Flightradar24 oszalał. Dziwne odczyty nad Wrocławiem. Czy to samolot?

Wystarczy rzut oka na screen z serwisu Flightradar24, żeby przekonać się, że nad Wrocławiem we wtorek wydarzyło się coś niecodziennego. Przecież żaden samolot tak normalnie nie lata, prawda?

Wystarczy rzut oka na screen z serwisu Flightradar24, żeby przekonać się, że nad Wrocławiem we wtorek wydarzyło się coś niecodziennego. Przecież żaden samolot tak normalnie nie lata, prawda?
Flight Radar "oszalał"? Dziwne odczyty nad Wrocławiem /Flightradar24 za Gazeta Wrocławska /domena publiczna

Otóż, lata! Jak informuje Gazeta Wrocławska, mieszkańcy Wrocławia mogli zaobserwować wczoraj w godzinach popołudniowych nieduży kolorowy samolot, podejrzanie krążący nad miastem i lotniskiem w Strachowicach. Warto jednak wyjaśnić, że jednostka nie miała żadnej awarii, a w mieście nie wydarzyło się nic niepokojącego, co wymagałoby interwencji z powietrza. Papugi po prostu lubią sobie polatać... a mówiąc całkiem poważnie, był to Beechcraft King Air 350i, należący do Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej, ze względu na barwne malowanie nazywany pieszczotliwie "papugą". 

Reklama

Te Papugi tak mają. Wszystko dla bezpieczeństwa

I wykonywał swoje rutynowe czynności, bo jak możemy przeczytać na stronie agencji, samolot współfinansowany ze środków unijnych Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko 2007-2013, jest ważnym elementem zapewnienia bezpieczeństwa w polskiej przestrzeni powietrznej. Jednostka wyposażona jest w zaawansowaną technologicznie aparaturę pomiarową, która umożliwia kontrole urządzeń i systemów nawigacyjnych na lotniskach, np. kontrolę systemów ILS, radarów, łączności lotniczej, systemów świetlnych, a także procedur lotów.

Polska Agencja Żeglugi Powietrznej informuje też, że taka kontrola z powietrza systemów i urządzeń nawigacyjnych odbywa się nie rzadziej niż co 12 miesięcy, a w przypadku urządzeń mających krytyczny wpływ na poziom bezpieczeństwa ruchu lotniczego, nawet co 6 miesięcy lub bezpośrednio po zaobserwowaniu takiej potrzeby, więc "Papuga" rutynowo lata w tym celu po całej Polsce (w poście powyżej widoczna trasa jej ubiegłorocznych testów w Katowicach).

Bezpieczeństwo ruchu lotniczego to priorytet

Jak łatwo się domyślić, tego typu kontrola musi być szczegółowa i przeprowadzona z najwyższą dokładnością, bo zależy od niej bezpieczeństwo wszystkich uczestników ruchu lotniczego, więc Beechcraft King Air 350i pozostaje w powietrzu przez dłuższy czas i z punktu widzenia postronnych obserwatorów i programów śledzących typu Flightradar24, lata w sposób co najmniej dziwny.

Warto przy okazji dodać, że od kilkunastu dni Polska Agencja Żeglugi Powietrznej wykonuje również inne rutynowe czynności, a mianowicie nad podwarszawskimi gminami można zaobserwować zwiększony ruch bezzałogowych statków powietrznych.

2 października loty dronów biorących udział w projekcie rozpoczną się nad Lublinem oraz powiatami lubelskim, puławskim i lubartowskim, a od 10 października nad Gliwicami, Zabrzem, Rudą Śląską, Rybnikiem, powiatami gliwickim, rybnickim, mikołowskim i raciborskim w woj. śląskim oraz nad powiatem kędzierzyńsko-kozielskim w woj. opolskim.

Celem jest stworzenie "mapy" terenu, w tym obiektów przekraczających 25 metrów wysokości, jak maszty, budynki czy słupy, która w przyszłości pomóc ma w bezpiecznym poruszaniu się takich urządzeń, głównie należących do służb publicznych, np. ratunkowych.

Polecamy na Antyweb | Odebrałeś laptop dla ucznia? Koniecznie sprawdź tę naklejkę

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: samolot | Wrocław
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy