Bojowe FA-50 wylądowały w Polsce. Obronią nas przed Rosją

Kolejne dwa egzemplarze samolotów FA-50 Fighting Eagle dla Wojska Polskiego są już w Polsce. Poinformował o tym Mariusz Błaszczak, szef Ministerstwa Obrony Narodowej. Do końca roku mamy ich mieć już 12.

Samoloty bojowe FA-50 Fighting Eagle przyleciały do Polski
Samoloty bojowe FA-50 Fighting Eagle przyleciały do PolskiMON /Twitter/XTwitter

Polska armia zbroi się na europejską potęgę. Niebawem będziemy dysponowali m.in. nowoczesnymi czołgami, samolotami i okrętami. Polskie Siły Powietrzne zamówiły 48 samolotów szkolno-bojowych KAI FA-50 Fighting Eagle koreańskiej produkcji, które docelowo zastąpią używane myśliwce MiG-29.

Jak ujawniło Ministerstwo Obrony Narodowej, dziś (24.10) do Polski przybyły kolejne dwa samoloty KAI FA-50 Fighting Eagle, a niebawem trafią do 23. Bazy Lotnictwa Taktycznego w Mińsku Mazowieckim. Co najważniejsze, FA-50 w wariancie FA-50PL Block 20 dla Polski będą wyposażone w radar AESA (Active Electronically Scanned Array) PhantomStrike. To ultranowoczesna stacja radiolokacyjna opracowana przez Raytheon Intelligence & Space (część Raytheon Technologies).

Pierwsze egzemplarze pojawiły się w naszym kraju 10 lipca. Obecnie jest już ich osiem, a do końca roku będzie ich 12. W antenie radaru zastosowano system oparty na technologii azotku galu oraz kompaktowy, wysoce niezawodny zintegrowany procesor odbiornika/wzbudnicy, czyli CHIRP, który pozwala mu dorównać możliwościom nowoczesnych systemów AESA.

Wspomniane technologie zapewniają możliwości takie jak cyfrowe kształtowanie wiązki radaru i kierowanie nią, wiele trybów działania oraz zdolność przełączania między namierzaniem celów na lądzie i w powietrzu. Radar jest chłodzony powietrzem i silnie zminiaturyzowany. Jak podaje koncern, waży tylko 60 kilogramów i pobiera o 65 procent mniej energii od konkurencyjnych rozwiązań.

— Zagrożenia, z jakimi mamy do czynienia na polu walki, stale ewoluują, a radar PhantomStrike umożliwi KAI zaoferowanie wysoce skutecznych zdolności radaru kierowania ogniem, które można zintegrować z systemami uzbrojenia produkcji USA i innych państw, dzięki czemu klienci, którzy posiadają FA-50, będą mogli zachować przewagę w powietrzu — powiedział Eric Ditmars, doradca wykonawczy w Raytheon Technologies.

MON podało, że w trybie pilnym ma dotrzeć do polskiej bazy 12 maszyn. Są to maszyny zbudowane na potrzeby Sił Powietrznych Republiki Korei, ale zostaną przekazane nam ze względu na trudną sytuację panującą w naszej części świata w związku z agresją Rosji na Ukrainę. W latach 2025-2028 do Polski ma trafić kolejne zamówionych 36 maszyn.

Samoloty szkolno-bojowe KAI FA-50 Fighting Eagle zostały zamówione z pakietami szkoleniowymi i logistycznymi oraz usługą wsparcia technicznego. Wartość tej umowy wynosi ok. 13,38 miliarda złotych. Z nieoficjalnych informacji wynika, że w Mińsku Mazowieckim mają bazować dwie eskadry FA-50 Fighting Eagle. Wiadomo też, że samoloty tego typu trafią również na lotnisko w Babimoście. Zapewne bliżej wakacji pojawi się więcej dokładnych informacji na temat przyszłości tych maszyn w Polsce.

FA-50 Fighting Eagle to południowokoreański lekki dwuosobowy samolot bojowy wyposażony w zaawansowane systemy zobrazowania i sterowania oraz nowoczesną awionikę i radar kierowania ogniem. Na jego pokładzie znajduje się 20-mm działko M61A2 Vulcan, pociski rakietowe powietrze-powietrze AIM-9 Sidewinder, pociski rakietowe powietrze-ziemia AGM-65 Maverick oraz kilka typów bomb lotniczych.

Samolot napędzany jest silnikiem turbowentylatorowym z dopalaczem o ciągu 17,7 tysięcy funtów (79 kN). Maszyna rozwija prędkość dochodzącą do Ma1,5, pułap operacyjny wynosi 14 tysięcy metrów, a zasięg dochodzi do 1800 kilometrów. Masa własna samolotu wynosi 6,47 t, przy maksymalnej masie startowej 12,3 t, co pozwala na przenoszenie uzbrojenia o masie do 4,5 t.

Z faweli na deski teatru. Historia 19-latka inspirujeAFP
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas