Chcesz schudnąć? Na pomoc przychodzą głupie kroki Monty Pythona
Nie od dziś wiadomo, że otyłość jest niezwykle groźną chorobą cywilizacyjną XXI wieku zagrażającą coraz większej liczbie osób. Na szczęście na pomoc w walce z nią przychodzi najnowsza metoda przebadana przez amerykańskich fizjologów – głupie kroki Monty Pythona.
Każdego roku liczba ludzi z nadwagą rośnie. Szacuje się, że aż trzech na pięciu Polaków podczas wchodzenia na wagę widzi zbyt dużą wartość, która realnie przyczynia się do powstawania wielu różnych chorób.
To właśnie nadchodzący okres świąteczny dla wielu z nas zakończy się zdobyciem kilku dodatkowych, niechcianych kilogramów. W związku z powyższym w tym szczególnym czasie amerykańscy fizjologowie postanowili podzielić się najnowszymi efektami swojej pracy.
Głupie kroki Monty Pythona pomogą schudnąć
Jeśli coś jest głupie, ale działa, to nie jest głupie - głosi znane powiedzenie, którym z pewnością kierowali się badacze, którzy dowiedli, że głupie kroki Monty Pythona są bardzo dobrym sposobem na zrzucenie wagi.
Jeśli ktoś nie zapoznał się jeszcze z twórczością legendarnej trupy komediowej i nie wie, o jakie kroki nomen omen chodzi, już tłumaczymy. W 1970 roku miał premierę skecz zatytułowany "Ministerstwo Głupich Kroków", który miał pokazać głupotę ówczesnego rządu tworzącego nowe, niepotrzebne ministerstwa - brzmi znajomo, prawda? Główny bohater stanął na czele owego fikcyjnego ministerstwa, które otrzymywało wielomilionowe rządowe dotacje na popularyzację głupich kroków.
Fizjologowie z Ameryki zmierzyli za pomocą specjalnej aparatury wydatek kaloryczny aktorów poruszających się w identyczny sposób jak w skeczu. Mieli oni od 22 do 71 lat. Jak się okazało, głupie kroki są naprawdę dobrym ćwiczeniem, które wymaga dwa i pół razy więcej energii od klasycznego spaceru.
W związku z powyższym, gdy będziemy robić zakupy w sklepie lub iść na przystanek autobusowy, możemy śmiało "ogłupić" nasz chód z korzyścią dla zdrowia.