Test Faceta: Kurtka Trekkingowa 4F KUMT151
Za oknami nie da się nie zauważyć szalejącej jesieni, którą najprawdopodobniej już wkrótce zastąpi regularna zima. Na zimniejsze miesiące i trzeba zaopatrzyć się w odpowiednią kurtkę. Zwłaszcza jeśli nie chcemy zrezygnować z aktywnego trybu życia.
Czy rzeczoną odpowiednią kurtką jest jedna z najnowszych propozycji firmy 4F na sezon zimowy? Żółta - panie mówią, że tak naprawdę ananasowa - kurtka KUMT151 wpadła w nasze ręce tylko czekając na to aż poddamy ją wymagającym testom.
Szyk i styl
Chociaż model KUMT151 to kurtka trekkingowa z prawdziwego zdarzenia to wcale nie wygląda topornie. Świetnie prezentuje się nie tylko na górskim szlaku, ale i mieście jako element "sportowej" stylizacji. Posiada ona możliwość regulacji rękawów oraz dwa dolne ściągacze, dzięki którym bezproblemowo dopasujemy ją do swojej sylwetki.
Nawet kaptur zaprojektowano tak, aby za pomocą trzech ruchów przyprowadzić go do porządku, choć na całe szczęście nie jest on tyle duży, aby żył własnym życiem.KUMT151 wyposażono w dwie, dość spore, kieszenie boczne i duet mniejszych umieszczonych na klatce piersiowej. Te ostatnie chronione są przez wodoodporny zamek, co sprawia, że są idealnym miejscem na dokumenty i telefon komórkowy.
Kurtka dostępna jest w trzech kolorach: szarym, czarnym i żółtym. Początkowo nie podobała nam się "ananasowa" barwa. Śmialiśmy się, że chętnie wskoczyłaby w nią reporterka April O'Neil z kreskówki "Wojownicze Żółwie Ninja" (pamiętacie?), która na ekranie zawsze paradowała w równie jaskrawej kufajce. Nie trzeba było jednak długo czekać na to, aż przekonamy się do żółtego. To kolor, w którym będziecie wyróżniać się w tłumie. I bardzo dobrze!
Wytrzymałość
Producent chwali się, że KUMT151 została wykonana z trójwarstwowego laminatu, dzięki czemu jest "nie do zdarcia". To zapewnienie... wcale nie jest dalekie od prawdy. Kurtka po kilku dniach intensywnego użytkowania nawet wciąż wyglądała jakby została kupiona przez kilkoma minutami. Materiał nie przeciera się, trudno też o jego rozdarcie lub rozcięcie. Nie mamy wątpliwości, że przetrwanie przynajmniej kilku sezonów nie będzie dla niego żadnym wyczynem. Podobnie ma się sprawa z wodoodpornością. Próbowaliśmy, ale KUMT151 okazała się niezatapialna. Woda po prostu ścieka po membranie.
Jedyny mankament - żółty lepiej niż inne kolory "przyciąga" pył i inne zabrudzenia. Kurtka świetnie poradzi sobie w górach zarówno podczas zdobywania szczytów, jak i uprawiania sportów zimowych. Jak do mało której pasuje do niej określenie "uniwersalna". Z powodzeniem posłuży ona także jako okrycie wierzchnie na zimę, gdyż posiada polarową podpinkę. Na całe szczęście w cieplejsze dni można się jej pozbyć przeciągając suwakiem po całej długości wewnętrznego zamka błyskawicznego.
W tym miejscu trzeba zaznaczyć, że kurtka wraz z podpinką jest naprawdę ciepła. Czasami aż za bardzo, ale wtedy z pomocą przychodzą wywietrzniki umieszczone pod pachami. Do ich "uruchomienia" wystarczą dwa ruchy.
"Polar"
Na dobrą sprawę zaopatrując się w KUMT151 kupuje się dwie rzeczy - kurtkę trekkingową i porządnego "polara".
Wspomniana wcześniej podpinka nie jest cienką warstwą materiału, która po odpięciu mogłaby co najwyżej służyć za kamizelkę. To "gruba" i przez to naprawdę ciepła bluza polarowa. Z powodzeniem można nosić ją osobno, w szczególności, że także posiada ona możliwość regulacji. Zaznaczmy jeszcze, iż jest ona koloru czarnego.
Prosty wybór
KUMT151 jest uniwersalna. Sprawdza się w mieście i w ekstremalnych warunkach. To kurtka, którą bez żadnych przeszkód będzie można także zabrać na narty. Najlepsze jest jednak to, że za cenę świetnej kurtki trekkingowej dostajemy także rewelacyjną bluzę polarową. To nie okazja - to dobra inwestycja w produkty na lata.
Plusy:
+ design
+ pojemne kieszenie
+ kieszenie na telefon i dokumenty
+ spore możliwości regulacji
+ trwałość nieprzemakalność
+ "pełnoprawny" polar w komplecie
Minusy:
- kaptur mógłby być odpinany
- kurtka nie radzi sobie aż tak dobrze z odprowadzaniem wilgoci z wewnątrz jak z jej niepochłanianiem z zewnątrz
MO