Kolejne superdrony trafiły do polskiej armii. Zasłynęły walką z Rosjanami

Bardzo dobra wiadomość dla polskiej armii. Nowoczesne drony dołączają do polskiego uzbrojenia. Tym razem chodzi o Bayraktary TB2, które znakomicie sprawdzają się na froncie w Ukrainie. Jest to kolejna już partia statków powietrznych dostarczonych przez Turcję.

Wojna, która rozpoczęła się po brutalnej napaści wojsk Putina na Ukrainę, namieszała sporo nie tylko w szeregach Ukraińców. Cały świat rozpoczął zakrojoną na szeroką skalę pomoc, aby Ukraina mogła skutecznie odpierać rosyjskie ataki. Takie wsparcie uszczupliło zasoby zachodnich państw, także Polski. Już w pierwszych tygodniach wojny nasze wojsko rozpoczęło zamówienia, aby uzupełnić braki. Co jakiś czas trafia więc do nas nowe uzbrojenie i sprzęt.

Bayraktary TB2 w polskiej armii

O dostawach poinformowała polska Agencja Uzbrojenia w piątkowe popołudnie. To właśnie wtedy przedstawiciele Sił Zbrojnych RP oficjalnie odebrali trzeci już zestaw bezzałogowego systemu rozpoznawczo-uderzeniowego o średnim zasięgu, czyli Bayraktar TB2. Jest to znaczące wzmocnienie naszego wojska, o czym świadczy skuteczność dronów w walkach na ukraińskiej ziemi. Warto zaznaczyć, że akurat ta partia została zamówiona jeszcze przed wybuchem wojny, bo w maju 2021 roku.

Reklama

Dostarczony zestaw składa się z 6 bezzałogowych statków powietrznych, 3 naziemnych stacji kontroli i m.in. głowic i sensorów rozpoznawczych. Przekazanie nastąpiło w 12 Bazie Bezzałogowych Statków Powietrznych w Mirosławcu. Sprzęt był testowany już od września, a teraz oficjalnie zatwierdzony. Oprócz pozyskanych do tej pory trzech zestawów, do Polski trafi jeszcze jeden, ostatni pakiet w ramach zamówienia sprzed dwóch lat.

W czym Polakom pomoże Bayraktar TB2?

O Bayraktarach zrobiło się głośno tuż po wybuchu wojny w Ukrainie. Wysoka skuteczność produkowanych w Turcji dronów doprowadziła do szeregu zbiórek pieniędzy wśród Polaków (i nie tylko), aby sfinansować kolejne zakupy sprzętu dla naszych sąsiadów. Jest to bezzałogowy system taktyczny, który nie tylko pomaga w rozpoznaniu, ale przede wszystkim pełni funkcje uderzeniowe. Dzięki nowoczesnym technologiom naprowadzania laserowego jest wykorzystywany w szeregu misji bojowych. Sam dron ma 6,5 metra długości, a rozpiętość jego skrzydeł sięga 12 metrów. Potrafi latać nawet ponad dobę, waży 650 kg (czyli tyle, co "Maluch"), a jego maksymalna prędkość przekracza 200 km/h.

Niezwykłym atutem tureckich dronów Bayraktar TB2 jest bez wątpienia ich niska cena. Przykładowo najbardziej znany dron Reaper MQ-9, czyli następca Predatorów w amerykańskiej armii, kosztuje około 64 miliony dolarów. Jeszcze droższy jest legendarny RQ-4 Global Hawk, którego pojedynczy egzemplarz kosztuje ponad 130 milionów dolarów. Bayraktar TB2 nie jest może aż tak zaawansowany, ale jego koszt to... około 22 miliony dolarów.

Bayraktar TB3 na horyzoncie

Warto wspomnieć, że Bayraktary z oznaczeniem TB2 doczekają się następców. Mowa o TB3, które lada chwila wejdą do służby. Na razie nie ma oficjalnego potwierdzenia, czy Wojsko Polskie planuje zakupy, ale Bayraktary TB3 mają odbyć pierwsze loty już w 2024 roku. W porównaniu ze swoim poprzednikiem "trójki" mają głównie wspomagać marynarkę wojenną, stąd będą wymagały znacznie krótszego pasa startowego.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy