Misja pokojowa w Ukrainie. Jak mogłaby wyglądać?

Wicepremier Jarosław Kaczyński podczas wizyty w Kijowie powiedział, że w Ukrainie potrzebna jest misja humanitarna i pokojowa, przygotowana przez NATO i może też inne organizacje. Prezydent Andrzej Duda wspólnie z rządem zaprezentuje na szczycie Sojuszu w Brukseli propozycję dotyczące misji pokojowej w Ukrainie. Jak mogłaby ona wyglądać w praktyce?

Czym są misje pokojowe?

Misja pokojowa to jedno z narzędzi dostępnych dla społeczności międzynarodowej mające na celu rozwiązywanie konfliktów i zapobieganie wojnom domowym w regionach nieustabilizowanych. Karta Narodów Zjednoczonych przewiduje, że w celu utrzymania pokoju i bezpieczeństwa na świecie, wszystkie państwa członkowskie ONZ winny użyczyć organizacji niezbędnych sił zbrojnych i infrastruktury. Podstawą prawną utworzenie misji jest Rezolucja Bezpieczeństwa ONZ, która określa mandat misji. Kierownictwo nad misją pokojową sprawuje Sekretarz Generalny ONZ, a misje wspiera Departament Misji Pokojowych ONZ. ONZ prowadziła takie misje między innymi w Chorwacji czy Bośni i Hercegowinie oraz w państwach afrykańskich.

Reklama

Misja pokojowa w Ukrainie

Misja pokojowa w Ukrainie mogłaby przybrać różną formę. Od korytarzy humanitarnych zabezpieczanych przez siły NATO, poprzez utworzenie strefy no-fly zone nad nimi. Inna kwestia to wprowadzenie zakazu lotów nad fragmentami terytoriów czy miastami Ukrainy. Kwestie logistyczne oraz szczegóły takich działań są jednak bardzo trudne do ustalenia.

Misja pokojowa w Ukrainie to bardzo mało prawdopodobny scenariusz. Po pierwsze taka misja wiązałaby się z tym, że NATO musiałby ją przeprowadzić bez zgody ONZ. Jakakolwiek rezolucja zostanie zablokowana przez Rosję w Radzie Bezpieczeństwa ONZ.

Nie znaczy to, że nie można takiej misji przeprowadzić, bo historia takie przypadki zna. Nawet jednak zaangażowanie całego NATO wydaje się niemożliwe, jako że opinie różnych państw Sojuszu są podzielone co do tego pomysłu. Rozwiązaniem mogłaby tu być tzw. koalicja chętnych, czyli państw Sojuszu, które się za misją opowiadają. Należy jednak powiedzieć wprost, że dopóki trwają bombardowania i wojna, to o takiej misji raczej nie może być mowy, bo wiązałaby się z ryzykiem walki z żołnierzami rosyjskimi i wciągnięciem NATO w wojnę z Rosją.

Ważne są również technikalia, jakakolwiek misja pokojowa nie ma żadnego sensu bez ochrony powietrznej. Ta znowu jest zapewniana przez zniszczenie stanowisk rakiet ziemia-powietrzne przeciwnika, które znajdują się na terytorium Białorusi i Rosji. Oznaczałoby to więc poważną eskalację konfliktu.

Misja pokojowa mogłaby dojść do skutku tylko w przypadku zaangażowania wielkich graczy, jak Stany Zjednoczone, a to na razie jest wykluczone. Prezydent Biden mówił wprost, że amerykańscy żołnierze nie znajdą się w Ukrainie. Nie można jedna wykluczyć, że misja pokojowa będzie wprowadzona na terytorium Ukrainy po zakończeniu konfliktu i wycofaniu się rosyjskich sił zbrojnych.

Czytaj także: Kevlar. Jeden z najmocniejszych materiałów świata

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Rosja | Ukraina | wojna w Ukrainie | Polska | NATO
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama