Po raz pierwszy serce do przeszczepu pokonało 7000 km i Atlantyk

Czy odległość i czas zaczynają nie być problemem w transporcie organów do przeszczepu? Pierwszy raz w dziejach przewieziono serce przez Atlantyk. Odbyło się to... komercyjnymi liniami lotniczymi. Wyjątkowa podróż trwała około 12 godzin i liczyła prawie 7 000 kilometrów. Jak zakończyła niezwykła akcja?

Niesamowita podróż serca, które leciało do dawcy. Pierwsza taka w historii
Niesamowita podróż serca, które leciało do dawcy. Pierwsza taka w historii123RF/PICSEL

Specjaliści wskazują, że im narząd zostanie szybciej przeszczepiony biorcy, tym lepszy jest wynik. W trakcie transportu jest on przechowywany w lodowatym specjalnym roztworze, lub jest podłączony do małego systemu, który pompuje zimny roztwór przez tkanki.

W Polsce według zaleceń serce powinno zostać przeszczepione w ciągu czterech godzin po pobraniu. Warto wspomnieć, że na początku marca tego roku po raz pierwszy w historii polskiej transplantologii serca w transporcie tego narządu został wykorzystany system OCS Heart. Aparatura zapewnia komfortowe warunki, w których serce (przez całą drogę) bije i jest nieustannie odżywiane. Dzięki temu rozwiązaniu czas przydatności organu do przeszczepu wydłużył się z czterech do aż dwunastu godzin.

Nowe innowacyjne rozwiązania pozwalają na skuteczniejsze ratowanie ludzkiego życia. Nawet jeśli trzeba pokonać cały ocean.

Niezwykła podróż bijącego serca

Serce pochodziło od 48-letniego dawcy z Antyli Francuskich (Karaiby), który doznał udaru mózgu. Niestety po trzech dniach stwierdzono u niego śmierć mózgu. Następnie dokonano standardową procedurę pobrania narządu, które zostało przewiezione komercyjnymi liniami lotniczymi do Paryża we Francji.

Oznacza to, że serce biło niezależnie od ciała przez około 12 godzin i przebyło Ocean Atlantycki, pokonując przy tym 6750 km. Specjaliści wskazują, że po raz pierwszy serce (będące organem do przeszczepu) przeleciało przez Atlantyk.

Biorcą był 70-letni mężczyzna z nieuleczalną chorobą serca. Operacja została wykonana w szpitalu Pitié-Salpêtrière w Paryżu przez chirurgów Guillauma Lebretona i Pascala Leprinca. Lekarze stwierdzili, że serce po przeszczepie natychmiast zaczęło normalnie funkcjonować, zaś pacjent został wypisany ze szpitala 30 dni później.

Innowacyjna technologia służąca do transportu organów. To rewolucja

Chirurdzy nazwali ten sukces "wyczynem wcześniej niewyobrażalnym w transplantacji narządów". Akcja została zrealizowana w ramach pilotażowego badania PEGASE, którego celem jest sprawdzenie, czy możliwe będzie przeszczepienie organu po dłuższym przechowywaniu - wykorzystuje się tutaj urządzenie do perfuzji ex-vivo.

Serce zostało "zakonserwowane" za pomocą hipotermicznej perfuzji tlenowej - serce jest tutaj utrzymywane w zimie, podczas gdy natleniony specjalny płyn pompowany jest przez maszynę.

Specjaliści podkreślają, że pierwszy raz wykorzystano tę technikę w przypadku tak ekstremalnych podróży transplantologicznych. Mówią również, że jeśli podejście sprawdzi się w kolejnych testach, to technika ta może mieć "potencjał do przedefiniowania krajobrazu transplantacji serca dzięki nieograniczonemu dostępowi geograficznemu i zmniejszonym ograniczeniom czasowym".

"Chcieliśmy, aby ta operacja była powtarzalna i aby koszty transportu były na rozsądnym poziomie. W przeciwieństwie do konwencjonalnych praktyk transportu serca dawcy z udziałem drogich prywatnych odrzutowców lecieliśmy na pokładzie komercyjnego samolotu pasażerskiego (Air France)" - napisali badacze.

Wyniki badań zostały opublikowane w czasopiśmie naukowym The Lancet.

Legenda o potworze z Loch Ness wciąż żywaDeutsche Welle
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas