"Latająca śmierć". Rosja użyła w Ukrainie bomby kasetowej RBK-500
W mediach społecznościowych pojawiły się nagrania dokumentujące pierwsze użycie przez Rosję w Ukrainie bomby kasetowej RBK-500.
Rosyjskie wojsko po raz pierwszy użyło bomb kasetowych RBK-500 przeciwko pozycjom Sił Zbrojnych Ukrainy w pobliżu wsi Staromajorskoje w obwodzie donieckim. Amunicja kasetowa to amunicja zawierająca od kilku do kilkuset ładunków małego wagomiaru, tzw. subamunicji, która w zaprogramowanym momencie bądź po wykryciu celu w polu rażenia jest uwalniana z głowicy bądź bomby kasetowej siłą wybuchu niewielkiego ładunku prochowego lub siłą odśrodkową. Amunicja kasetowa może zawierać subamunicję o różnym działaniu (odłamkową, przeciwpancerną, chemiczną itp.), która eksploduje w powietrzu nad celem, a pole jej rażenia obejmuje ogromny obszar, nawet wielkości stadionu piłkarskiego.
Rosja zrzuciła na Ukrainę bombę kasetową RBK-500
Tym samym amunicja kasetowa stwarza zagrożenie dla ludności cywilnej i to nie tylko w czasie ataków, ale i po nich. Niewybuchy działają później jak miny, tj. mogą zabijać, ranić i okaleczyć cywilów długo po zakończeniu konfliktu, a ich zlokalizowanie i usunięcie jest kosztowne (mówi się, że w Wietnamie ludzi do dziś giną przez niewybuchy pozostawione przez siły amerykańskie i wietnamskie). Z tego właśnie powodu 111 krajów zdecydowało się w 2008 roku podczas konferencji w Dublinie podpisać zakaz używania amunicji kasetowej, a do dziś sygnowały go łącznie 123 kraje. Nie ma jednak wśród nich Rosji, Ukrainy, Chin, USA czy... Polski.
RBK-500 - co to za amunicja?
RBK-500 to rosyjska bomba kasetowa wagomiaru 500 kg znajdująca się na uzbrojenia lotnictwa wojskowego Federacji Rosyjskiej od 1987 roku. Ma cylindryczny korpus z wzmocnionym czepcem balistycznym i składanymi brzechwami i jest wyposażona w spadochron hamujący umożliwiający zrzuty z małej wysokości.
Bomba produkowana jest na pewno w sześciu, a prawdopodobnie dziewięciu odmianach różniących się zastosowaną subamunicją. Znane wersje przenoszą: 126 bomb odłamkowych AO-2.5RT, 10 bomb odłamkowo-burzących OFAB-50, 10 bomb przeciwbetonowych BetAB-M, 8 bomb paliwowo-powietrznych ODAB-35, 12 bomb przeciwczołgowych SPBE-D i 252 bomby przeciwczołgowe PTAB-1M.
Jak możemy przeczytać w twitterowym wpisie ppłk. rez. Macieja Korowaja, na nagraniu widzimy działanie rosyjskiej bomby na amunicję kasetową RBK-500, która pod względem parametrów zniszczeń praktycznie pokrywa się z głowicą rakiety ATACAMS. Jego zdaniem najniebezpieczniejszą wersją jest połączenie RBK-500 z tanim modułem szybującym UMPK (Zunifikowany Moduł Planowania i Korekcji), o którym pisaliśmy niedawno przy okazji "uskrzydlonych bomb", tj. stosowania przez Rosję z niekierowanymi bombami lotniczymi, takimi jak FAB-250 i FAB-500. Co więcej, zdaniem eksperta Rosja jest w stanie zintensyfikować ataki tego typu do 2-5 proc. dziennych ataków lotniczych, których prowadzi na dobę od 75 do 130.
Jest ro rosyjskiej panaceum na braki artyleryjskiej amunicji kasetowej. Jeśli Siły Zbrojne Ukrainy nie wyczyszczą przedpola z rosyjskich bombowców frotowych nie ma mowy o kontrach na rosyjskie natarcia. Czeka nas ciężka zima...
Warto tu przypomnieć, że obie strony konfliktu dysponują amunicją kasetową i obie strony aktywnie z niej korzystają, a rosyjski atak kasetowy miał być odwetem za taki sam przeprowadzony przez Ukrainę. Tak jak wspomniałem wcześniej, Polska również posiada amunicję kasetową, choć informacje o jej zapasach są tajne. Nasze władze przekonują, że zwiększa ona szanse obronne kraju, bo stanowi jedyny na wyposażeniu polskich sił zbrojnych środek bojowy o szerokim polu rażenia.