Pierwszy na świecie test krwi na endometriozę. Jest przełom

Zajmująca się technologią medyczną australijska firma Proteomics International dąży do światowego przełomu w diagnostyce endometriozy. Jeszcze w pierwszej połowie tego roku chce wprowadzić na rynek test krwi wykrywający chorobę, przekonując o jego 99,7 proc. dokładności w odróżnianiu ciężkich przypadków endometriozy od pacjentek bez tej choroby, ale z podobnymi objawami.

Endometrioza to przewlekła choroba, w której tkanka podobna do błony śluzowej macicy rozwija się poza macicą, powodując ból i problemy z płodnością
Endometrioza to przewlekła choroba, w której tkanka podobna do błony śluzowej macicy rozwija się poza macicą, powodując ból i problemy z płodnością123RF/PICSEL

Endometrioza to choroba, w której tkanka podobna do wyściółki macicy (endometrium) zaczyna rosnąć w innych częściach ciała, tworząc zmiany chorobowe. Szacuje się, że występuje u 7-15 proc. miesiączkujących kobiet, ale rozwija się powoli i początkowo ze skąpymi objawami chorobowymi lub bezobjawowo. Wraz z rozwojem choroby się to zmienia, pojawiają się ból podczas współżycia, problemy z zajściem w ciążę, zaburzenia cyklu miesięcznego, bardzo obfite krwawienia miesiączkowe i silny ból w miednicy.

Objawy są jednak często zmienne, trudne do zmierzenia lub opisania, a także bagatelizowane przez lekarzy, więc chociaż wiele kobiet cierpi z ich powodu, średni czas oczekiwania pacjentek na prawidłową diagnozę wynosi aż siedem lat! Obecnie za jedyny definitywny sposób diagnozowania endometriozy uznaje się laparoskopię, która jest kosztowna, inwazyjna i wiąże się z ryzykiem. Stosowane są także nieinwazyjne metody diagnostyczne, jak USG i MRI, ale niestwierdzenie ognisk endometriozy w tych badaniach nie wyklucza choroby, ponieważ niekiedy są one zbyt małe lub „nieodpowiednio” umiejscowione.

Przełom diagnostyki endometriozy

Proteomics International chce to zmienić i w niedawno opublikowanym badaniu opisuje nowatorski test wykazujący 99,7 proc. dokładności w odróżnianiu ciężkich przypadków endometriozy od pacjentek bez tej choroby, ale z podobnymi objawami. Nawet we wczesnych stadiach choroby, gdy markery we krwi mogą być trudniejsze do wykrycia, test osiągał dokładność ponad 85 proc. Firma ogłosiła więc, że obecnie dostosowuje metodę „do zastosowań klinicznych”, planując wprowadzenie testu w Australii w drugim kwartale tego roku.

Wydaje się, że to spełnienie wizji wielu lekarzy, którzy od lat wierzyli, że skoro zmiany chorobowe w endometriozie mogą tworzyć własne naczynia krwionośne, diagnostyka przez badanie krwi może być osiągalna. Przez lata badali możliwe markery, które pozwalałyby odróżnić osoby chore na endometriozę od tych zdrowych. Dotychczas nie powstał jednak żaden samodzielny test o wystarczającej skuteczności diagnostycznej - skuteczność dotychczasowych markerów rzadko przekraczała 90 proc.

Nasze badania to znaczący krok w kierunku rozwiązania krytycznej potrzeby opracowania nieinwazyjnego i dokładnego testu, który pozwoli diagnozować endometriozę na wczesnym etapie, jak i w bardziej zaawansowanej fazie
powiedział ginekolog Peter Rogers z Uniwersytetu Melbourne.

Test nosi nazwę PromarkerEndo

I tu do gry wkracza test PromarkerEndo. Współpracując z naukowcami z Uniwersytetu Melbourne i Royal Women’s Hospital, jego producent przeanalizował dane z badań krwi 749 uczestniczek, głównie pochodzenia europejskiego. Część z nich miała potwierdzoną endometriozę, a część zgłaszała podobne objawy, ale bez zmian chorobowych. Wszystkie uczestniczki przeszły laparoskopię w celu potwierdzenia obecności lub braku choroby.

Analizując dane z krwi, badacze wykorzystali wiele algorytmów, aby określić, które białka najlepiej przewidują endometriozę na różnych etapach. Wyniki wykazały, że panel 10 konkretnych białek ma „wyraźny związek” z endometriozą, pozwalając na opracowanie testu o wysokiej skuteczności. Jak jednak podkreślają badacze, pomimo sukcesu - test wykazuje 99,7 proc. dokładności w odróżnianiu ciężkich przypadków endometriozy od pacjentek bez tej choroby - wciąż jest jeszcze wiele do zrobienia, więc czekając na stosowne zgody lokalnych regulatorów, naukowcy dopracowują algorytmy na większych zestawach danych. Wiele wskazuje jednak na to, że w końcu doczekamy się tak potrzebnego przełomu w wykrywaniu endometriozy.

interia© 2025 Associated Press
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas