Małpia ospa krąży po świecie już od wielu lat, wynika z badań
Wirus małpiej ospy wcale nie przeskoczył ze zwierząt na nas niedawno, wynika z badań genetycznych. Krąży wśród ludzi już od wielu lat.
Małpia ospa jest chorobą występującą do niedawna tylko w krajach afrykańskich. Poza Afryką odnotowano jednak już ponad 900 przypadków zakażeń, stąd wzrost zainteresowania tą chorobą.
Dotąd sądzono, że źródłem obecnie krążącego po świecie szczepu wirusa są afrykańskie gryzonie. Przeczą temu badania naukowców z Uniwersytetu w Edynburgu, których wstępne wyniki opublikowali w serwisie Virological.org. Wynika z nich, że ostatnie przypadki zakażeń powodują wirusy, które krążą wśród ludzi już od wielu lat.
Od zwierząt? Nie, małpia ospa krąży po świecie już od wielu lat
Wirusy małpiej ospy krążące obecnie poza Afryką obecnie badacze porównali z najstarszymi wirusami z Afryki z lat 70 ubiegłego wieku. Okazało się, że różnią się 47 parami zasad. To zaskakująco duża liczba, bo wirus małpiej ospy mutuje powoli, w tempie jednej do dwóch zmian rocznie.
Aż 42 z takich zmian jest charakterystyczne dla działania ludzkich enzymów APOBEC3. Enzymy te układ odpornościowy wykorzystuje w walce z wirusami. Powodują mutacje, by utrudnić wirusom namnażanie się w komórkach.
Badania wskazywałyby, że wirus małpiej ospy krąży między ludźmi już od wielu lat - a być może nawet dekad. Z pewnością nie jest to ten sam wirus, który przeskoczył ze zwierząt na ludzi w latach 70 ubiegłego wieku.
Jest to pewne zaskoczenie, bo małpią ospę uważano za chorobę odzwierzęcą. Sądzono, że ludzie zakazili się od gryzoni całkiem niedawno, a szczep krążący po świecie pochodzi bezpośrednio z Afryki.
Mutacje sprawiły, że wirus małpiej ospy jest mniej zjadliwy
Jest też dobra wiadomość. Mutacje prawdopodobnie sprawiły, że wirus stał się mniej zjadliwy. To wyjaśnia, dlaczego śmiertelność wśród chorych na małpią ospę w Afryce wynosi obecnie około jednego procenta (w krajach rozwiniętych jest dużo niższa). W poprzednich epidemiach w ubiegłym wieku szacowano ją na około 10 procent.
Nie oznacza to, że łagodniejszego wirusa nie należy się go obawiać. Każdy wirus może zmutować i stać się bardziej zjadliwy. Działo się tak na przykład w przypadku koronawirusa SARS-CoV-19. Naukowcy będą się temu na pewno bacznie przyglądać.