Francuski "Scorpene". Hindusi odmówili odebrania okrętu

Marynarka Wojenna Indii odmówiła przyjęcia wybudowanego przy współpracy z Francją okrętu podwodnego typu "Scorpene". Jednostka ma wady wykluczające użycie w operacjach bojowych.

Okręt podwodny typu Scorpene pod banderą Marynarki Wojennej Chile
Okręt podwodny typu Scorpene pod banderą Marynarki Wojennej ChileNaval GroupINTERIA.PL/materiały prasowe

Jak poinformował indyjski dziennik "Business Standard" Marynarka Wojenna odmówiła przyjęcia okrętu podwodnego "Khanderi" do służby, dopóki wszystkie jego wady i niesprawności nie zostaną w pełni usunięte. Specjaliści marynarki wskazali 36 wad i zażądali ich usunięcia przed oddaniem okrętu do eksploatacji. W dodatku okazało się, że problemy te nie mogą zostać wyeliminowane w krótkim czasie, ponieważ aż 29 z nich wymaga przeprowadzenia dodatkowych testów i prób w warunkach morskich.

Pozostałe wady wymagają dokowania co jeszcze bardziej wydłuży proces wdrażania. Zwłaszcza, że dotyczy to najistotniejszej z wad - okazało się, że okręt jest zbyt głośny. Jak poinformowało dowództwo floty: "jego układ napędowy, silniki i śruba napędowa generują zbyt wysoki poziom hałasu".

Dla okrętu podwodnego jest wada krytyczna. Cała jego zdolność do przetrwania i wykonania zadania opiera się na niewykrywalności pod wodą. Służą do tego nie tylko warunki hydrograficzne danego akwenu, ale także możliwość skrytego podejścia pod obiekty przeciwnika, wobec których prowadzi rozpoznanie, bądź szykuje się do ataku.

Francusko-hinduska współpraca

Seria sześciu okrętów podwodnych dla Indii jest budowana Mazagon Dock (MDL) w Mumbaju przy wsparciu technologicznym francuskiego koncernu Naval Group. Projekt jest opóźniony obecnie o pięć lat. Pierwsza jednostka z serii, INS "Kalvari" weszła do służby 14 grudnia 2017 roku. "Khanderi" jest drugim okrętem, jaki jest budowany. Trzeci, "Karanj" właśnie rozpoczął próby i testy. Marynarka nie informuje, czy podczas prób wyszły na jaw te same błędy.

Program rozbudowy floty podwodnej rozpoczął się w 2005 roku, kiedy to marynarka wojenna podpisała umowę na budowę w stoczni MDL sześciu konwencjonalnych okrętów podwodnych w partnerstwie przemysłowo technologicznym z francusko-hiszpańskim konsorcjum Armaris.

Sześć okrętów typu Scorpene miało zostać dostarczonych w latach 2012- 2015. Obecnie szacuje się, że ostatnia jednostka zostanie dostarczona najwcześniej w 2022 roku. Problemy wynikły między innymi z tego, że Armaris został przejęty przez francuską Direction des Constructions Navales Services (DCNS), która w 2017 roku zmieniła nazwę na Naval Group. Przy okazji koszt budowy jednostek wzrósł o 20 procent.

"Kalvari", pierwszy z serii zamówionych okrętów został zwodowany z pięcioletnim opóźnieniem
"Kalvari", pierwszy z serii zamówionych okrętów został zwodowany z pięcioletnim opóźnieniemIndian NavyINTERIA.PL/materiały prasowe

Scorpene dla Polski

Program "Orka" w ramach planu modernizacji technicznej sił zbrojnych przewiduje zakup trzech nowych okrętów podwodnych. We wrześniu 2015 roku ówczesny wiceminister obrony Czesław Mroczek mówił, że Polska może kupić okręty podwodne wspólnie z innym krajem NATO, na przykład z Norwegią lub Holandią, co pozwoliłby obniżyć koszty zakupu.

Jeszcze w maju 2017 roku mówiło się o ofercie norweskiej. Jak podawał PAP, Norwegia chce kupić cztery okręty podwodne w ramach wspólnego zamówienia z Niemcami, które chcą nabyć dwie jednostki. Norwegia chciałaby podpisać wspólny kontrakt w 2019 roku, aby umożliwić dostawy w latach 2025-30. Minister obrony Norwegii Ine Eriksen Soreide w lutym wskazywała, że do zamówienia mogą przyłączyć się Polska i Holandia. TKMS oferuje Norwegii okręty podwodne, które powstaną na bazie typu 212, do tej pory wybranego przez Niemcy i Włochy. Po wizycie ministra Macierewicza we Francji w październiku 2017 roku prawdopodobnie ta oferta będzie nieaktualna.

