Google przeszło na ciemną stronę mocy. Pracuje nad robotami-zabójcami

Kilka dni temu wybuchła wielka afera w związku z rozpoczęciem współpracy Google z Pentagonem. Teraz dowiadujemy się, że to zaledwie wierzchołek góry lodowej całej sprawy.

Z Google każdego dnia odchodzi coraz więcej pracowników. Większość z nich rezygnuje z pracy w proteście przeciwko współpracy giganta z Pentagonem w kwestiach tworzenia na potrzeby armii zaawansowanych robotów-zabójców, które dysponowaliby sztuczną inteligencją i poruszały się w pełni autonomicznie.

Teraz okazuje się, że współpraca w ramach Projektu Maven będzie o wiele głębsza, niż się wszystkim wydawało, i nie dotyczy tylko samego Google, bo mówi się też o Amazonie.

Gigant z Mountain View będzie również pomagał Pentagonowi w stworzeniu najbardziej zaawansowanego na świecie systemu wyszukiwania i odzyskiwania danych ze skradzionych dysków twardych oraz inwigilacji konkretnych osób.

Reklama

O Projekcie Maven wiadomo niewiele, ale wszystko wskazuje na to, że jest to sztandarowy projekt Departamentu Obrony USA. Jest on odpowiedzią na coraz bardziej zaawansowane technologicznie armie największych światowych mocarstw.

Google dostarczy Pentagonowi systemy sztucznej inteligencji do dronów i robotów. Fot. Terminator Gemisys.

Jako że Stany Zjednoczone zawsze muszą być krok, albo nawet dwa, przed resztą świata, systemy AI muszą już zacząć pojawiać się na polach walki.

Najlepszym przykładem tego, jak ogromną rolę będzie w przyszłości odgrywała sztuczna inteligencja w armii, może być Władimir Putin, prezydent Federacji Rosyjskiej czy Ray Kurzweil, futurolog i szef działu technologii AI w Google. Obaj powiedzieli, że ten, kto wejdzie w posiadanie AI z prawdziwego zdarzenia, ten będzie rządził światem.

Projekt Maven ma ten plan wcielić w życie i uczynić USA światowym pionierem, z pomocą największych na świecie ekspertów, którzy, co nie jest tajemnicą, pracują dla rodzimych gigantów internetowych.

Wszystko wskazuje na to, że procesu współpracy znanych firm z armiami nie da się już powstrzymać i rezygnacja pracowników z pracy nad takimi projektami nie ma większego sensu, bo to zjawisko stanie się powszechne. W końcu to armia ma to, co najbardziej interesuje gigantów, czyli praktycznie nieograniczone środki finansowe.

Google już nawet nie kryje się z faktem, że przeszło na ciemną stronę mocy. Jakiś czas temu z jego statusu znikło słynne motto: „Don't be evil”.

Źródło: GeekWeek.pl//Department of Defence / Fot. PxHere/Orion Pictures

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy