Amerykańscy weterani pokazali, jak wyzwalają ukraińskie miasteczka

Wołodymyr Zełenski zachęcił żołnierzy i cywilów z całego świata do wstąpienia do międzynarodowego legionu cudzoziemskiego dla ochotników. Na serwisach społecznościowych pojawiają się zdjęcia i filmy, na których weterani pokazują swoje osiągnięcia.

Wołodymyr Zełenski zachęcił żołnierzy i cywilów z całego świata do wstąpienia do międzynarodowego legionu cudzoziemskiego dla ochotników. Na serwisach społecznościowych pojawiają się zdjęcia i filmy, na których weterani pokazują swoje osiągnięcia.
Amerykańscy weterani pomagają w walkach z Rosją /NEXTA /Twitter

Osiągnięcia weteranów z całego świata na Ukrainie są spektakularne. W ostatnich kilkudziesięciu godzinach udało się okrążyć oddziały rosyjskich żołnierzy na północny-zachód od Kijowa. Zginęło wielu Rosjan i stracili oni mnóstwo sprzętu. Okazuje się, że ogromna zasługa w tych dokonaniach ma amerykański legion weteranów.

- Ta wioska od miesiąca była okupowana przez Rosjan, którzy terroryzowali ludzi i zabierali im żywność. Dzisiaj wkroczyliśmy do środka, zniszczyliśmy 7 czołgów i niezliczoną liczbę Rosjan, wyzwalając tych ludzi - napisali na twitterze przedstawiciele amerykańskiego legionu na Ukrainie.

Reklama

Amerykanie pomogli m.in. wyzwolić słynny Irpień, a teraz zmierzają w kierunku Buczy i Hostomela. Na obszarach pomiędzy Kijowem a Czarnobylem i granicą z Białorusią niemal od samego początku wojny trwają zaciekłe walki. To właśnie tam napływają coraz to nowe oddziały rosyjskiego wroga.

Ukraińska armia jeszcze przed rozpoczęciem wojny dobrze przygotowała ten teren do tego typu walk. Ministerstwo Obrony Ukrainy informowało, że m.in. wybudowano nowe schrony i bunkry oraz odnowiono te pamiętające jeszcze czasy Związku Radzieckiego. Dla Rosjan tereny na północ od stolicy Ukrainy są strategiczne.

Jest to najbliższa droga do Kijowa z granicy Białorusi i Rosji. Znajduje się tam również Czarnobyl. W ostatnich dniach na obszarze Czarnobylskiej Strefy Wykluczenia pojawiły się ogniska pożarów. Z tego powodu powstały obawy o wzrost poziomu promieniowania, ale obecnie nie można już go monitorować, ponieważ Rosjanie zniszczyli laboratorium odpowiedzialne właśnie za pozyskiwanie danych i ich publikację.

Stany Zjednoczone, Wielka Brytania i same władze Ukrainy ostrzegły, że Kreml może szykować atak biologiczny lub chemiczny. Jest też wielce prawdopodobne, że jeśli wojska doznają większych strat na północ od Kijowa, to Kreml może wysadzić elektrownię jądrową w Czarnobylu lub składowisko radioaktywnych odpadów. Wówczas dojdzie do katastrofy na niewyobrażalną skalę, ale w ten sposób władze Rosji osiągną swój cel, jakim jest zmiana Ukrainy w obszar zdemilitaryzowany.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: wojna | militaria
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy