Znane z rajskich wakacji. Egzotyczne wyspy proszą Chiny o pomoc wojskową

Malediwy podpisały z Chinami porozumienie o pomocy wojskowej. To element szerszych rozgrywek o wpływy Państwa Środka i Indii w tym regionie. Geopolitycznie strategiczne położenie archipelagu sprawia, że interesuje się nim także Waszyngton.

Ministerstwo Obrony Malediwów poinformowało na platformie X o podpisaniu "porozumienia w sprawie bezpłatnego świadczenia przez Chiny pomocy wojskowej Republice Malediwów". Dodało także, że ma na celu "wzmocnienie więzi dwustronnych". 

Na polecenie prochińskich władz Mohameda Muizzu 89 indyjskich żołnierzy  ma opuścić Malediwy do 10 marca. Na wyspach przebywali, by pomagać w eksploatacji trzech samolotów zwiadowczych, podarowanych Malediwom przez Indie w celu patrolowania granicy morskiej. Zastąpi ich indyjski personel cywilny.

Malediwy są elementem Indyjsko-Chińskiej rozgrywki o wpływy w regionie

Malediwy to archipelag wysp położonych na Oceanie Indyjskim, ok. 500 km na południowy zachód od Indii, a także kraj o tej samej nazwie. Tworzy go ok. 1190 wysepek osadzonych na 26 atolach koralowych. Mimo niewielkiej powierzchni lądowej 298 km kw. (z grubsza tyle samo, co woj. wielkopolskie) rozciąga się na znacznym obszarze.

Reklama

Rozciągłość południkowa Malediwów (od skrajnej wyspy na południu do skrajnej wyspy na północy) wynosi około 870 kilometrów. Jeśli chodzi o szerokość, rozciąga się na około 130 km (wartość przybliżona, ponieważ liczenie rozciągłości równoleżnikowej, zwłaszcza w km wymagałoby szerszego wytłumaczenia, co nie jest celem tego tekstu).

To oznacza, że ze względu na każdą, nawet najmniejszą wysepkę, Malediwom przysługuje prawo m.in. do wód określanych jako wyłączna strefa ekonomiczna. To obszar rozciągający się poza morzem terytorialnym na około 200 mil morskich, czyli 370 km. Daje państwu prawo do korzystania z wód w celu czerpania dochodu z tej strefy. Są położone na strategiczny szlaku handlowym, na czym zależy przede wszystkim Chinom. Przez Malediwy lub w ich pobliżu przepływa dwie trzecie światowej ropy i połowa transportów kontenerowych.

Chiny i Indie, napędzane rosnącą gospodarką i dużą populacją, konkurują na całym świecie o energię i zasoby naturalne, ale jeden z najbardziej widocznych wymiarów ich konkurencji rozgrywa się w Azji Południowej.

Pekin rozwija swoją Inicjatywę Pasa i Szlaku (BRI), superprojekt globalnego korytarza transportowego, który rozciąga się na cały region - od Pakistanu, jego bliskiego sojusznika, po obszary, na których wpływy Indii były tradycyjnie silne, w tym Nepal i, w coraz większym stopniu, Malediwy. New Delhi starało się przeciwdziałać BRI, realizując własne projekty w zakresie łączności w całym regionie - od subregionalnego węzła energetycznego po rurociąg gazu ziemnego łączący Turkmenistan, Afganistan i Pakistan.

Do niedawna na Malediwach konkurencja między Indiami a Chinami była niewielka. Indie popierały wpływowego prezydenta Maumoona Abdula Gayooma, który sprawował rządy od 1978 do 2008 roku. W wyborach w 2008 roku poparły proindyjskiego następcę Gayooma, Mohameda Nasheeda.

Na początku XXI wieku Chiny coraz bardziej zaczęły interesować się i wpływać na ten wyspiarski kraj. Po ustąpieniu Nasheeda władzę objął autorytarny Abdullah Jamin, który szybko zyskał poparcie Pekinu. Wkrótce doszło do zawarcia umowy o wolnym handlu między Chinami a Malediwami. Pekin zaczął inwestować w Malediwy, m.in. budując pas startowy o długości 3400 metrów - na głównym międzynarodowym lotnisku na Malediwach, a także nowy most łączący Malé z wyspą Hulhumalé.

Czy to wspaniałomyślny gest Państwa Środka? Według ekspertów w żadnym wypadku. To świadoma i dobrze przemyślana polityka uzależniania gospodarek innych państw, która docelowo sprawiła, że Malediwy zadłużyły się na znaczną kwotę. Według danych Banku Światowego Malediwy mają w Chinach dług wysokości 1,37 mld dolarów, co odpowiada około 20 proc. całego publicznego zadłużenia tego kraju.

Sytuacja ponownie odwróciła się, gdy w 2018 roku na prezydenta wybrano Mohameda Ibrahima Soliha, który przywrócił demokrację oraz silniejsze więzi z New Delhi. Zainicjował politykę "Najpierw Indie", mającą na celu wzmocnienie "wieloaspektowego, wzajemnie korzystnego partnerstwa między Indiami a Malediwami". Wycofał się z umowy handlowej z Pekinem, Indie przekazały 1,4 mld dolarów na spłatę Chińskich pożyczek i zapewniły dodatkowe finansowanie projektów dla lokalnych społeczności.

Sytuacja odwróciła się ponownie po wyborze w 2023 roku Mohameda Muizzu, który już w kampanii podkreślał porzucenie polityki "Najpierw Indie" i w swoim manifeście podczas prezydenckiej kampanii wyborczej umieścił usunięcie indyjskich żołnierzy z wyspiarskiego kraju. Xi Jinping z pewnością ma powody do radości. Jego rząd przekazał ostatnio Malediwom 12 ambulansów.

Na koniec warto wspomnieć, że tematem interesują się również Stany Zjednoczone. Pogłębiająca się rywalizacja USA z Chinami powoduje wzmożenie zaangażowania USA w Malé.  Dlaczego? Chińskie prowokacje wzdłuż indyjskiej granicy w Ladakhu i otwarcie chińskiej bazy wojskowej w Dżibuti - obudziły Waszyngton i uświadomiły mu geostrategiczne znaczenie Malediwów. Jeszcze za kadencji Donalda Trumpa (a więc proindyjskich rządów w Malediwach) Stany Zjednoczone przekazały 11 mln dolarów pomocy i podpisały umowę ramową w dziedzinie obronności. Choć administracja Bidena skupia się bardziej na Afganistanie, Indiach i Pakistanie, to są opinie o próbach zacieśniania relacji Wasyngton-Malé.

Można się spodziewać, że rywalizacja o wpływy się zaostrzy, przez co geostrategiczne znaczenie Malediwów utrzyma się na znacznym poziomie, lub nawet wzrośnie.

Źródła: PAP, Georgetown Journal of International Affairs, Deccan Herald, Observer Research Foundation

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: Chiny | Indie | Azja
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy