Nadciąga potężne załamanie pogody. Burze śnieżne, wichury i fala mrozów
Wyjątkowo długi okres spokojnej pogody dobiega końca. Na początku przyszłego tygodnia dojdzie do gwałtownego załamania pogody. Będą wichury, ulewy, burze śnieżne i fale mrozów.
Bardzo niebezpiecznie zrobi się począwszy od wtorku, 19 listopada, kiedy przez Polskę będzie przemieszczać się głęboki układ niżowy. Nie dość, że spowoduje gigantyczny spadek ciśnienia nawet poniżej 985 hPa, to jeszcze przyniesie porywisty wiatr.
W większości regionów jego porywy z kierunku południowego, a następnie zachodniego, będą osiągać do 70-80 km/h, a lokalnie do 90 km/h. W regionach zachodnich, północnych i centralnych wichurom towarzyszyć będą intensywne opady śniegu o charakterze zawiei śnieżnych.
Burze śnieżne mogą łamać drzewa i wyłączać prąd
Nie można wykluczyć, że miejscami pojawią się też burze śnieżne, czyli śnieżyce wraz z wyładowaniami atmosferycznymi. Nawałnice śnieżne mogą łamać gałęzie, przewracać drzewa, zrywać zadaszenia z budynków i uszkadzać sieć energetyczną.
Uprzedzamy, że dojdzie do przerw w dostawach prądu, a w ruchu drogowym, kolejowym i lotniczym możliwy jest paraliż. Lepiej nie wybierać się w dłuższą podróż w czasie najgwałtowniejszych zjawisk atmosferycznych.
W środę, 20 listopada, na południu kraju, a także na Pomorzu, przejdą ciągłe, intensywne opady śniegu. Spadnie przeważnie do 5 cm śniegu, jednak w górach i na pogórzu nawet do 10-20 cm. Na drogach będzie bardzo ślisko i niebezpiecznie.
Spadnie do 40 centymetrów śniegu
Kolejne załamanie pogody nastąpi pod koniec tygodnia. Spodziewać się trzeba kolejnej fali obfitych opadów, najpierw śniegu, a następnie deszczu, ponieważ temperatura zacznie stopniowo rosnąć. Zanim jednak się ociepli, panować będą zawieje śnieżne.
W większości regionów utworzy się pokrywa śnieżna o grubości od 1 do 5 cm, na Pomorzu i wybrzeżu do 5-10 cm, a w górach do 20-40 cm. Znów bardzo mocno powieje. Praktycznie w całym kraju porywy południowo-zachodniego wiatru mogą osiągać 70-80 km/h, a miejscami do 90-100 km/h.
Na termometrach nawet minus 15 stopni
Jakby tego było mało, to jeszcze w drugiej połowie przyszłego tygodnia spłynie arktyczna masa powietrza, która w godzinach nocnych i porannych przyniesie mróz. Przeważnie termometry pokażą do minus 7 stopni, jednak miejscami nie można wykluczyć też minus 10 stopni, a na terenach górzystych minus 15 stopni.
Już teraz warto przygotować się na pierwszy atak zimy w tym sezonie. Kierowcy powinni zmienić opony na zimowe, przygotować szczotki i skrobaczki do szyb. Każdy z nas powinien wyposażyć się w ciepłą kurtkę, czapkę, szalik i rękawiczki.