej najbardziej prestiżowego rajdu terenowego świata stawi się ponad 600 zawodników, w tym 14 Polaków. Start "piekielnego klasyka" już 1 stycznia w Buenos Aires.

Kto wygra w tym roku?
Kto wygra w tym roku?Getty Images/Flash Press Media

Do mety dojedzie mniej niż połowa

Trasa Dakaru 2010 rozpoczyna się i kończy w Buenos Aires. 1 stycznia z argentyńskiej stolicy wyruszy 366 pojazdów, które organizatorzy dopuścili do rywalizacji. 136 samochodów terenowych, 153 motocykle, 25 quadów i 52 ciężarówki przemierzą trasę wiodącą przez skaliste Andy, piaski Atakamy i równiny Argentyny. Ile z tych pojazdów i ich kierowców przetrwa trudy rajdu - nie wiadomo. Zazwyczaj do mety dociera mniej niż połowa zawodników, który pojawili się na linii startu.

Piekielna Atakama

Najtrudniejszym fragmentem trasy będzie z całą pewnością licząca ponad 2,5 tys. km pętla po piaskach i solnych pustkowiach Atakamy. Na tym jednym z najsuchszych miejsc na Ziemi zawodników mogą czekać nie tylko burze paskowe, ale także bryły soli. Te leżące na trasie przeszkody zmuszają kierowców do zredukowania prędkości do ledwie kilku kilometrów na godzinę. Solne bryły największe zagrożenie stanowią dla motocyklistów, którzy chwilę nieuwagi mogą przypłacić bardzo bolesnym upadkiem. Możemy być pewni, że 4 dni, jakie zawodnicy spędzą na Atakamie zdecydują o klasyfikacji generalnej rajdu, a przede wszystkim o tym, kto dojedzie do mety.

Trudne początki

Zawodnikom jeszcze przed rozpoczęciem rajdu przestał sprzyjać pogoda. Z powodu padających ulewnych deszczów już początek trasy rajdu w Argentynie może być bardzo ciężki. Jeżeli w ogóle się odbędzie... Z powodu znaczących utrudnień w komunikacji po drogach i bezdrożach, spowodowanych przez powodzie, organizatorzy zastanawiają się nad odwołaniem, liczącego 317 km, odcinka dojazdowego z Buenos Aires do Colon. Pod znakiem zapytania stoi także pierwszy odcinek specjalny - z Colon do Cordoby o długości 219 km dla motocyklistów i quadowców oraz 251 km dla samochodów i ciężarówek.

Polacy gotowi do boju

Niezależnie od tego, które odcinki zostaną wliczone przez organizatorów do klasyfikacji generalnej rajdu, każdy z 14 startujących w tegorocznym Dakarze Polaków zapowiada, że będzie walczyć o jak najlepsze miejsce na mecie. Dla doświadczonych i poniekąd uzależnionych od Dakaru polskich kierowców oraz motocyklistów liczy się już nie samo osiągnięcie mety, ale zajęcie najwyższych lokat w klasyfikacji generalnej. Cóż, apetyt rośnie w miarę jedzenia... A Polacy są bardzo głodni zwycięstwa!

Samotni jeźdźcy

Na motocyklach, w barwach Orlen Teamu, wystartuje trzech zawodników: Jacek Przygoński, który poprzednią edycję Dakaru zakończył na fantastycznym 12 miejscu; Jacek Czachor, któremu kontuzja nadgarstków nie pozwoliła na utrzymanie czołowych lokat z początku zeszłorocznego rajdu i ostatecznie ukończył go na 20 lokacie; oraz wracającego po licznych kontuzjach Marka Dąbrowskiego. Zawodnicy Orlenu pojadą na motocyklach KTM. Ponadto, na Hondzie trasę rajdu chce pokonać także Krzysztof Jarmuż. Reprezentujący Radio Zet Dakar Team motocyklista zeszłoroczny Dakar zakończył dwa oczka niżej niż Czachor.

Polscy kibice powinni szczególnie mocno zaciskać kciuki za jedynego polskiego quadowca w tej imprezie - Rafała Sonika. Dosiadający czterokołówkę Yamahy, zawodnik zajął - w debiutanckim dla niego - Dakarze 2009 3. miejsce w swojej grupie.

"Hołek" i spółka

W kategorii samochodów terenowych, z numerem startowym 308, wystartuje Krzysztof Hołowczyc pilotowany przez Jean-Marca Fortina. Ich Nissan w barwach Orlenu jest już dobrze znany czołówce zawodników startujących na Dakarze. "Hołek" zapowiada, że da z siebie wszystko, by poprawić wynik z ubiegłego roku. Będzie zatem bardzo gorąco, bo w 2008 roku polsko-belgijska drużyna przyjechała na metę w Buenos Aires z piątym czasem.

Całą trasę rajdu chcą przejechać także, doświadczeni w poprzednich edycjach, Robert Szustkowski i Jarosław Kazberuk. Mają ku temu duże szanse, bo ich Mitsubishi Pajero pomalowane w barwy R-SIXTEAM wydaje się być świetnie przygotowane na południowoamerykańskie warunki.

Trzecim polskim zespołem, który będzie się ścigać po argentyńsko-chilijskich bezdrożach jest duet Aleksander Sachanbiński - Arkadiusz Rabiega. Zawodnicy doświadczeni w poprzednim Dakarze a także w licznych rajdach typu Baja Polacy wystartują Toyotą Land Cruiser w ramach Toyota Terratrek Competition.

Ciężarowcy

W klasie ciężkiej reprezentować nas będzie drużyna składająca się z Grzegorza Barana, Rafała Martona oraz Pawła Zborowskiego. Ich głównym zadaniem będzie co prawda pomoc Hołowczycowi na trasie, ale zawodnicy Orlen Teamu już nie raz pokazali, że są mocną drużyną, która potrafi naprawdę szybko jeździć i wysoko skakać ogromnym MANem. Natomiast w kabinie Iveco, razem z Hiszpanem - Moi Torrallardoną oraz Francuzem - Joseph Aduą zasiądzie Polak - Dariusz Rodewald. Będzie on serwisantem w holenderskim zespole de Rooy.

Rajd Dakar 2010 zakończy się 16 stycznia. Czołówka klasyfikacji generalnej powinna ustalić się już podczas pustynnych odcinków specjalnych na Atakamie, które odbędą się zgodnie z planem od 6 do 10 stycznia (z dniem przerwy - 9 stycznia). Potem niewielkie zmiany mogą wprowadzić skaliste odcinki do Santiago, stolicy Chile. Największa niespodziankę w drugiej części rajdu - szczególnie w klasyfikacji motocyklistów i quadowców - może sprawić jeszcze najdłuższy odcinek Dakaru. Liczący prawie 800 km (w tym aż 476 km odcinka specjalnego) przejazd z San Juan do San Rafael.

Marcin Wójcik

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas