Donald Trump chce mieć tajemniczą broń zbudowaną przez Ukraińców
Kilka dni temu, lotem błyskawicy świat obiegła wiadomość, że Donald Trump sprzeda Ukrainie najnowszą amerykańską broń, za którą mają zapłacić europejskie kraje NATO. Tymczasem okazuje się, że dla odmiany, miliarder zainteresowany jest ukraińską tajemniczą bronią i chce mieć ją na wyposażeniu armii USA.

Donald Trump chce mieć dostęp do tajemniczych ukraińskich dronów o nazwie Skyfall, które z niesamowicie wysoką skutecznością pacyfikują rosyjskiego agresora w Ukrainie. Pentagon, na jego polecenie, miał już zwrócić się do Ukrainy z nietypową prośbą. Otóż armia chciała skorzystać z tej broni, którą Ukraińcy wykorzystują na ogromną skalę w walce z Rosją. Jak podaje "The Wall Street Journal", Amerykanie dostrzegli gigantyczny potencjał w ukraińskim uzbrojeniu i widzą w nim szansę na wzmocnienie własnego arsenału.
Drony Skyfall oferują zasięg ok. 40-60 kilometrów i dotychczas miały już wykonać tysiące misji bojowych. Dzięki nim, Siły Zbrojne Ukrainy zniszczyły setki czołgów, transporterów opancerzonych, wozów bojowych czy systemów artyleryjskich. Drony mają być łatwe i tanie w produkcji, a jednocześnie cechować się rewelacyjnymi możliwościami. Właśnie dlatego ich możliwościami zainteresowany jest Donald Trump.
Armia USA chce mieć tajemniczą broń z Ukrainy
Eksperci uważają, że dzięki bezzałogowcom, będzie mógł stawić czoła zbliżającej się wielkimi krokami chińskiej agresji na Tajwan czy bronić Korei Południowej, gdyby północny sąsiad zdecydował się dokonać agresji na Seul. Nad całym projektem ma czuwać sam Keith Kellogg, specjalny wysłannik prezydenta USA. "Widziałem na własne oczy, jak powstają i rozwijane są drony ukraińskiej produkcji. Niesamowita innowacja, zwłaszcza w przypadku dronów. W tej nowej erze/rodzaju wojny, to oni są liderem" - napisał Kellogg na swoim profilu w serwisie X.
USA mają być zainteresowane jeszcze kilka innymi rodzajami dronów dalekiego zasięgu. Co ciekawe, kilka zostało już przetestowanych w Stanach Zjednoczonych. Jak donosi portal "The War Zone", Pentagon widzi w nich potencjał do wzmocnienia własnych zdolności militarnych. Z ujawnionych informacji wynika, że w ramach projektu Artemis, dwie ukraińskie firmy, we współpracy z amerykańskimi partnerami, dostarczyły nieokreśloną liczbę prototypów dronów do testów w realistycznych warunkach operacyjnych. Testy miały przebiec w amerykańskich placówkach we Francji czy Korei Południowej.
Pentagon zainteresowany dronami Skyfall
Drony kamikadze dalekiego zasięgu zmieniają oblicze współczesnych konfliktów. Generał James Hecker z Sił Powietrznych USA podkreśla, że takie rozwiązania są szczególnie cenne dla mniejszych państw NATO, które nie dysponują budżetami na drogie systemy uzbrojenia. Dzięki nim sojusznicy mogą efektywnie wspierać wspólne działania obronne, łącząc tanie drony z zaawansowanym sprzętem.
Ukraińskie drony obejmują zarówno modele z silnikami śmigłowymi, jak i odrzutowymi, a niektóre powstały na bazie zmodyfikowanych cywilnych lekkich samolotów. Ta różnorodność pokazuje kreatywność ukraińskich inżynierów i otwiera przed Pentagonem szerokie pole do eksperymentów. Amerykanie mogą wykorzystać te doświadczenia, by opracować własne, jeszcze bardziej zaawansowane wersje.
Bezzałogowce to przyszłość pola walki
Testy ukraińskich dronów w USA to krok ku przyszłości, w której bezzałogowce odegrają jeszcze większą rolę na polach bitew. Jeśli wyniki projektu Artemis okażą się pozytywne, możemy spodziewać się, że amerykańskie drony kamikaze, inspirowane ukraińskimi rozwiązaniami, pojawią się w misjach na całym świecie. To fascynujący moment dla technologii militarnych, który pokazuje, jak innowacje rodzą się w najtrudniejszych warunkach.
Siły Zbrojne Ukrainy ogłosiły, że w tym roku zamierzają wykorzystać na wojnie nawet 5 milionów różnej maści dronów. Rodzime koncerny zbrojeniowe obecnie produkują kilkadziesiąt różnych konstrukcji, które mają być dostosowane do realizacji konkretnych zadań. Drony Skyfall mogą atakować na odległość do 60 kilometrów, ale już Rubaka i Bóbr oferują zasięgi odpowiednio 500 kilometrów i 1000 kilometrów. Nie można nie wspomnieć również o tajemniczym dronie o zasięgu ponad 2000 kilometrów.
Takie wspólne projekty wymiany wiedzy i doświadczenia militarnego pomiędzy USA i Ukrainą mogą być okazją do zacieśnienia współpracy i uzyskania jeszcze większego wsparcia dla Kijowa w trwającym konflikcie. Takie wydarzenia mogą wzmocnić również Wojsko Polskie. Niedawno szef MON przyznał, że nasza armia współpracuje z Siłami Zbrojnymi Ukrainy w temacie nowych technologii dronowych.
***
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 88 tys. obserwujących nasz fanpage - polub GeekWeek na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!