W końcu mamy sposób na osłabienie superbakterii. Antybiotyki znowu efektywne

Superbakterie… słowo, które spędza sen z powiek lekarzy i naukowców z całego świata, bo choć obecnie skupiamy się głównie na wirusach, to stanowią one równie duże zagrożenie, szczególnie jeśli wykształcą odporność na znane antybiotyki.

Antybiotyki to bez wątpienia jeden z najważniejszych przełomów medycznych i pozwoliły nam wygrać wiele bitew z bakteriami, ale te stają się niestety coraz sprytniejsze i odporniejsze na leki. A dzieje się tak coraz częściej, również przez nasze nieodpowiedzialne praktyki w zakresie ich przyjmowania, więc naukowcy od lat szukają sposobu, by coś z tym zrobić. Dziś dowiadujemy się o przełomowym odkryciu, które może okazać się remedium na te bolączki, a mianowicie peptydzie sprawiającym, że znane nam antybiotyki działają skuteczniej i to przy dużo niższych dawkach.

Reklama

Jest to bardzo ważne, bo lekarze coraz częściej wspominają, że w niektórych przypadkach kończą się im możliwości, co oznacza niestety śmierć dla wielu pacjentów. Oczywiście wciąż trwają prace nad nowymi antybiotykami, ale są one kosztowne i zajmują mnóstwo czasu, a bakterie ciągle mutują, przez co zdarza się, że leki przestają działać zanim pojawią się w powszechnym użytku. Dużo lepszym pomysłem wydaje się więc znalezienie sposobu na przywrócenie siły działania znanych nam antybiotyków, np. poprzez łączenie ich działania czy stosowanie ich z innymi lekami, które zwiększają ich możliwości atakowania bakterii. 

To właśnie za te ostatnie wzięli się naukowcy ze szwedzkich uniwersytetów w Örebro i Linköping, którzy zidentyfikowali pewien bardzo ciekawy antybakteryjny peptyd. Ten nosi nazwę plantarycyna i jest pochodną probiotycznych bakterii, często stosowanych jako konserwant w żywności typy pikle czy kapusta kiszona. Zespół badaczy wystawił plantarycynę do walki z odporną na metycylinę bakterią Staphylococcus aureus (MRSA), czyli gronkowcem złocistym, który często powoduje szpitalne infekcje przy ranach czy implantach. Szybko okazało się, że plantarycyna rozpuszcza otoczkę bakterii, pozwalając antybiotykowi dostać się do środka i skutecznie zadziałać. 

To sugeruje, że możemy dać drugie życie dużej liczbie obecnych antybiotyków, co znacznie poszerzy nasz arsenał i spowolni mutacje bakterii, a co więcej dawki są dużo niższe, na czym skorzysta nasze zdrowie: - W przypadku zastosowania plantarycyny dawkowanie antybiotyków jest jakieś 100 razy niższe niż normalnie. To bardzo ważne, bo antybiotyki potrafią mieć toksyczne skutki uboczne i uszkodzać organy wewnętrzne - dodają badacze. Zespół testował peptyd z sukcesami z wieloma różnymi antybiotykami, a co więcej twierdzi, że bakterie najpewniej nie są w stanie wykształcić oporności na samą plantarycynę. 

Źródło: GeekWeek.pl/

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy