Zapach uszu może wskazywać na chorobę Parkinsona. Odkrycie w Chinach
Chińscy badacze wykazali, że analiza zapachu woskowiny usznej może skutecznie wspomagać wczesną diagnostykę choroby Parkinsona. W ich eksperymencie udało się zidentyfikować cztery związki chemiczne, które wyraźnie różnią pacjentów z tą chorobą od zdrowych osób. Dzięki sztucznej inteligencji system osiągnął aż 94-procentową skuteczność w rozpoznawaniu przypadków Parkinsona.

Naukowcy z Chin opracowali nową, tanią metodę diagnostyki pacjenta w kierunku choroby Parkinsona (PD), wykorzystując do tego zapach woskowiny usznej.
Choroba Parkinsona. Postępująca choroba neurologiczna
W Polsce na tę chorobę cierpi blisko 100 tys. osób, a co roku diagnozuje się około 8 tys. nowych przypadków. Występuje głównie po 60. roku życia i jest drugą, zaraz po chorobie Alzheimera, najczęstszą chorobą neurodegeneracyjną. Dotyka coraz młodszych pacjentów, a ze względu na starzenie się społeczeństwa liczba chorych wciąż rośnie.
Większość metod leczenia choroby Parkinsona jedynie spowalnia jej postęp, dlatego tak istotne jest jak najwcześniejsze postawienie diagnozy, która opiera się na ocenie klinicznej, czyli analizie objawów i historii medycznej pacjenta, przeprowadzonej przez neurologa. Okazuje się, że możliwe są dodatkowe kryteria oceny.
Diagnoza choroby Parkinsona po zapachu
Woskowina, czyli wosk uszny, jest naturalną wydzieliną produkowaną przez gruczoły w przewodzie słuchowym, nawilżającą i oczyszczającą go. Przy okazji chroni go przed bakteriami, grzybami i innymi zanieczyszczeniami. Lecz teraz może mieć jeszcze jedną funkcję.
Wcześniejsze badania dowiodły, że zmiany w składzie łoju (sebum, czyli oleistej substancji wydzielanej przez skórę) są w stanie pomóc w diagnozie osób z chorobą Parkinsona. Może on mieć charakterystyczny, piżmowy zapach, ponieważ uwalniane z niego lotne związki organiczne (LZO) ulegają zmianom w wyniku postępu choroby. Narażony jest jednak na czynniki środowiskowe, m.in. zanieczyszczenie powietrza i wilgoć, które mogą zmienić jego skład - a to wpływa na wyniki testów diagnostycznych.
Skóra wewnątrz przewodu słuchowego natomiast jest chroniona przed czynnikami atmosferycznymi, więc woskowina uszna jest znacznie lepszym kandydatem do pomocy w diagnozie. Prowadzący badania Hao Dong, Danhua Zhu i współpracownicy skupili się właśnie na niej.
Jak działa nowe badanie?
W badaniu wzięło udział 209 osób, w tym 108 z diagnozą choroby Parkinsona. Naukowcy przeanalizowali wydzieliny pobrane z uszu uczestników i odkryli, że cztery z LZO, które naukowcy znaleźli w woskowinie usznej osób z chorobą Parkinsona, znacząco różniły się od woskowiny usznej osób bez tej choroby. Doszli do wniosku, że te cztery lotne związki organiczne, w tym etylobenzen, 4-etylotoluen, pentanal i 2-pentadecylo-1,3-dioksolan, są potencjalnymi biomarkerami PD.
Za pomocą sztucznej inteligencji udało się skategoryzować próbki z chorobą Parkinsona i bez niej z dokładnością 94 proc. System może służyć, według autorów, jako narzędzie przesiewowe do wczesnego wykrywania PD.
- Ta metoda jest eksperymentem na małą skalę w jednym ośrodku w Chinach - wyjaśnia Hao Dong. - Kolejnym krokiem jest przeprowadzenie dalszych badań na różnych etapach choroby w wielu ośrodkach badawczych i wśród wielu grup etnicznych, aby ustalić, czy ta metoda ma większą wartość praktyczną.