Brama Franciszka Józefa
Austro-węgierska brama forteczna została uratowana przed zbieraczami złomu przez miłośników zabytków militarnych na terenie opuszczonej jednostki wojskowej w Węgrzcach koło Krakowa.
Problematyczne słupy
Nie wiadomo, w którym forcie była pierwotnie zamontowana i jak trafiła na dzisiejsze miejsce - w zwykłym ogrodzeniu z siatki, okalającym zlikwidowaną jednostkę wojskową w Węgrzcach.
Za zgodą konserwatora zabytków, 11 lipca członkowie stowarzyszenia rozpoczęli rozbiórkę bramy. Jej "skrzydła" udało się wymontować od razu, problemem okazały się metalowe słupy, na których brama była osadzona.
Bez ciężkiego sprzętu ani rusz
Zostały wkopane głęboko w ziemię i za czasów jednostki zalane grubą warstwą betonu, którą trzeba było rozkuwać. Po kilku godzinach pracy było jasne, że nie uda się ich "ruszyć" podręcznymi narzędziami. Dlatego w najbliższych dniach metalowe słupy będą usuwane przy pomocy ciężkiego sprzętu. Zabytek został przewieziony do fortu Tonie, gdzie - po remoncie - będzie można go zobaczyć w ramach planowanego Muzeum Twierdzy Kraków Fundacji "Janus".
JD