Błyskawiczna akcja polskich żołnierzy

W wyniku trwającej niecałe 20 minut akcji, polscy żołnierze zatrzymali dwóch niebezpiecznych rebeliantów. Do zdarzenia doszło ok. 10 km na południe od bazy Warrior w Afganistanie.

fot. materiały operacyjne PKW Afganistan
fot. materiały operacyjne PKW Afganistan 

Bezpilotowy samolot rozpoznawczy, tzw. BSR, patrolując południowe okolice dystryktu Gelan, zlokalizował dwóch mężczyzn przygotowujących stanowisko startowe do odpalania rakiet. Po chwili obaj udali się w kierunku niedaleko położonej wioski Khtak, a następnie weszli do budynku położonego na skraju miejscowości. BSR nie przerywał obserwacji obiektu.

Nikt nie opuszczał celu

W tym samym czasie ogłoszono alarm dla powietrzno-lądowego QRF (Quick Reaction Force - Siły Szybkiego Reagowania). Udział w akcji wzięli żołnierze Grupy Rozpoznawczej, wspierani śmigłowcami Mi-17 i Mi-24 z Samodzielnej Grupy Powietrznej. Ze względu na duże ryzyko i niebezpieczeństwo związane z tym, że działania miały być prowadzone w środku dnia, przebywanie żołnierzy w wyznaczonym rejonie musiało być skrócone do minimum.

Po wylądowaniu w odległości ok. 500 m od wioski, żołnierze błyskawicznie dotarli do wskazanego budynku, otoczyli go, a do środka weszli funkcjonariusze Afgańskiej Narodowej Policji. W tym samym czasie śmigłowce zablokowały drogi dojazdowe do miejscowości. Z ciągłej obserwacji prowadzonej przez BSR wynikało, że nikt w międzyczasie nie wchodził do obiektu, ani go nie opuszczał.

Rebelianci przekazani Afgańczykom

Przebywający w środku mężczyźni byli całkowicie zaskoczeni wkroczeniem funkcjonariuszy. Zatrzymani zostali przekazani siłom ANSF (Afgan National Security Forces - Afgańskie Narodowe Siły Bezpieczeństwa). - Ta akcja zakończyła się sukcesem dzięki błyskawicznej reakcji naszych żołnierzy oraz znakomitej współpracy. Została przeprowadzona profesjonalnie, szybko i sprawnie - podsumowuje kpt. Marcin Perliceusz, dowódca Zespołu Rozpoznania.

Anna Pawlak

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas