Otyłe nastolatki? Wszystkiemu winne jest źle zaprojektowane miasto

Nowe badania wskazują, że środowisko architektoniczne ma większy wpływ na nadwagę i otyłość wśród nastolatków niż środowisko społeczne i ekonomiczne.

Otyłość dzieci i młodzieży uznawana jest za jeden z najpoważniejszych problemów zdrowotnych XXI wieku. Powinny stanowić ważny cel w polityce zdrowotnej, ponieważ są w wieku, w którym ewoluują ich zachowania zdrowotne oraz preferencje i interakcje ze środowiskiem.

Większość istniejących badań dowodzących wpływ środowiska na otyłość dzieci pochodzi z badań obserwacyjnych i dają zróżnicowane wyniki w odniesieniu do tego, czy środowisko ma znaczenie i dla kogo. Nie oceniały również jednocześnie niezależnej roli środowisk architektonicznych, społecznych i ekonomicznych w przyczynianiu się do otyłości. Zamiast tego albo naukowcy skupiali się tylko na wąskim zestawie cech środowiskowych, takich jak supermarkety, restauracje i rówieśnicy, albo zbadali wpływ miejsca jako całości. Co więcej, te dobrze zaprojektowane badania zostały przeprowadzone głównie wśród osób dorosłych. 

Reklama

Wpływ środowiska na nadwagę i otyłość

W poprzednich badaniach autorzy prowadzili badania na wojskowych i nastolatkach żyjących w tych rodzinach. Skupiono się na tym jak miejsce przydzielenia służby ma wpływ na otyłość (oceniano rolę wąskiego zestawu czynników środowiskowych, takich jak możliwości aktywności fizycznej w sąsiedztwie lub środowisko żywieniowe, lub oceniano łączny wpływ środowiska jako całości). Wówczas okazało się, że nastolatki, które musiały wyemigrować do miejsc o wyższym wskaźniku otyłości, same były bardziej narażone na problemy z nadwagą.

Obecne badania nawiązują do poprzednich badań prowadzonych przez zespół i opierają się na tych samych metodach, ale tym razem wykorzystano je do jednoczesnej oceny roli środowiska architektonicznego, społecznego i ekonomicznego w otyłości nastolatków.

Badacze przeanalizowali dane nastolatków z rodzin wojskowych. Zebrano te dotyczące BMI, nadwagi, otyłości, zgłaszanej przez nich diety i aktywności fizycznej. Część z badanych nastolatków była przydzielona do obiektów wojskowych, część w otaczającej społeczności cywilnej.

Okazało się, że dwuletnie przebywanie w zdrowszym środowisku architektonicznym wiązało się z niższym prawdopodobieństwem wystąpienia otyłości i niższym statusem nadwagi. Co ciekawe, funkcjonowanie w korzystniejszym środowisku wiązało się z mniejszym spożyciem niezdrowej żywności, ale nie z aktywnością fizyczną. Środowiska społeczne i ekonomiczne nie były powiązane z żadnymi wynikami.

Problem w polskich miastach

Choć badanie było przeprowadzone za granicą, to w Polsce problem również jest widoczny. W wielu miastach przy szkołach znajdują się restauracje czy punkty fast food.

Zobaczmy, jak wygląda sytuacja na przykładzie fragmentu Gorzowa Wielkopolskiego. Na widocznej poniżej mapie czerwonymi prostokątami zaznaczono szkoły ponadpodstawowe. Czerwoną kropką oznaczona została restauracja fast food, z kolei czerwona strzałka wskazuje na galerię handlową, w której również znajdują się punkty gastronomiczne. Kolorem zielonym oznaczone zostały dwa większe parki, a w prawym dolnym rogu oznaczono śródmieście (tu również znajdziemy lokale fast food). Oprócz tego wszędzie rozsiane są mniejsze sklepy osiedlowe (w tym sieciowe), gdzie jest dostęp do niezdrowej żywności.

Odległość lokali z niezdrową żywnością jest na tyle bliska i zlokalizowana w taki sposób, że uczniowie, idąc do szkoły, często zachodzą zjeść coś "na szybko" przed lekcjami. To również atrakcyjne miejsca do wizyty po kilku godzinach spędzonych w szkole. Bliska odległość powoduje, że uczniowie praktycznie każdej ze szkół mają możliwość (a wielu z tego korzysta) wyjścia podczas długich przerw lub tzw. okienek w planie zajęć.

Jednocześnie warto zauważyć, że okoliczne tereny zielone poza ścieżkami spacerowymi w niewielkim stopniu oferują możliwość aktywnego spędzenia czasu dla młodzieży - dostępne są place zabaw i siłownie na wolnym powietrzu.

Czy sytuację można zmienić?

Takie badania powinny być szeroko rozpowszechniane i wykorzystywane do planowania miast. Sytuację nie tyle można, ile nawet powinno się zmienić, korzystając z dostępnych środków i instrumentów prawnych.

Dr Staiano podkreśliła, że środowisko architektoniczne można poprawić dzięki zmianie polityki i inwestycjom gospodarczym. Jako przykłady wymieniła zakładanie sklepów spożywczych tam, gdzie ich najbardziej brakuje, ograniczanie dostępu do punktów fast food w pobliżu stref szkolnych, poprawę bezpieczeństwa pieszych i rowerzystów, wspieranie gmin w budowaniu bezpiecznych placów zabaw i parków. Podkreśla również konieczność umożliwienia korzystania z obiektów publicznych takich jak boiska szkolne czy korty poza godzinami pracy szkoły.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Medycyna
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy