iPhone Air jest odchudzony na maksa. Mniej znaczy więcej? Testujemy
iPhone Air to smartfon Apple, który zapoczątkował zupełnie nową serię telefonów z iOS. Stąd też nie dostał w nazwie numerku 17. To najcieńszy telefon z logo nadgryzionego jabłka, ale czy właśnie z tego powodu Apple w modelu iPhone Air nie musiało zdecydować się na zbyt wiele kompromisów? Odpowiedź na to pytanie przynosi mój test.

iPhone Air to smartfon, który według Apple jest przełomowy. Telefon jest najcieńszym urządzeniem w historii telefonów z iOS. Nowa konstrukcja to jednak sporo kompromisów i producent musiał z pewnych rozwiązań zrezygnować. Jak to wpłynęło na wydajność oraz możliwości modelu?
Zawartość opakowania smartfona iPhone Air
O zawartości opakowania ze smartfonem iPhone Air wspominałem już w tekście, gdzie przedstawiłem pierwsze wrażenia z nowym telefonem Apple niedługo po premierze. Dlatego pokrótce przypominam, co tam znajdziemy.
W pudełku z iPhonem Air, które już samo w sobie jest dosyć płaskie, Apple dorzuca tylko trochę papierologii, kabel z końcówkami USB C i… to by było na tyle. Ładowarki oczywiście nie ma, ale zabrakło nawet spinacza dla tacki z kartą SIM. Z prostej przyczyny. Urządzenie sprzedawane jest tylko w wersji z eSIM i nie ma gniazdka na fizyczną kartę, co warto mieć na uwadze.

Zawartość pudełka iPhone'a Air jest więc dosyć uboga, ale zdążyliśmy już do tego przywyknąć. Jak tak dalej pójdzie, to wkrótce nie będzie tu nawet przewodu z końcówkami USB C, którego to Apple już pozbyło się z opakowania słuchawek AirPods Pro 3.
iPhone Air to rekordowo cienki smartfon Apple
iPhone Air wyróżnia się przede wszystkim bardzo cienką obudową. Telefon ma grubość zaledwie 5,64 mm, a więc jest jeszcze cieńszy od dotychczasowego rekordzisty pod tym względem, czyli iPhone'a 6 z 2013 r. Poniżej porównanie z modelem 16 Pro Max z zeszłego roku. Różnica widoczna jest gołym okiem.
Gdy Apple pokazało to urządzenie w trakcie wrześniowej konferencji, to od razu przypomniała mi się afera "bendgate" ze wspomnianym iPhonem 6, który można było dosyć łatwo złamać. Tutaj jest zupełnie inaczej. Firma postawiła na mocną ramkę z wykorzystaniem tytanu (z którego zrezygnowano w tegorocznych iPhone'ach 17 i 17 Pro) i to sprawiło, że urządzenie jest naprawdę mocne. Wykazały to już różne testy i sam również to sprawdziłem. Próba złamania urządzenia wymagałaby użycia większej siły, ale przy tej poddałby się każdy inny smartfon.

iPhone Air ma więc bardzo solidną konstrukcję i zwraca uwagę ładnym wykończeniem. Skoro już przy odporności jesteśmy, to na uwagę zasługuje także nowe szkło na ekranie oraz z tyłu. Na wyświetlaczu jest warstwa Ceramic Shield 2, która według deklaracji producenta ma zapewnić nawet do trzech razy lepszą ochronę przed rysowaniem. Na razie jest ok, ale jestem ciekaw, jak to wypadnie w perspektywie dłuższego użytkowania telefonu. Na przykład przez rok, do czego z pewnością wrócę. Chcąc to sprawdzić celowo nie zakładam żadnego dodatkowego szkła na ekran.
I choć producent musiał postawić na pewne kompromisy, co jest wynikiem cienkiej konstrukcji, tak na bocznej ramce nie brakuje żadnego z przycisków, które są w pozostałych modelach. Dotyczy to także sterowania aparatem i przycisku czynności, które są obecne.
Jasny wyświetlacz Retina i niepełny procesor Apple A19 Pro
iPhone Air ma 6,5-calowy wyświetlacz OLED-owy Retina z wąskimi ramkami. Rozdzielczość to 2736 × 1260 pikseli, co przekłada się na 460 ppi. Nie zabrakło także wsparcia dla funkcji ProMotion, czyli zmiennego odświeżania obrazu w zakresie do 120 Hz, co dotychczas było zarezerwowane dla modeli Pro.

Prezentowany obraz jest naprawdę dobry. Ponadto Apple zdecydowało się w tym roku na zwiększenie jasności maksymalnej do aż 3000 nitów. To sprawia, że z telefonu można z powodzeniem korzystać nawet w pełnym nasłonecznieniu i nie będzie to przeszkadzać. Wyświetlacz jest naprawdę z górnej półki i na tym elemencie producent nie poskąpił, co jest dużym plusem.
Pod obudową iPhone'a Air znajduje się procesor Apple A19 Pro, który umieszczono w droższych modelach z serii 17 Pro. Nie jest to jednak dokładnie ten sam układ. W przypadku CPU nie wprowadzono zmian, ale GPU został pozbawiony jednego rdzenia (jest 5 zamiast 6). Jak to przekłada się na wydajność?
Różnica jest widoczna w benchmarkach i zapewne będzie można zobaczyć pewne spadki wydajności w trakcie grania w najbardziej wymagające gry. Podczas typowego użytkowania nie ma różnicy. Czip A19 Pro współpracuje tu z 12 GB pamięci RAM, co zapewnia płynne działanie smartfona w połączeniu z różnymi aplikacjami. Co ważne, urządzenie nie nagrzewa się nadmiernie i być może to zadecydowało o wycięciu jednego rdzenia GPU. Po to, aby zachować optymalne odprowadzanie ciepła z cienkiej obudowy, co jest utrudnione w porównaniu do grubszych modeli Pro.
Podsumowując iPhone Air ma bardzo wydajny czip, który zapewnia płynne działanie niezależnie od aplikacji. Ponadto udało się uniknąć problemów z nadmiernym nagrzewaniem, co część z was zapewne pamięta z czasów modeli 15 Pro.
Aparaty fotograficzne o wielu możliwościach
Jak już wspomniałem, cienka konstrukcja iPhone'a Air wymusiła kompromisy. Apple zdecydowało się m.in. na pojedynczy aparat fotograficzny. Niby na garbie umieszczonym na pleckach można było zmieścić więcej obiektywów, ale w rzeczywistości są tam także inne elementy telefonu. Przesunięto je w to miejsce, aby w pozostałej części wygospodarować więcej przestrzeni dla baterii.

Apple twierdzi, że pojedynczy aparat iPhone'a Air oferuje naprawdę wiele możliwości. I pod tym względem można naprawdę pozytywnie się zaskoczyć. Zwłaszcza że tak wiele trybów obsługuje zaledwie jeden obiektyw. Mimo braku teleobiektywu (który jest w modelach Pro) można liczyć na dwukrotny zoom o jakości optycznej dla zdjęć w jakości 12 MP (jest też maksymalny 10-cyfrowy). Jak to wypada w akcji? To widać na przykładowych zdjęciach, które umieszczam niżej.




Aparat fotograficzny ze światłem f/1.6 współpracuje z 48-megapikselowym sensorem, ale domyślnie robi zdjęcia w jakości 24 megapikseli. Oczywiście można korzystać także z trybu pełnej rozdzielczości. iPhone Air ma naprawdę dobry aparat fotograficzny, gdy pod uwagę weźmie się fakt, że dostał tylko jeden obiektyw. Dla większości użytkowników tak naprawdę nie potrzeba nic więcej, a kupując iPhone'a Pro zapewne nigdy w pełni nie wykorzystacie możliwości jego kamer.
iPhone Air ma również nowy aparat fotograficzny Center Stage z 24-megapikselowym sensorem, który Apple umieściło także w modelach 17. Przednia kamera dostała w tym roku mnóstwo udoskonaleń. Kwadratowy sensor pozwala na korzystanie z różnych trybów bez konieczności obracania telefonu. Ponadto kadry dobierane są automatycznie w zależności od liczby osób na zdjęciu. Działa to naprawdę fajnie i miłośnicy selfie oraz nagrywania filmów przednim aparatem z pewnością będą zachwyceni.
Cienka bateria na cały dzień
Pod tym względem miałem największe obawy. Cienka obudowa iPhone'a Air nie ma w środku zbyt wiele miejsca, a więc wewnątrz musi być niewielka bateria. Apple zdecydowało się na smukły akumulator o dużej gęstości, którego pojemność to 3149 mAh, a więc niewiele. Pomyślałem sobie... bez powerbanka lub doładowania baterii przez cały dzień się nie obejdzie. Myliłem się!
iPhone Air to smartfon, który ma baterię, która naprawdę może wystarczyć na cały dzień typowego użytkowania. W moim konkretnym przypadku zdecydowałem się na ustawienie limitu ładowania do 90 proc. i korzystałem z domyślnie włączonego zasilania adaptacyjnego. Takie połączenie sprawiło, że musiałem sięgnąć w ciągu dnia (a było to już późnym popołudniem, gdy byłem w niemal całodniowej podróży i jakoś próbowałem zabić czas) po dodatkowy akumulator MagSafe tylko raz. Normalnie nie musiałem tego robić i kończyłem typowy dzień (przed położeniem telefonu wieczorem na ładowarkę) z poziomem około 5-10 proc.

Gwoli wyjaśnienia z telefonu korzystam za dnia dosyć dużo. Słucham muzyki, prowadzę około jednej do dwóch godzin rozmów dziennie, czasem coś obejrzę, skroluję social media czy odpisuję na maile i inne wiadomości. Poza tym korzystam około półtorej godziny z CarPlay. Tak więc pod względem czasu pracy na baterii naprawdę miło się zaskoczyłem i sądziłem, że będzie gorzej. Jestem ciekaw jej kondycji po roku, ale to sprawdzę z czasem.
Osobiście ładuję telefon tylko raz dziennie i kładę go wieczorem na ładowarkę MagSafe, ale specjalnie w ramach testu sprawdziłem, jak to wygląda w praktyce. Apple ograniczyło ładowanie poprzez MagSafe do 20 W (z maksymalnych 25 W). Natomiast podczas wykorzystania ładowarki przewodowej (o mocy 30 W) zauważyłem, że bateria naładowuje się do 50 proc. w 32 minuty.
Czy warto kupić smartfona iPhone Air?
Jeśli szukacie czegoś nowego i dizajnerskiego, a ponadto nie potrzebujecie zaawansowanych aparatów z wszystkimi dostępnymi w modelach Pro funkcjami, to iPhone Air wydaje się ciekawą propozycją. Urządzenie w połączeniu z szybkim czipem Apple A19 Pro oferuje szybkie i płynne działanie. Czas pracy na baterii również potrafi tu pozytywnie zaskoczyć, co wcale nie musi być oczywiste. Natomiast pojedynczy aparat fotograficzny daje dostęp do różnych trybów.
Jeśli jednak szukacie czegoś tańszego o bardzo podobnych możliwościach (a w niektórych aspektach nawet większych), to dobrym wyborem będzie podstawowy iPhone 17. Ten smartfon ma pojemniejszą baterię oraz dodatkowy aparat, a kosztuje mniej. Modele Pro można polecić bardziej wymagającym użytkownikom.