W wywiadzie dla "Naszego Dziennika" Macierewicz mówił wówczas: "Są różni oferenci: Szwedzi, Niemcy i właśnie Francuzi. Każda z tych ofert ma swoje zalety i strony słabsze. Silną stroną propozycji francuskiej jest to, że oferuje zarówno okręt podwodny, jak i rakiety manewrujące. Prezentacja możliwości rakiet francuskiej firmy MBDA była bardzo interesująca, zwłaszcza jeśli chodzi o ich skuteczność".

Jak podkreślał ówczesny minister: "Zarówno Szwedzi, jak i Niemcy oferują okręty, do których trzeba byłoby dokupować osobno rakiety i je integrować, co jest zawsze kosztowne i dyskusyjne. Słabszą stroną Francji jest to, że w odróżnieniu od Niemców nie byłby możliwy pełny serwis z ich własnymi jednostkami, bo akurat okrętów typu Skorpene francuska marynarka nie używa". Wkrótce później Macierewicz został odwołany ze stanowiska i do zakupu francuskich okrętów nie doszło.

Orka na ugorze

W ramach programu "Orka" Polska ma zamiar kupić trzy okręty podwodne. Na nowe okręty podwodne polska armia będzie musiała wydać od siedmiu do dziewięciu miliardów złotych. W zamian PMW ma otrzymać trzy okręty, które będą zdolne to rażenia celów w promieniu 1000 kilometrów i będą mogły przebywać przez długi czas w ukryciu. Dlatego MW RP oczekuje, że okręty będą posiadały napęd dieslowo-elektryczny w wersji niezależnej od powietrza atmosferycznego, czyli AIP.

Niemiecki koncern proponuje Polsce okręty typu 212CD, które są powiększonym rozwinięciem typu 212A. Okręty typu 212A zostały pierwszymi jednostkami, jakie znalazły się w produkcji seryjnej i używającymi ogniwa paliwowe niezależnie od dopływu powietrza atmosferycznego. Jest to największa przewaga niemieckich okrętów nad proponowanymi przez Szwecję i Francję.

Ciekawą propozycję przedstawia Saab, który obecnie pracuje nad okrętem typu A26. Typ ten jest projektowany przez Szwedów specjalnie z myślą o specyficznych warunkach hydrograficznych Bałtyku. Jednak ma być również zdolny do operowania na znacznie większych akwenach. Saab proponuje, aby jednostki powstały przy udziale polskich stoczni. Te miałyby również kooperować podczas budowy jednostek dla szwedzkiej marynarki i innych klientów zagranicznych. Zakup okrętów od Francuzów były powrotem do początków polskich sił podwodnych. To właśnie we francuskich stoczniach powstały pierwsze okręty podwodne pływające pod polską banderą. Francuski koncern proponuje okręty typu Scorpène.

Wypierają one 1580 ton (pod wodą 1740 t.), uzbrojone są w 6 wyrzutni torpedowych, z których mogą być wystrzeliwane pociski rakietowe SM.39 Exocet. Okręt posiada również zdolność do stawiania 30 min morskich. Dotychczas zbudowano 4 jednostki tego typu, po dwa dla Chile i Malezji. Kolejnych 10 zostało zamówionych przez Indie i Brazylię.

Zgodnie z pierwotnymi założeniami programu "Orka", pierwszy nowy okręt podwodny miał trafić do służby nie później niż w 2020 roku, a trzeci, ostatni, w 2030 roku. Dziś wiadomo, że te daty są całkowicie nierealne. Rząd Prawa i Sprawiedliwości przesuwa wszelkie projekty na czas po wyborach Pytanie jedynie, czy polscy podwodnicy do tego czasu jeszcze będą mieli na czym pływać? Na razie ministerstwo nie może podjąć w tej kwestii żadnej decyzji, choć już kilka razy zapowiadano, że decyzja zapadnie lada dzień.

***Zobacz materiały o podobnej tematyce***

Flotylle rzeczne na zdjęciachINTERIA.PL
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas