„Daj coś z worka dla orka!” - happening przed Ambasadą Rosji w Warszawie

Przed Ambasadą Rosji w Warszawie odbędzie happening pod jakże chwytliwą nazwą „Daj coś z worka dla orka!”. Organizatorzy, chcąc wyśmiać działania przedstawicieli Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej grabiących stare garnki czy ubrania, postanowili sami im je przynieść, aby nie musieli kraść ich z terenów Ukrainy.

Mieszkańcy Polski postanowili zainspirować się działaniami Londyńczyków, którzy jakiś czas temu zorganizowali happening pod Ambasadą Rosji, w ramach którego przynosili tam stare trampki, żelazka i patelnie, czyli przedmioty, jak się okazało w ostatnich dniach, wyjątkowo pożądane przez rosyjskich żołnierzy.

W związku z tym identyczna akcja obędzie się w naszym kraju już w najbliższą środę (13 kwietnia) przed głównym wejściem do Ambasady Rosji w Warszawie mieszczącej się na ulicy Belwederskiej 49.

- Zbliża się Wielkanoc, czas wiosennych porządków. Przynieśmy stare tostery, prawie niedziurawe spodnie, lekko przypalone garnki - wszystko, co tak cieszy rosyjskich wojskowych, oficerów i dyplomatów - napisali organizatorzy akcji.

Reklama

- Nie jest to bynajmniej gest przyjaźni. Jeśli jednak prawdziwą motywacją wojsk, najeżdżających i pustoszących Ukrainę, jest, jak się okazuje, szansa na dochapanie się starego żelazka - może rosyjski personel dyplomatyczny zechce im je przekazać, zmniejszając choć trochę skalę zniszczeń i rabunków rosyjskich? - możemy przeczytać dalej.

Oczywiście cała akcja ma nawiązywać do grabieży kremlowskich żołnierzy, którzy wynosili całe torby zrabowanych ubrań oraz innych przedmiotów z okupowanych terenów Ukrainy. Następnie ważące nawet powyżej 100 kilogramów paczki wysyłane były z białoruskich placówek pocztowych w głąb Rosji. Tak właśnie wygląda działalność "najpotężniejszej" armii świata.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: wojna w Ukrainie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy