To najlepszy trening dla mózgu. Naukowcy nie mają wątpliwości
Chcielibyśmy naszym dzieciom dać jak najlepszy start. Zapisujemy je na zajęcia językowe, sportowe, szachy… Tymczasem zapominamy o aktywności, która nie kosztuje nic, można ją podejmować spontanicznie i zawsze przynosi korzyści. Czytanie. To najprostszy, a zarazem potężny trening dla mózgów naszych dzieci, który wzmacnia nie tylko ich rozwój, ale też więź między nami a naszymi pociechami. Nauka nie ma tu żadnych wątpliwości.

Dlaczego warto czytać dzieciom?
Kiedy zacząć czytać swoim maluchom? Nigdy nie jest za wcześnie - róbmy to od pierwszych dni życia. Badania przeprowadzone w 2019 r. na Uniwersytecie Ohio i opisane w artykule "Kiedy dzieciom nie czyta się w domu: luka w milionie słów" wykazały, że najmłodsi, którym regularnie czytano, do 5. roku życia usłyszeli nawet 1,4 miliona więcej słów niż te, którym nie czytano wcale. Tę różnicę nazwano "luką miliona słów". Wystarczy jedna książka dziennie, by maluch poznał 290 tys. słów więcej niż rówieśnik pozbawiony kontaktu z literaturą.
Z kolei wyniki badań Programu Międzynarodowej Oceny Umiejętności Uczniów (PISA) "Reading for Change" oraz "Reading for Pleasure" pokazują, że dzieci, które czytają dla przyjemności, mają większe szanse na skuteczną naukę i lepsze wyniki w szkole. Czytanie nie jest więc dodatkiem, ale fundamentem edukacji i rozwoju. To - dosłownie - trening dla mózgu.
Czytanie jako najprostszy sposób na redukcję stresu - dla dziecka i dla nas
Może trudno w to uwierzyć, ale sześć minut czytania wystarczy, by poziom stresu obniżył się o nawet 68 proc. Badania naukowców z Uniwersytetu Sussex przeprowadzone w 2009 r. pokazały jasno, że to jedna z najbardziej efektywnych form relaksu. Co ważne, działa nie tylko na osobę czytającą, ale też na tę, której czytamy. Wspólna lektura staje się więc narzędziem wyciszenia, uspokojenia i odpoczynku. To jeden z nielicznych momentów w ciągu dnia, kiedy możemy spokojnie pobyć razem i spędzić czas przyjemnie, a jednocześnie - z korzyścią dla mózgu.
Książka jako narzędzie uważności i trening skupienia
Podążanie za historią wymaga od dziecka ogromnego skupienia. Kiedy młody czytelnik śledzi przygody bohatera, odczuwa jego emocje i analizuje kolejne wydarzenia, jego mózg ćwiczy koncentrację, uważność i zdolność do pozostawania przy jednej czynności. To bezcenne, bo w ten sposób odpoczywa od ogromu bodźców, które każdego dnia do niego docierają.
Lektura to także przestrzeń, w której uruchamia się wyobraźnia. Dziecko zaczyna tworzyć obrazy w głowie, rozwija kreatywność i trenuje abstrakcyjne myślenie. Wszystko to dzieje się podczas kilku minut wspólnego czytania.
Polska na pierwszym miejscu w Europie

Badania przeprowadzone przez firmę ABR SESTA na zlecenie Instytutu Książki potwierdziły, że aż 94 proc. opiekunów zauważyło zainteresowanie dziecka książkami z programu "Mała książka - wielki człowiek". Ponad 80 proc. rodziców otrzymane w ramach programu tytuły czyta regularnie. Im wcześniej zaczynamy, tym lepiej: 64 proc. rodziców zaczęło głośno czytać dziecku przed pierwszymi urodzinami, a 42 proc. już w ciągu pierwszych sześciu miesięcy życia. W co czwartym badanym gospodarstwie domowym przyznano, że gdyby nie otrzymane książki, rodzice czytaliby mniej - albo wcale. To dowód na to, że dostęp do książek ma znaczenie. Kiedy są pod ręką, naturalnie stają się częścią codzienności.
Program "Mała książka - wielki człowiek" realnie wpływa na rozwój czytelnictwa w Polsce. To obecnie największy program bookstartowy w Europie. Każdego roku do niemowląt, przedszkolaków i pierwszoklasistów trafia łącznie 800 tys. książek. Od początku programu przekazano dzieciom ponad 6 mln egzemplarzy! To konsekwentne działania, które wspierają nie tylko rozwój dziecka, ale także kulturę czytelniczą całych rodzin.
Dlaczego wciąż tak wielu z nas nie czyta dzieciom?
Najczęstszym powodem jest brak czasu. To właśnie z tej obserwacji narodziła się tegoroczna odsłona kampanii "Czytaj chwilę", realizowanej w ramach programu "Mała książka - wielki człowiek". Na pierwszy plan wysuwa ona czytającego ojca - zwykłego, zabieganego, ale jednak znajdującego tę krótką chwilę na wspólną lekturę. Ambasadorami kampanii są m.in. Andrzej Wrona, utytułowany polski siatkarz, a prywatnie ojciec dwóch córek i influencer oraz świadomy ojciec Kamil Nowak, znany jako @blogojciec.
- Z perspektywy rodzica mogę powiedzieć jedno - ani drogi gadżet, ani spektakularne atrakcje nie zastąpią tego, co możemy dać dziecku, kiedy siadamy obok niego z książką. Moje dzieci są już duże i czytają samodzielnie, ale wiem, że nie sięgałyby po książki tak chętnie, gdybyśmy kiedyś nie zaczęli od tych naszych codziennych, wieczornych rytuałów: baza z koców i poduszek, lampka, książka i powtarzane z nadzieją 'tato, jeszcze jedną bajkę' - mówi Kamil Nowak. - Kiedy czytamy z dzieckiem, dajemy mu coś znacznie większego niż historię - dajemy mu uwagę. Poczucie, że jest ważne. Bezpieczne. Dzieci literują słowo miłość, jako C-Z-A-S. Dlatego tak bardzo wierzę w wspólne czytanie - dodaje influencer.
Przekaz jest prosty: nie musimy mieć wielu godzin wolnego czasu. Wystarczy moment. Kilka stron. Jedna scena. Jedna rozmowa po przeczytanym zdaniu. To te minuty zostaną z nami na zawsze.
Czytajmy - nawet chwilę
Możemy być zmęczeni, możemy mieć głowę pełną codziennych spraw, ale kiedy sięgamy po książkę i zaczynamy czytać na głos, dzieje się coś wyjątkowego. Oprócz historii dziecko otrzymuje uwagę, ciepło i bliskość. A jego mózg - jak potwierdzają badania - dostaje trening, którego nie zastąpi żadna aplikacja, film edukacyjny ani zajęcia dodatkowe.
Więcej przydatnych informacji znajduje się na stronie internetowej, w zakładce "O programie".
Materiał promocyjny







