„Jednorazowa piechota”. Wysyłają na front żołnierzy odurzonych amfetaminą
Według raportu opublikowanego przez Royal United Service Institute, Rosja wysyła żołnierzy do walki z Ukrainą, wcześniej odurzając ich amfetaminą. Dzięki temu dowódcy mają pewność, że „nadal będą strzelać z karabinów maszynowych”, mimo odniesionych ran.
Odurzeni żołnierze, mimo odniesionych ran, kontynuują natarcie
Ekspert wojskowy powiedział, że wysyłanie odurzonych żołnierzy jest powszechną praktyką w działaniach wojennych. Wtedy dowódcy mają pewność, że dany żołnierz, mimo odniesionych ran, będzie posuwał się naprzód. „To właśnie robią niektóre jednostki, aby upewnić się, że ich żołnierze nadal strzelają z karabinów maszynowych” – powiedział gen. Mick Ryan.
Nie są to pierwsze doniesienia o odurzonych rosyjskich żołnierzach. Ukraiński personel wojskowy ujawnił informację na temat ewolucji rosyjskiej taktyki wojennej. Mowa tutaj o tym, że wielu ze spotkanych rosyjskich żołnierzy wydaje się być „pod wpływem amfetaminy lub innych substancji odurzających”.
Raport określił tych żołnierzy jako „jednorazowa piechota”, która w większości składa się z poborowych z Ługańskiej i Donieckiej Republiki Ludowej. Takich odurzonych żołnierzy wysyła się na front w małych grupach do potyczek z ukraińską stroną, co bardzo często kończy się śmiercią żołnierzy. „Nie przestają oni nacierać nawet wtedy, gdy zostają ranni”, mówią ukraińscy żołnierze.
Odurzanie żołnierzy to powszechna praktyka w prowadzeniu działań wojennych
To nic nowego, wysyłanie żołnierzy do przodu pod wpływem narkotyków, to właściwie dość powszechne w historii wojskowości.
Według Micka Ryana, emerytowanego generała dywizji armii australijskiej i stratega wojskowego, wysyłanie odurzonych żołnierzy na front może być ponurą strategią, jednak nie jest niczym nadzwyczajnym. Generał sam był świadkiem odurzania żołnierzy, kiedy był na granicy Timoru Wschodniego z batalionem piechoty w 2000 roku. Raport mówi o tym, że narkotyki są dostarczane żołnierzom w płynnej postaci.
Kilka krajów ma historię związaną z podawaniem żołnierzom określonych substancji, mających poprawić ich wydajność. Podczas I Wojny Światowej w Wielkiej Brytanii sprzedawano strzykawki z heroiną żołnierzom. Naziści również korzystali z narkotyków, odurzając ludzi metamfetaminą, co miało na celu zwiększenie ich czujności i wydajności na polu bitwy.
Amerykanie podczas prowadzenia wojny w Wietnamie dostarczali żołnierzom pigułki pobudzające, znane pod nazwą speed. Każdy żołnierz udający się na misje zwiadowcze dalekiego zasięgu dostawał taką pigułkę, dzięki czemu poprawiała się jego spostrzegawczość.
Nie tylko narkotyki. Alkoholizm zabija rosyjskich żołnierzy
Według brytyjskiego wywiadu, rosyjskich żołnierzy na Ukrainie zabija alkoholizm. Co więcej, wiele oddziałów wyposażonych jest w zapasy środków przeciwbólowych, których nadużywają dowódcy wydający „bezsensowne rozkazy”, by żołnierze robili niebezpieczne rzeczy, jak podaje CNN.
Według Ryana Micka taka taktyka jest niezbędna, by rosyjskie wojska posuwały się do przodu. Ukraińcy mają swój cel, który napędza ich działania i wiedzą dokładnie, o co walczą. Natomiast rosyjski żołnierz często nie wie, po co prowadzone są walki. Propaganda nie jest wystarczająco skuteczna, jeżeli chodzi o wojsko. Rosja zastępuje określony cel i brak kompetentnych przywódców właśnie narkotykami.
Czasami zastępujesz dobry cel, dobre przywództwo i dobre budowanie zespołu narkotykami. To właśnie robią niektóre instytucje, aby upewnić się, że ich żołnierze nadal biegają z karabinami maszynowymi.