Dajcie im rosomaki!

Rosomak niejednemu żołnierzowi uratował życie w Afganistanie. Do końca roku polscy żołnierze w tym kraju mają dostać kolejnych 35 rosomaków. To za mało, by jeździć (w miarę) bezpiecznie na patrole.

Rosomak w bazie Sharana, sierpień 2007/fot. Marcin Ogdowski
Rosomak w bazie Sharana, sierpień 2007/fot. Marcin Ogdowski

Chcieli dużo od razu

- Politycy założyli, że hummery od Amerykanów załatwią sprawę, że złapaliśmy Pana Boga za nogi - mówi "GW" wysokiej rangi polski oficer. Gazeta dowiedziała się, że wojsko chciało od czerwca ubiegłego roku, czyli od początku misji w Afganistanie, od razu kilkadziesiąt opancerzonych rosomaków. - Usłyszeliśmy: Nie ma potrzeby, macie hummery - mówi informator "GW".

Jeżdżą nimi na pokazy

Rosomaki, których potrzebujemy w Afganistanie, są w jednostkach w kraju. 12. Brygada Zmechanizowana w Szczecinie i 17. Brygada Zmechanizowana w Międzyrzeczu mają ich ok. 80 ale nie mają pancerza i wyposażenia dodatkowego. Ćwiczą w nich nowe załogi; pojazdy jeżdżą też na rozmaite... pokazy.

Oby nic się nie stało

- Trzeba wysłać rosomaki, a potem je opancerzać. Przecież na minach-pułapkach się sprawdziły i te bez pancerza - mówi ?GW? gen. Marek Ojrzanowski, który testował ten pojazd przed zakupem. MON zapowiada, że rosomaki będą, ale żołnierze muszą poczekać, aż założą im pancerze. Oby do tego czasu na minie pułapce nie wyleciał kolejny hummer z polskimi żołnierzami...

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas