Dąb-Poligon na froncie walki z dronami. Polacy szkolą się z MEROPS
Jak poinformowały oficjalnie Siły Zbrojne Rzeczypospolitej Polskiej, na terenie ośrodka Dąb‑Poligon ruszyły właśnie kompleksowe szkolenia polskich żołnierzy w obszarze przeciwdziałania bezzałogowym statkom powietrznym. Z facebookowego postu Dowództwa Generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych dowiadujemy się, że obejmują one wykrywanie, klasyfikację oraz neutralizację wrogich dronów z wykorzystaniem nowoczesnych systemów typu C-UAS (counter-Unmanned Aerial Systems).

Minister Obrony Narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz już na początku listopada informował, że "wzdłuż wschodniej flanki NATO są rozmieszczane systemy, które zwiększą nasze zdolności wykrywania i zwalczania dronów (...) Jednocześnie prowadzimy intensywne szkolenia dla naszych żołnierzy". Jak mogliśmy przeczytać na jego X, chodziło o amerykańskie systemy antydronowe MEROPS, które dotarły już do naszego kraju.
Amerykanie szkolą nas z dronów
Dziś w końcu dostaliśmy potwierdzenie jego słów, bo Dowództwa Generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych opublikowało na Facebooku post, w którym informuje o trwającym właśnie na poligonie Dąb‑Poligon pokazie zwalczania bezzałogowych statków powietrznych. Ma być to "ważny element szkolenia, rozwijający zdolności do działania w środowisku nasyconym technologiami bezzałogowymi".
Zajęcia prowadzą instruktorzy amerykańscy w ramach programu Eastern Sentry, który ma na celu wzmocnienie obrony wschodniej flanki NATO, a bierze w nich udział również dowódca generalny Rodzajów Sił Zbrojnych, gen. broni Marek Sokołowski. Dowództwo podkreśla, że zdolności C-UAS stają się w praktyce elementem krytycznym dla bezpieczeństwa polskich sił zbrojnych, dlatego szkolenie to nie jest pojedynczym epizodem, ale częścią szerszego programu przygotowań.
W Ośrodku Szkolenia Poligonowego Dęba trwa pokaz zwalczania bezzałogowych statków powietrznych. Żołnierze realizują ćwiczenia z praktycznym wykorzystaniem systemu C-UAS (Counter Unmanned Aerial System, który umożliwia wykrywanie, identyfikację i neutralizację dronów stanowiących potencjalne zagrożenie
MEROPS. Co to za system?
System MEROPS, opracowany w Stanach Zjednoczonych i finansowany m.in. przez byłego prezesa Google LLC, Erica Schmidta, to nowoczesna odpowiedź na rosnące zagrożenie ze strony tanich, masowo produkowanych dronów (taktyka stosowana przez Rosję w Ukrainie). Jak wynika z oficjalnych i branżowych publikacji, jest to modułowy system C-UAS, który łączy radary, czujniki optoelektroniczne (EO/IR), algorytmy sztucznej inteligencji oraz drony przechwytujące.
Został zaprojektowany z myślą o mobilności (mieści się w tylnej części średniej wielkości pickupa) i działaniu w warunkach zakłóceń łączności i nawigacji, tzn. także wtedy, gdy sygnały GPS są zagłuszane lub łączność radiowa jest utrudniona. Jego zadaniem jest wykrywanie, klasyfikacja i neutralizacja, zarówno przez przejęcie danych i przekazanie ich do własnych jednostek, jak i poprzez drony przechwytujące. MEROPS wskazywany jest jako rozwiązanie znacznie tańsze niż myśliwce czy pociski manewrujące wysyłane do przechwytywania wrogów bezzałogowców, co w warunkach częstych i masowych ataków ma znaczenie strategiczne.
Dla naszego kraju, sąsiadującego bezpośrednio z obszarami wysokiego ryzyka, wdrożenie MEROPS to znaczący krok w kierunku modernizacji obrony powietrznej i dostosowania jej do aktualnych zagrożeń. Zwłaszcza w kontekście coraz częściej pojawiających się naruszeń przestrzeni powietrznej NATO przez wrogie bezzałogowce - tu nie chodzi już tylko o strategię odstraszania, skuteczna obrona przeciwdronowa staje się po prostu elementem koniecznym.










