Ślepnąc od świateł: Jak ekrany niszczą nasz wzrok?

​Monitory, ekrany oraz wyświetlacze atakują nasze oczy ze wszystkich stron - niemal o każdej porze dnia i nocy. Konsekwencje? Łzawienie, podrażnienie, suchość gałki ocznej... Brzmi znajomo? A te objawy to zaledwie początek. Jak groźne dla narządu wzroku jest niebieskie światło? I czy jesteśmy w stanie się przed nim obronić?

Wieloletnie korzystanie z ekranów emitujących niebieskie światło może trwale uszkodzić nasz wzrok
Wieloletnie korzystanie z ekranów emitujących niebieskie światło może trwale uszkodzić nasz wzrok123RF/PICSEL

W dobie komputeryzacji i wszechobecnych smartfonów nie ma nic prostszego od "przedawkowania" niebieskiego światła. Wcale nie trzeba spędzać w tym celu całej doby ze wzrokiem utkwionym w ekran komórki czy laptopa - wystarczy odpowiednio długo oglądać telewizję, żeby zafundować sobie... trwałe uszkodzenie oka. A przecież w dzisiejszym świecie w dużym mieście nie sposób ruszyć się z domu, by choćby przypadkiem nie natrafić na jakiś wyświetlacz lub monitor.

Blask ekranów przyspiesza ślepotę

Głównym wrogiem naszego wzroku jest niebieskie światło.  Dlaczego akurat ono jest takie niebezpieczne? Problem nie leży w kolorze, a przynajmniej nie tylko w nim. Kluczowe są proporcje.

Przedłużona i intensywna ekspozycja na "elektroniczne" światło może spowodować kłopoty ze wzrokiem i równowagą hormonalną. -Wysokoenergetyczne pasmo niebieskofioletowe promieniowania niebieskiego ogniskuje się w centralnej części siatkówki, czyli w plamce żółtej - tłumaczy prof. Jerzy Szaflik, okulista z Kliniki Mikrochirurgii Oka Laser. - Tam oddziałuje na barwnik wzrokowy nazywany melanopsyną.

Nieustannie jesteśmy wystawieni na działanie niebieskiego światła, którego ani soczewka, ani rogówka nie są w stanie zatrzymać czy odbić - ostrzega prof. Ajith Karunarathne Z Uniwersytetu w Toledo. Jego zespół badawczy ustalił, iż pod wpływem niebieskiej frakcji światła niezbędny do widzenia retinal przekształca się w toksyczne związki, które mogą prowadzić do obumierania fotoreceptorów oraz przyspieszać rozwój zwyrodnienia plamki żółtej.

Chociaż bezpośrednio nie bierze ona udziału w procesie patrzenia, oddziaływanie na nią światłem niebieskofioletowym niesie ze sobą poważne konsekwencje. Uwalniane są bowiem wolne rodniki, które mogą uszkodzić komórki plamki żółtej - niewielkiego obszaru w oku w dużej mierze odpowiadającego za naszą zdolność widzenia.

Kiedy doznaje ona defektu, stopniowo tracimy tzw. widzenie centralne, przestajemy rozpoznawać barwy i zaczynamy mieć kłopot z rejestracją szczegółów bądź dostrzeganiem odległych rzeczy. Zazwyczaj choroba ta pojawia się u osób po 50. roku życia, stąd jej angielska nazwa: age-related macular degeneration (AMD) - degeneracja plamki żółtej związana z wiekiem.

Lecz niebieskie światło "zażywane" w nadmiarze może ją przyspieszyć. A to o tyle problematyczne, że schorzenie w niektórych przypadkach prowadzi do ślepoty...

Hormonalna burza

Jak zatem stwierdzić czy nie przedawkowaliśmy niebieskiego światła? Głównymi objawami nadmiernego wpatrywania się w wyświetlacze są: zmęczenie wzroku, suchość spojówek, podrażnienie, nieostre widzenie, łzawienie oraz ból głowy. Jednak powszechna "ekranoza" rujnuje nie tylko nasz wzrok.

