To będzie piekło. El Niño może pobić rekordy ciepła w 2024 roku
Nowe prognozy pokazują, że trwające jeszcze El Niño przyniesie nam rekordowo wysokie temperatury w obecnym roku.
Nowe badania opublikowane 29 lutego 2024 roku w czasopiśmie Scientific Reports wskazują, że istnieje 90-procentowe prawdopodobieństwo, że średnia globalna temperatura powietrza osiągnie w bieżącym roku rekordowe wartości, w porównaniu do wybitnie gorącego roku ubiegłego.
Mowa oczywiście o średniej globalnej, co oznacza, że w niektórych miejscach będzie bardziej upalnie, w innych nieco mniej. Ale, tak czy inaczej, skutki mogą być opłakane, jak np. zwiększenie ryzyka suszy i pożarów, a w przypadku opadów na przesuszoną ziemię powodzie i podtopienia. Winę ponosi El Niño.
El Niño to naturalnie występujące zjawisko, które jest ciepłą fazą większego, składającego się z trzech faz zjawiska, zwanego oscylacją południową (ENSO). W fazie neutralnej pasaty wieją w przewidywalny sposób, przesuwając ciepłe wody Pacyfiku z Ameryki Południowej w kierunku Azji, umożliwiając wydostanie się chłodniejszych i dobrze natlenionych wód z głębin na powierzchnię (upwelling).
El Niño to naturalnie występujący wzorzec klimatyczny związany ze wzrostem temperatury powierzchni morza w środkowej i wschodniej części tropikalnego Oceanu Spokojnego. Występuje średnio co 2 do 7 lat, a epizody trwają zwykle od 9 do 12 miesięcy.
Mimo że jest częścią naturalnego, cyklicznego zjawiska, to zmiana klimatu, która podnosi temperaturę powietrza, może sprawić, że jeszcze bardziej podniesie te wartości.
Już, zanim El Niño rozwinęło się w czerwcu ubiegłego roku meteorolodzy ostrzegali przez spustoszeniem, jakie może spowodować. Zgodnie z prognozami rok 2023 okazał się najcieplejszy od rozpoczęcia pomiarów w 1850 roku. Temperatury nieoficjalnie uznano też za najwyższe w ciągu ostatnich 100 tysięcy lat.
Co przyniesie El Niño w 2024 roku?
Aby to sprawdzić, zespół naukowców stworzył model dwóch możliwych scenariusz: jeden w przypadku umiarkowanego El Niño, drugi w przypadku silnego. W przypadku umiarkowanie silnego zjawiska można spodziewać się, że El Niño najbardziej uderzy w Filipiny, które będą borykać się z utrzymującą się suszą, oraz Zatokę Bengalską, co spowoduje morskie fale upałów, co może wybielić i zabić rafy koralowe, z których utrzymuje się lokalna społeczność, ale które stanowią też bufor bezpieczeństwa przed burzami tropikalnymi.
Z kolei silne El Niño doprowadziłoby do rekordowych temperatur na Karaibach, Morzu Południowochińskim, w Amazonii i na Alasce. Dotkliwa susza może podsycić pożary w Amazonii, a na Alasce wysokie temperatury przyspieszą utratę lodowców i topnienie wiecznej zmarzliny. Silne El Niño w przeszłości wiązało się z bilionami dolarów strat dla światowej gospodarki.
Na szczęście bardziej prawdopodobne wydaje się El Niño umiarkowane. Ale i ono wystarczy, żeby do czerwca temperatury pobiły kolejne rekordy. Ze względu na znaczną odległość skutki zjawiska w Europie są trudniejsze do prognozowania, choć oczywiście będą miały miejsce, co potwierdzają również historyczne obserwacje. Oddziaływanie jednak jest na tyle słabe, że meteorolodzy nie wykorzystują go do dokładnych prognoz pogody w Europie.
Źródła: Jiang, N., Zhu, C., Hu, ZZ. et al. Enhanced risk of record-breaking regional temperatures during the 2023-24 El Niño. Sci Rep 14, 2521 (2024). https://doi.org/10.1038/s41598-024-52846-2; theverge.com