Rekordowy tunel w Indiach! Zbudowali go 4 km nad poziomem morza!
Tunel zbudowany wysoko w górach północno-wschodnich Indii stał się punktem zapalnym w toczącym się sporze granicznym między New Delhi a Pekinem. Indie uważają go za cud inżynierii, Chiny za zagrożenie, wybudowana na... ich własnym terenie.
Granica Indii z sąsiadami to nie do końca spokojne miejsce. Od lat toczy się spór o niektóre tereny pomiędzy Indiami i Chinami, oraz Indiami i Pakistanem. Jednym nich jest wysunięty na północny wschód stan Arunachal Pradesh. Sporny fragment granicy o długości 3379 km był w przeszłości miejscem starć, w których ginęli żołnierze indyjscy i chińscy.
Arunachal Pradesh znajduje się pod administracją indyjską. W związku z tym postanowiono wybudować tunel przez Himalaje. Jest już ukończony i został zainaugurowany przez premiera Indii Narendrę Modi na początku tego miesiąca. Natychmiast okrzyknięto go osiągnięciem inżynieryjnym. Ale nie wszystkim nowa inwestycja przypadła do gustu.
Indie wybudowały najdłuższy tunel dwupasmowy przez Himalaje
Sela Tunnel to tunel drogowy na wysokości niemal 4000 metrów, który zapewnia łączność w każdych warunkach pogodowych między Guwahati w Assam i Tawang w Arunachal Pradesh.
Projekt realizowany przez Organizację Dróg Granicznych (BRO) obejmuje dwa tunele i drogi łączące łącznej długości 8,6 km. Tunel 1 to tunel jednonawowy o długości 980 m, natomiast Tunel 2 to tunel dwunawowy o długości 1555 m, z jedną dwupasmową rurą dla ruchu drogowego i drugą dla służb ratowniczych. Droga łącząca te tunele ma długość 1200 metrów. Prześwit tunelu jest wystarczająco duży, aby pomieścić wszystkie pojazdy wojskowe.
Chiny uważają, że Arunachal Pradesh należy do nich
Tunel wywołała natychmiastowe oburzenie Pekinu, który rości sobie także prawo do indyjskiego stanu Arunachal Pradesh, jako własnego, mimo że obszar ten od dawna stanowi terytorium Indii. Chińscy urzędnicy skrytykowali projekt, oskarżając New Delhi o podjęcie kroków mających na celu podważenie pokoju na granicy.
Wymagamy od strony indyjskiej zaprzestania wszelkich działań, które mogą skomplikować kwestię granic. [...] Chińska armia pozostaje wysoce czujna i będzie zdecydowanie bronić suwerenności narodowej i integralności terytorialnej.
Indie uważają roszczenia za absurdalne, twierdząc, że obszar ten "jest i zawsze będzie integralną i niezbywalną częścią Indii". Suwerenność Indii poparł również Departament Stanu USA. Patrząc z innej strony, sytuacja jest dość interesująca. Potęga nuklearna popiera decyzje w sporze pomiędzy dwoma mocarstwami dysponującymi bronią nuklearną. Oczywiście Chiny nie pozostały dłużne Stanom Zjednoczonym zarzucając im, że nie szczędzą wysiłków "na rzecz prowokowania i wykorzystywania konfliktów innych krajów do służenia swoim egoistycznym interesom geopolitycznym".
Arunachal Pradesh jest solą w oku Pekinu
Okazuje się, że wybudowany tunel, to zaledwie jedna z wielu inwestycji wzdłuż spornych granic. Pekin grozi palcem, ale tak naprawdę przez ostatnie dziesięciolecia sami rozwijali infrastrukturę przy granicy, a Indie kultywowały politykę spokoju i nietykania tych terenów, co miało zniechęcać Chiny do potencjalnego ataku.
"Teraz gdy Indie dostrzegły korzyści płynące z infrastruktury granicznej, przyspieszają wysiłki w zakresie budowy i doganiają Chiny. Jednak jego wysiłki prawdopodobnie spowodują również wzrost napięć z Chinami i zachęcą Pekin do podwojenia własnych wysiłków budowlanych" - powiedział Byron Chong, pracownik naukowy w Centrum ds. Azji i Globalizacji przy Szkole Polityki Publicznej Lee Kuan Yew w Singapurze.
Sporny stan, a precyzyjniej miasto Tawang jest solą w oku Pekinu jeszcze z jednego powodu. Może ono być istotne dla tybetańskiego buddyzmu. Chiny obawiają się o sukcesję duchowego przywódcy Dalajlamy (88 l.), który przebywa na wygnaniu w Indiach od czasu nieudanego powstania w 1959 r. przeciwko chińskim rządom w Tybecie, podczas którego Pekin rozprawił się z praktykami religijnymi i próbował przejąć kontrolę nad buddyzmem tybetańskim.
Na razie jednak nie powinno być powodów do niepokoju. Chiny publicznie chcą pogrozić palcem, żeby przypomnieć o sobie, na razie ich głównym celem wydaje się być Tajwan. Mimo różnych sytuacji spornych siły zbrojne Indii i Chin wciąż prowadzą rozmowy graniczne (ostatnia odbyła się w lutym), w których zobowiązują się do "utrzymania pokoju i spokoju".
Źródła: CNN, Times of India
***
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 90 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Geekweek na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!