Po dłuższej regularnej ekspozycji na niebezpieczny błękit zmiany zaczynają też zachodzić... w gospodarce hormonalnej. Światło niebieskie oddziałuje na fotoreceptory w siatkówce oka odpowiedzialne za regulację rytmu dobowego - w naturze kolor niebieski oznacza bowiem dla mózgu, że jest dzień.

Jeśli oko otrzymuje zbyt dużą dawkę promieni o takim zabarwieniu, organizm "wariuje". Wydzielanie melatoniny (hormonu snu) zostaje wieczorem zaburzone, co prowadzi do problemów z zasypianiem. W odpowiedzi na "ataki" niebieskiego światła wzrasta też produkcja kortyzolu - hormonu stresu.

Wydzielany w godzinach porannych zwiększa mobilizację i wydolność ciała, jednak gdy jego poziom jest notorycznie podwyższony, objawia się to wahaniami nastroju oraz permanentnym uczuciem niepokoju. W skrajnych sytuacjach zaburzenie naturalnego rytmu wydzielania hormonów może wywołać bezsenność.

Światło emitowane przez urządzenia elektroniczne może zaburzać gospodarkę hormonalną, co prowadzi m.in do problemów ze snem123RF/PICSEL

Świetlna tarcza

Najlepszą ochroną jest więc... ograniczenie ekspozycji. Skoro nie sposób "odłączyć się" od ekranów w szkole czy pracy, trzeba zminimalizować wpatrywanie się w nie w czasie wolnym. Należy przy tym pamiętać, że wzrok cierpi najbardziej, gdy komputer albo telewizor stanowi jedyne źródło światła w pokoju. Rozwiązanie jest więc banalnie proste: wystarczy włączyć lampkę.

Nie można jednak przesadzić w drugą stronę. Dobrze jest także unikać ciągłego przebywania w pomieszczeniach oświetlonych silnymi żarówkami LED lub świetlówkami. Najnowsze modele laptopów i smartfonów mają wbudowaną opcję filtrowania światła niebieskiego, z której warto korzystać przy długich seansach przed ekranem.

Czy da się naprawić widoczne szkody?

Niestety, kiedy zaniedbamy profilaktykę, a problemy ze wzrokiem staną się poważne, specjaliści nie są w stanie zbyt wiele dla nas zrobić. AMD jest schorzeniem przewlekłym i trudnym w leczeniu. Wprawdzie organizm człowieka dysponuje mechanizmami chroniącymi przed niebieskim światłem, lecz przy tak dużych dawkach nawet one zawodzą.

AMD, czyli zwyrodnienie plamki żółtej, w dużym uproszczeniu polega na stopniowym obumieraniu fotoreceptorów. Z wiekiem "system oczyszczania" komórek jest coraz mniej wydajny, powstają więc szkodliwe produkty przemiany materii, które "zatruwają" fotoreceptory. Niestety nasze ciało nie potrafi ich zregenerować, więc z czasem widzimy po prostu coraz mniej wyraźnie. Ostatecznie choroba prowadzi do ślepoty, a nadmierna ekspozycja na niebieskie światło tylko przyspiesza ten proces.

Terapia polega więc głównie na niwelowaniu objawów. Jeśli pacjent cierpi na "suchą" odmianę AMD, zaleca mu się zdrowszy tryb życia i wyeliminowanie alkoholu oraz papierosów. Chorym przepisuje się też suplementy diety zawierające luteinę i zeaksantynę, kwasy tłuszczowe omega-3, witaminy A i E, a także selen oraz cynk.

"Mokry" typ schorzenia, zwany również wysiękowym, wymaga bardziej drastycznych środków. Kuracja odbywa się poprzez iniekcje doszklistkowe.

Czyli... zastrzyki w gałkę oczną.

Warto rozważyć ograniczenie czasu spędzanego z komputerem czy telefonem już teraz, zanim okulista będzie musiał sięgnąć po igłę. Zwyrodnienie plamki żółtej wywołane "ekranozą" powoli wpisuje się w niechlubny poczet chorób cywilizacyjnych. Aby się przed nią uchronić, musimy przede wszystkim być świadomi zagrożenia - i wypracować codzienne sposoby radzenia sobie z nim.

Świat Wiedzy
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas