Naukowcy lekko „zmodyfikowali” ludzkie mózgi, by stały się podatne na hipnozę
Naukowcy z Uniwersytetu w Stanford dokonali odkrycia, którego można by się spodziewać najwyżej po filmach science-fiction. Udało im się podczas krótkiej nieinwazyjnej sesji stymulacji mózgu zwiększyć podatność badanych na hipnozę. Dzięki temu odkryciu, pacjenci do tej pory oporni na tę metodę leczenia mogliby w ten sposób łagodzić różne schorzenia, takie jak na przykład przewlekły ból.
Hipnoza w psychoterapii
Mimo że część z nas nie wierzy w to, że można kogoś zahipnotyzować, to praktyka ta ma długą historię w medycynie. Zastosowanie znajduje zwłaszcza w psychoterapii. Wywieranie silnej perswazji na pacjenta może pomóc uporać mu się z problemami, z którymi boryka się do lat. Dotyczy to na przykład leczenia przewlekłego bólu czy nałogów.
We wcześniejszych etapach rozwoju medycyny hipnozę stosowano, by pomóc ludziom radzić sobie z różnymi stanami, zarówno psychicznymi, jak i fizycznymi. Praktyki te stosowane są do dzisiaj, jednak tylko część populacji jest podatna na hipnozę, co za tym idzie, nie u każdego można przeprowadzić tego typu terapię.
Badania nad hipnozą
Naukowcy z Uniwersytetu Stanforda opublikowali badanie w czasopiśmie „Nature Mental Health”, w którym przedstawiają dowody na stymulację mózgu pozwalającą zwiększyć podatność na hipnozę u ludzi, którzy do tej pory wykazywali się „odpornością” na tym polu.
Przeprowadzone na przestrzeni lat badania wykazały, że podatność ludzi na hipnozę ma szerokie spektrum i raczej nie zmienia się to przez całe życie. Główny autor badania, doktor habilitowany psychiatrii w Stanford, Afik Faerman, wraz ze swoim zespołem zastanawiali się, czy jest możliwość wpłynąć na podatność danej osoby na hipnozę.
Zdolność do doświadczania sugestii podczas hipnozy (podatność na hipnozę) rozkłada się w całej populacji w formie krzywej w kształcie dzwonu, a tylko około 20% uważa się za wysoce podatne na hipnozę. Chcieliśmy sprawdzić, czy uda nam się sprawić, że mózgi osób, które nie są podatne na hipnotyzację, będą działać i funkcjonować tak, jakby były, mając nadzieję, że taka możliwość otworzy drzwi do ulepszenia terapii.
Delikatna stymulacja mózgu
Aby wpłynąć na podatność ludzi na hipnozę, naukowcy skupili się na dwóch obszarach mózgu. Na część grzbietowo-bocznej kory przedczołowej odpowiedzialnej między innymi za podejmowanie decyzji oraz na korze zakrętu obręczy, powiązanej z naszym odbieraniem bodźców. Wcześniej zespół odkrył, że właśnie te dwa obszary wydają się mieć lepszą łączność funkcjonalną u osób podatnych na hipnozę.
Następnie zastosowana została przezczaszkowa stymulacja magnetyczna (TMS). Do tych obszarów w sposób nieinwazyjny zostały wysłane impulsy elektryczne, by wzmocnić połączenie między nimi. Miałoby to przełożyć się na większą podatność na hipnozę. W badaniu wzięło udział 80 pacjentów cierpiących na fibromialgię, czyli w skrócie cierpiących na przewlekłe bóle.
Ochotnicy zostali podzieleni na dwie grupy. Jedna otrzymała dwie 46-sekundowe serie TMS, a druga placebo. Przed i po sesjach każdy pacjent był badany pod względem podatności na hipnozę w skali od 1 do 10.
Podsumowując, grupa, która była poddana rzeczywistemu leczeniu, wykazała się średnią poprawą podatności o 1 punkt. Natomiast grupa placebo nie wykazała żadnych znaczących zmian. Jednak w ciągu godziny zmiana między grupami zniknęła, efekt był jedynie tymczasowy. Na ten moment zespół pracuje nad ulepszeniem tej metody, mając nadzieję, że w przyszłości będzie ją można wykorzystać do przeprowadzania terapii na osobach wykazujących się odpornością na hipnozę.
Moja wizja, jako psychologa klinicznego, jest taka, że w najbliższej przyszłości pacjenci przed wizytą na terapii zostaną poddani krótkiej sesji stymulacyjnej, aby zwiększyć skuteczność leczenia.