Cywile też mogą zostać komandosami
Do końca roku w Lublińcu rozpocznie działalność Ośrodek Szkoleniowy Wojsk Specjalnych. Na kursie „Commando” szkolić się będzie kilkadziesiąt osób, które wcześniej nie służyły w wojsku.
- Szczegółowe warunki naboru kandydatów podamy już wkrótce. Wybierzemy tylko tych, którzy najlepiej sprostają naszym oczekiwaniom i których kwalifikacje są przez nas poszukiwane - podkreśla płk Wieslaw Kukuła, dowódca Jednostki Wojskowej Komandosów w Lublińcu.
Pierwszy kurs dla cywilów "Commando" rozpocznie się jesienią tego roku (nazwa nawiązuje do 1 Samodzielnej Kompanii Commando). Weźmie w nim udział nie więcej niż 30 kandydatów. Zanim jednak trafią oni na dwudziestoczterotygodniowe szkolenie, przejdą ostrą selekcję.
Sprawdzian będzie zbliżony do tego, jaki przechodzą kandydaci do służby na stanowiskach poza zespołami bojowymi, czyli np. w logistyce i zabezpieczeniu. Selekcja obejmować będzie więc analizę ankiety personalnej, egzamin sprawnościowy oraz badania psychologiczne.
Kandydaci zakwalifikowani na szkolenie przez pół roku będą koszarowani na terenie ośrodka. Po miesiącu nauki złożą przysięgę wojskową, a po ukończeniu kursu uzyskają prawo do noszenia ciemnozielonego beretu wojsk specjalnych.
Dowódca JWK ma zamiar zwrócić się do ministra obrony narodowej z prośbą, by absolwenci kursu mieli prawo nosić na mundurach odpowiednią naszywkę nawiązującą do 1 Samodzielnej Kompanii Commando.
Zajęcia podczas kursu będą prowadzili etatowi instruktorzy. Wybranych zagadnień uczyć będą specjaliści z zespołów bojowych i pionu szkolenia JWK. Edukację przyszłych żołnierzy wesprą także byli żołnierze wojsk specjalnych.
Kurs będzie podzielony na dwie części. Na początku żołnierze przejdą szkolenie ogólnowojskowe, a później poznają podstawy działań taktycznych w operacjach specjalnych. Podczas zajęć posługiwać się będą karabinkiem HK416 i pistoletem USP, używanymi przez wojska specjalne. Poza tym zapoznani zostaną z każdym rodzajem uzbrojenia, którego używają żołnierze JWK.
Będą strzelać z moździerza, granatnika podwieszanego i wyrzutni Carl Gustaf. Wezmą też udział w jednym zgrupowaniu poligonowym. Trening ogniowy rozpoczną od zajęć na wideostrzelnicy.
- Po ukształtowaniu właściwych nawyków ćwiczyć będą na podstawie programu strzelań obowiązującego w jednostce - mówi jeden z komandosów z Lublińca.
Szacuje się, że podczas szkolenia ogniowego każdy kandydat zużyje ponad 2000 sztuk amunicji kalibru 5,56 mm oraz 9 mm. Ponadto podczas zajęć taktycznych kandydaci na specjalsów będą wykorzystywać amunicję barwiącą UTM (ma to urealnić szkolenie i rozwijać nawyk właściwej oceny ryzyka).
Na każdym etapie nauki umiejętności kandydatów na komandosów będą oceniane i weryfikowane. Osoby, które odpadną podczas kursu lub nie zdadzą egzaminów końcowych, zostaną zwolnione do rezerwy. Natomiast ci, którzy pozytywnie ukończą kurs, zostaną powołani do służby na stanowiskach w jednostkach specjalnych: Komandosów, AGAT, Formoza i Nil. Tam przejdą kolejne etapy szkolenia i obejmą konkretne stanowiska.
- Muszę ostudzić emocje wielu kandydatów przekonanych, że zaraz po kursie zostaną operatorami zespołów bojowych. Taką szansę otrzymają jedynie ci, którzy sprawdzą się podczas minimum trzyletniej służby w pododdziałach wsparcia, zabezpieczenia i dowodzenia, zyskają odpowiednie doświadczenie i zdobędą zaufanie - wyjaśnia płk Wiesław Kukuła.
- Zanim rozpoczniemy szkolenie, minie kilka miesięcy. W tym czasie wyznaczymy żołnierzy do służby w ośrodku, doprecyzujemy program nauczania i przygotujemy instruktorów - tłumaczy dowódca JWK. Ośrodek ma jednak służyć nie tylko cywilom. W nowej placówce będą odbywać się też szkolenia i kursy specjalistyczne dla żołnierzy wszystkich jednostek specjalnych.
- Nie oznacza to także, że ośrodek zastąpi dotychczasowe sposoby naboru do jednostki. Wciąż podstawową formą pozostaje selekcja kandydatów spośród żołnierzy innych jednostek wojskowych, a także funkcjonariuszy straży granicznej, więziennej, policji oraz służb specjalnych - wyjaśnia płk Kukuła.
O potrzebie stworzenia placówki, która miałaby szkolić w dziedzinie operacji specjalnych, mówiono niemal od początku istnienia wojsk specjalnych jako odrębnego rodzaju sił zbrojnych. Na początku 2013 roku w Jednostce Wojskowej Komandosów powstała koncepcja ośrodka szkolenia, którą później dopracowano w ówczesnym Dowództwie Wojsk Specjalnych.
Prace nad "szkołą komandosów" zbiegły się z kontrolą Najwyższej Izby Kontroli, którą w wojskach specjalnych przeprowadzono w marcu 2013 roku. Mimo pozytywnej oceny, inspektorzy NIK-u w swoim raporcie sugerowali modyfikacje systemu naboru do WS, tak aby do służby mogli aplikować także cywile.
W Dowództwie Wojsk Specjalnych zapadła decyzja, że to właśnie Jednostka Wojskowa Komandosów będzie odpowiedzialna za stworzenie ośrodka szkolenia. Dlaczego? Ponieważ to JWK dysponuje odpowiednią infrastrukturą szkoleniową, w jej szeregach służą doświadczeni komandosi, weterani wielu misji wojskowych m.in. w Iraku i Afganistanie. Lubliniecka jednostka jest też największym oddziałem wojsk specjalnych i w związku z tym ma największe potrzeby naboru nowych żołnierzy.
Powstanie Ośrodka Szkolenia Wojsk Specjalnych to dopiero początek zmian w szkoleniu komandosów. W przyszłości w Lublińcu ma powstać także szkoła podoficerska, a docelowo Centrum Szkolenia Wojsk Specjalnych.
Magdalena Kowalska-Sendek