Dron Walkiria jak Terminator. Oto przyszłość bojowych bezzałogowców

Drony Walkiria będą mogły zachowywać się jak klasyczne drony bojowe, samoloty lub poduszkowce. Po ataku na nieprzyjaciela wylądują i zabiorą na pokład rannych żołnierzy. Bezzałogowce najnowszej generacji na zawsze zmienią obraz współczesnej wojny.

Wszyscy znamy sceny z filmu Terminator, kiedy na Ziemi przejętej przez zbuntowane, inteligentne maszyny postrach wśród rebeliantów sieją potężne, powietrzne drony bojowe. Mogą one nie tylko atakować z powietrza, ale także w dowolnym miejscu wylądować. Okazuje się, że filmowa fikcja stanie się rzeczywistością, kiedy na wyposażenie armii Stanów Zjednoczonych wejdzie najnowsza generacja dronów. Amerykańska firma Valkyrie Systems Aerospace pracuje nad bezzałogowcami pionowego startu i lądowania , które mają całkowicie zmienić współczesne pole walki. Drony Walkiria (ang. Valkyrie) będą potrafiły robić rzeczy, które do tej pory były znane jedynie z filmów science-fiction. 

Reklama

Drony Walkiria czyli latające terminatory

Firma Valkyrie Systems Aerospace szczyci się tym, że założyli ją dowódcy operacji specjalnych armii USA znający realia współczesnego pola walki. Postanowili opracować projekt drona, który będzie mógł oczywiście namierzać cele i je niszczyć, ale także lądować na dowolnym terenie, w tym na wodzie. Jeśli będzie taka potrzeba, dron będzie mógł zabrać na pokład rannych żołnierzy lub dostarczyć do walczących oddziałów amunicję.

Najważniejszą cechą drona Walkiria ma być wszechstronność. Będzie mógł pełnić rolę klasycznego drona bojowego, namierzać i atakować cele nawet z wysokości 12 kilometrów. Kiedy jednak okaże się, że na polu walki trzeba przetransportować żołnierzy przez jezioro lub rzekę, wtedy dron Walkiria wyląduje na wodzie i zacznie pełnić rolę bezzałogowego poduszkowca.

Spółka Valkyrie Systems Aerospace poinformowała właśnie, że dostała od armii amerykańskiej zielone światło i rozpoczyna kolejny etap prac nad dronami najnowszej generacji Walkiria.  Powstaną dwa dwa różne modele dronów: mniejszy Eagle i większy Guardian. Ten ostatni wielkością ma być zbliżony do samolotu. Jego innowacyjna konstrukcja sprawi, że bez problemu będzie mógł zabrać na pokład żołnierzy i dowolny ładunek (do 2722 kg). Ma być napędzany parą silników Pratt & Whitney, które powinny zapewnić mu prędkość do 724 km/h i dać możliwość utrzymywania się w powietrzu przez 15 godzin.

Mniejszy dron Eagle będzie także dronem pionowego startu i lądowania z możliwością zabrania na pokład dowolnego ładunku do 272 kg. Bezzałogowiec będzie mógł lecieć z maksymalną prędkością 650 km/h i nieprzerwanie utrzymywać się w powietrzu przez 7 godzin.

Prace nad dronami Walkiria są na razie utrzymywane w tajemnicy i nie ma dostępnych zdjęć prototypów dronów, a firma Valkyrie Systems Aerospace w sieci zamieściła jedynie animacje pokazujące możliwości ich bezzałogowców najnowszej generacji. Według zapewnień inżynierów Valkyrie Systems Aerospace drony Walkiria mają mieć budowę modułową. To oznacza, że będzie można zmienić drona z wersji czysto bojowej na taką, której celem będzie na przykład pomoc rannym żołnierzom na polu walki i ich ewakuacja.

Oprócz tego w każdej chwili drony Walkiria będą mogły rozpocząć misję rozpoznawczą, a po jej zakończeniu bezpiecznie wylądować na pokładzie okrętu czy poduszkowca

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Drony | armia USA | pole walki
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy