Powstał bandaż przyszłości, który znacznie skróci czas gojenia nawet najcięższych ran
Mamy właśnie ten okres każdego roku, w którym dużo więcej czasu spędzamy w kuchni, przygotowując rozmaite świąteczne pyszności. A że jak to mówią, wypadki chodzą po ludziach, to o skaleczenie lub oparzenie nietrudno.
I tu do akcji wkracza zupełnie nowa technologia bandaży, która jest w stanie znacząco skrócić czas gojenia, a mówimy o dniach zamiast tygodni. Każdy, kto choć raz skaleczył się kuchennym nożem, dobrze wie, że nawet płytkie powierzchowne rany potrafią być bolesne i dokuczać jeszcze długo po wypadku. Niebawem to stanie się przeszłością.
Połączone chińsko-amerykańskie siły (swoją drogą bardzo interesująca współpraca ponad podziałami) z Uniwersytetu Wisconsin-Madison robią co mogą, by to zmienić. Jak wynika z najnowszych doniesień, badacze stworzyli zupełnie nowy typ bandaża, który potrafi „dramatycznie przyspieszyć gojenie ran”.
Ten wykorzystywać ma energię generowaną przez nasze ciało, by wysłać do rany delikatne impulsy elektryczne. W czasie testów na gryzoniach badacze odkryli, że dzięki temu czas leczenia skraca się do zaledwie kilku dni, a przecież tradycyjny proces regeneracji zajmuje jakieś 2 tygodnie.
Impulsy o małej mocy stosowane w nowym bandaży są w stanie stymulować witalność komórek skóry zwanych fibroblastami, zachęcając je do łączenia się i tworzenia nowej tkanki. Co więcej, wygląda na to, że nie ma tu żadnych skutków ubocznych, więc technologia jest zupełnie bezpieczna.
Co równie ważne dla potencjalnych użytkowników, rozwiązanie wcale nie ma być drogie, bo jak twierdzi jeden z jego twórców: - Nie wydaje mi się, żeby koszt był dużo wyższy niż w przypadku klasycznych bandaży. Urządzenie jest bardzo proste i wygodne w produkcji. Teraz zostały tylko teksty na większą skalę i miejmy nadzieję, że przy okazji kolejnego Bożego Narodzenia będzi emogli mieć te bandaże w swoich apteczkach.
Źródło: GeekWeek.pl/techspot/Fot. news.wisc.edu
