Nowe pomidory z witaminą D. Pomogłyby aż 90 proc. Polaków

Owoce modyfikowane za pomocą technologii CRISPR mogą trafić na rynek w Wielkiej Brytanii. Tamtejszy rząd chce ułatwić regulacje dotyczące takich roślin. Ale czym różni się CISPR od GMO?

Pomidory modyfikowane CRISPR z dużą dawką witaminy D
Pomidory modyfikowane CRISPR z dużą dawką witaminy D123RF/PICSEL

Naukowcy stworzyli genetycznie modyfikowane pomidory, które mogą być ważnym źródłem witaminy D. Dzienne zapotrzebowanie na nią zapewniają tylko dwa takie owoce.

Jak opisują badacze w "Nature Plants", stworzono je wyłączając zaledwie jeden gen obecny w roślinach. Produkuje on enzym, który zamienia prowitaminę D3 w cholesterol. Zmiana sprawia, że enzym nie powstaje, a w pomidorze pozostaje prowitamina. Prowitamina to związek, z którego organizm produkuje właściwą już witaminę.

Naukowcy nie zaobserwowali żadnych innych skutków zablokowania tego genu. Rośliny rosły tak samo, jak niezmodyfikowane i przynosiły takie same plony. Wyglądają też  tak samo, jak zwykłe owoce. Ale po co w ogóle badacze je stworzyli? Jest jeden ważny powód.

90 proc. Polaków cierpi na niedobór witaminy D

Witamina D jest jedyną, którą produkują nasze organizmy. Powstaje pod wpływem światła słonecznego w ludzkiej skórze. Jednak w wysokich szerokościach geograficznych, gdzie słońca (szczególnie jesienią i zimą) jest mało, większość ludzi cierpi na jej niedobór.

Z badań dr. Pawła Płudowskiego z Instytutu "Pomnik-Centrum Zdrowia Dziecka" (IPCZD) w Warszawie wynika, że w Polsce jest to aż 90 proc. ludzi. U 60 proc. jest to niedobór znaczny.

"Oczywiście nikt nie umrze nagle z powodu deficytu witaminy D, ale ryzyko rozwoju schorzeń cywilizacyjnych z nim związanych znacząco rośnie. Lista tych schorzeń jest bardzo długa - począwszy od choroby układu sercowo-naczyniowego, przez cukrzycę, nadciśnienie tętnicze, nowotwory - w tym rak piersi i jelita grubego, choroby autoimmunologiczne, reumatoidalne zapalenie stawów, stwardnienie rozsiane, infekcje związane z obniżeniem odporności, aż po depresję" - mówił dr Płudowski serwisowi "Nauka w Polsce" PAP.

Uzupełnienie niedoboru witaminy D nie jest proste. Najwięcej mają jej tłuste ryby. Stukrotnie mniej jest jej w żółtkach i mleku. Witamina D jest dostępna w tabletkach, ale pochodzi najczęściej z lanoliny pozyskiwanej z owczej wełny. Suplementy roślinne (z porostów) są wielokrotnie droższe.

Zmodyfikowane pomidory mogłyby stać się tanim i smacznym źródłem tej witaminy. Inne blisko spokrewnione rośliny, takie jak bakłażan, ziemniak i papryka, mają ten sam szlak biochemiczny, więc metodę można użyć w uprawach i tych warzyw.

Czym się różni CRISPR od GMO?

GMO (genetically modified organism) to organizmy modyfikowane genetycznie. Do ich genów dodano obce, pochodzące z innego organizmu. Zwykle po to, by zwiększyć odporność roślin na choroby. Można też sprawić, by produkowały składnik, którego w naturze nie wytwarzają.

CRISPR/Cas9 nie wstawia żadnych obcych genów. Pozwala tylko zmienić te, które organizm posiada. Skrót oznacza zespół enzymów, które działają jak "molekularne nożyczki". Pozwalają precyzyjnie wyciąć z genomu niepożądaną sekwencję DNA. W przypadku pomidorów była to sekwencja kodująca enzym zamieniający prowitaminę D3 w cholesterol.

Zmiana genów zachodzi także w procesie hodowli i selekcji nowych odmian. Z tego powodu wielu krajach (np. Japonii i USA) rośliny modyfikowane za pomocą tej techniki nie są uznawane za zmodyfikowane genetycznie. Brytyjski rząd 25 maja przedstawił projekt ustawy, która ułatwiłaby produkcję i sprzedaż roślin modyfikowanych za pomocą CRISPR.

W Unii Europejskiej modyfikacja CRISPR/Cas9 jest uważana za modyfikację genetyczną, a takie rośliny za GMO. Dopuszczane są do sprzedaży na 10 lat na podstawie pozwolenia Komisji Europejskiej.

Motyl i Globus: Propaganda na mapach świata...INTERIA.PL
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas